Czwartek, 28 listopada 2024

imieniny: Zdzisława, Lesława, Gościerada

RSS

Wybory uzupełniające do Senatu - analiza przedwyborcza

18.04.2013 10:44 | 0 komentarzy | web

Już za parę dni odbędą się wybory uzupełniające do Senat RP. Wystartowało ośmioro kandydatów. Kampania trwa.

Wybory uzupełniające do Senatu - analiza przedwyborcza
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Mieszkańcy okręgu 73 zastanawiają się kto ma realne szanse na zwycięstwo. Wyborcy nie chcą „marnować głosu” na kandydata bez szans. Jakie są konsekwencje takiej postawy? Przy prognozowanej niskiej frekwencji z ponad 250 tysięcy wyborców wystarczy, że 500 osób wyjdzie z innego założenia, a wynik wyborów może się diametralnie zmienić. Czasem brakuje centymetra by pobić rekord świata - 21 kwietnia każdy głos będzie się liczyć.

Niestety tego typu wybory uzupełniające nie cieszą się popularnością w mediach ogólnopolskich, nikogo nie interesuje przeprowadzenie profesjonalnych sondaży.

W tej sytuacji postanowiłem przeanalizować temat. Aktualnie jedynym powszechnie dostępnym i niezależnym miernikiem jest Google Trends (narzędzie Statystyki wyszukiwarki Google analizuje ilość wyszukiwań danego hasła za pośrednictwem wszystkich domen Google)

Google Trends kilkukrotnie sprawdziło się w poprzednich wyborach, np. przewidziało że odbędzie się druga tura w wyborach prezydenckich, a także zwycięstwo w niej Bronisława Komorowskiego.

Według nich sytuacja prezentuje się następująco:

1. Janusz Korwin Mikke (KNP)

2. Bolesław Piecha (PiS)

3. Paweł Polok (RAŚ)

4. Piotr Masłowski (niezależny)

5. Mirosław Duży (PO)

Pozostali kandydaci (Grażyna Kohut (niezależna), Józef Makosz (niezależny), Krzysztof Sajewicz (SLD)) nie osiągnęli odpowiedniej ilości „wyszukiwań” by statystyki ich w ogóle uwzględniły .

Na co wskazują statystyki? Wynik nie jest tak oczywisty jak może się wydawać. Zaczynając od góry rankingu, Janusz Korwin Mikke rzeczywiście pokonuje rywali, jednak ma on wytrwałych zwolenników w całej Polsce, a start w wyborach uzupełniających do senatu nie przyczynił się do wzrostu zainteresowania jego osobą. Wniosek jest prosty - KNP nie pozyskuje nowych wyborców w trakcie kampanii. Powstaje pytanie, czy Nowa Prawica będzie w stanie zmobilizować swój stały elektorat w naszym regionie.

Bolesław Piecha, kolejny w statystyce Google Trends, notuje znaczny wzrost w ostatnich miesiącach. Jest to przede wszystkim efekt licznych artykułów pojawiających się w mediach ogólnopolskich (głównie poprzez tagowanie tekstów w Internecie). Elektorat Prawa i Sprawiedliwości w regionie jest spory i jak na razie najlepiej zmobilizowany. Ten kandydat moim zdaniem ma spore szanse na zwycięstwo.

Kolejni kandydaci, działający głównie lokalnie są dużo niżej w tym zestawieniu, a ich poziom w statystykach Google jest wyrównany.

Pierwszy jest Paweł Polok, kilka punktów procentowych niżej Piotr Masłowski, a zaraz za nim Mirosław Duży.

Szanse na zwycięstwo Pawła Poloka są niestety niewielkie, gdyż dużą część, zwłaszcza młodszego elektoratu, odbiera mu Janusz Korwin Mikke. Obaj panowie pod wieloma względami mają bardzo podobny program wyborczy (zwłaszcza w kwestiach gospodarczych) i dzielą między siebie głosy wyborców. Przy prognozowanej niskiej frekwencji obydwie strony nie będą w stanie osiągnąć zamierzonego celu – przewagi nad kontrkandydatami.

Piotr Masłowski, według statystyk Google, w bardzo krótkim czasie osiągnął niewątpliwie największy wzrost zainteresowania. Przy prowadzeniu kampanii merytorycznej, a nie aferowej i braku wsparcia partii można pogratulować mu sukcesu. Jednak to pierwsze wybory, w których startuje wyżej wymieniony kandydat i nie posiada jeszcze stałego elektoratu. Elektorat ten prawdopodobnie będzie ukryty do dnia wyborów. Przełożenie zainteresowania na głosy będzie można ocenić dopiero po 21 kwietnia.

Mirosław Duży, kandydat rządzącej partii, nie przebija się zbytnio internetowo. PO ma spory elektorat, ale też słabo zmobilizowany. Nie wróżę temu kandydatowi większych szans w nadchodzących wyborach do senatu.

Nie można zmarginalizować pozostałych kandydatów. Grażyna Kohut, Józef Makosz i Krzysztof Sajewicz to osoby poważane i rozpoznawane w Rybniku. Co za tym idzie – w mieście mogą osiągnąć dobre wyniki, w reszcie okręgu raczej słabe. Sukcesywnie pozyskują sobie starszy elektorat – mniej internetowy i to może stać się ich drogą do sukcesu.