Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

Przy Londzina biznes wygryzły Biedronki

10.05.2013 08:00 | 2 komentarze | web

Zwykle po długiej i srogiej zimie, dokładnie takiej, z jaką zmagaliśmy się w tym roku, nawierzchnie dróg tworzą rozległy krajobraz księżycowy.

Przy Londzina biznes wygryzły Biedronki
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W Raciborzu podobny krajobraz zaczyna się pojawiać także w niektórych częściach miasta, bo te stopniowo zamieniają się w zwykłe dziury, do których nawet nie warto zaglądać. Przed świętami Wielkanocnymi wybrałam się na krótki spacer, podczas którego z przerażeniem zorientowałam się, że przy ulicy Londzina, tej samej, gdzie od lat raciborzanie chodzą do kina, biznesy zamykają się jeden po drugim. Zniknęła mała pizzeria, w której można było kupić naprawdę dobrą pizzę, sklep z farbami do wnętrz zmienił lokalizację, a najbliższy spożywczak znajduje się dopiero w drodze do kościoła przy Kozielskiej, bo dwa istniejące od lat na Stalmacha niedawno zakończyły działalność. Wygryzły je… „Biedronki”. Przy Londzina uchowała się jedynie „Żabka”. I całe szczęście, że „Bałtyk” przyciąga w te okolice jeszcze jakieś żywe stworzenia, bo inaczej byłoby rzeczywiście jak na księżycu. Prawdziwy kosmos.

Właściciele małych sklepów, prowadzący przeważnie rodzinne biznesy, z miesiąca na miesiąc wycofują się z działalności, które generują jedynie straty. Nokautowani przez wielkopowierzchniowe markety są niczym rycerze posłani na wojnę bez zbroi. Dosłownie. Bo czy ktoś ich wspiera? Czy ktoś się o nich martwi? Czy czują na ramieniu rękę, która by ich wsparła w walce o ich interes, w który przez lata wkładali pieniądze i energię? Wątpię. Dopiero, kiedy z dnia na dzień, bez uprzedzenia znika kolejny sklep, w którym od czasu do czasu kupowało się bułki i mleko, zaczyna robić się przykro. I tak, jak zakleja się dziury po zimie na drogach, to te, które powstaną na mapie miasta załatać będzie trudno, tym bardziej, że ulice Stalmacha i Londzina to żadne wyjątki, a tylko przykłady potwierdzające regułę. Dziś wspomina się relikty PRL-u, a za kilka lat będzie się wspominać zakupy w zwykłym i swojskim spożywczaku, bo o taki w Raciborzu może być trudno.

Iwona Świtała - dziennikarka RTK

 


 

Czytaj także: Pani Iwono, małe sklepy wszyscy mają w nosie


Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.