Czwartek, 28 listopada 2024

imieniny: Zdzisława, Lesława, Gościerada

RSS

Kolej szynowa to skarb - przemyślenia Henryka Szulca

22.01.2012 17:21 | 8 komentarzy | e

O tym, że  „Kolej to skarb, a samochód jest groźniejszy niż bomba z opóźnionym zapłonem" należy na co dzień informować polskie społeczeństwo.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Na  całym  bożym  świecie, a zwłaszcza  w Chinach,  Hiszpanii  itd. - bardzo tania, elektryczna kolej szynowa jest oczkiem w głowie osób  rządzących i pomnaża się błyskawicznie. Rozwój środków transportu kolejowego, ukierunkowany na zwiększenie ich prędkości  rokuje mu świetną przyszłość.  Jest bowiem najbardziej  efektywnym środkiem  masowego transportu lądowego osób i mienia  - zwłaszcza przy dużych odległościach, szczególnie w obszarach silnie zurbanizowanych, jakim jest  m.in.  aglomeracja rybnicko-raciborska.

Żywiołowa rozbudowa dróg  uczyniła  i nadal czyni szkodliwy  transport  samochodowy   masowym środkiem komunikacji, który nie jest dobrem społeczno-ekonomicznym, sprzyjającym rozwojowi człowieka.  W obliczu drożejących paliw, coraz częściej zdarzających się  nieprzewidzianych – nawet na autostradach  w karambolach, tragicznych  wypadków drogowych  oraz  konstytucyjnej  (Art. 86)  dbałości o stan środowiska  i  zdrowia  kosztowny transport szosowy  jest niewątpliwie  rozwiązaniem tymczasowym. Ochrona środowiska naturalnego staje się  zagadnieniem numer jeden. Musimy sobie zdać sprawę  tego, że chodzi o nasze, własne zdrowie, a nawet życie.  Im więcej będzie hałasu, korków na drogach i spalin,  tym nasza ziemia wcześniej umrze.  Wobec tych niebezpieczeństw i pułapek,  które  zagrażają współczesnej cywilizacji     niedorzecznym wydaje się fakt  obdarzania przychylnością  niebezpiecznych  samochodów,   zwłaszcza  tirów.  O faworyzowaniu transportu samochodowego świadczy to, że  w naszym tranzytowym kraju  elektroniczny system poboru opłat za korzystanie z dróg  wprowadzono z 7-letnim opóźnieniem  w stosunku  -  na przykład do Austrii.  Widocznie  komuś zależało na tym, aby w Polsce prywatne firmy transportowe  dorabiali się milionowych fortun.  

Zajmującą ciekawostką może być również  to,  że na koniec listopada 2011 r., po 5 miesiącach funkcjonowania systemu e-myto do kasy państwa  wpłynęło zaledwie  320  mln zł.  Rozmiar tej sumy  nie uwzględnia  jednak kosztów jego obsługi.  Zdaniem rzeczoznawcy  elektroniczny system  w tym roku  będzie nadal deficytowy, gdyż  wpływy do niego  będą niższe niż koszty jego  budowy i usługi.  W kolejnych latach  ma to się zmienić, w miarę włączenia  do systemu  następnych kilometrów dróg. Natomiast  przykładowo w sąsiednich  Czechach podobny system  objął od razu  całą sieć szos  i zwrócił  się  po niemal 2 latach. Co ciekawe – rząd czeski w przebiegłej polityce   – od  01.01. 2012 r.  kolejny raz  podwyższył opłaty  za winiety i myto dla samochodów ciężarowych  o 25  %. Postępowo w  Niemczech  system  e-myto zwrócił    się  -  po roku. W naszym kraju  zdaniem specjalistów – potrwa to nawet 4 lata. To wyjątkowo dziwne zjawisko,  uwarunkowane znamiennym  postępowaniem  jest  smutne i żałosne, przeto pobudza do refleksji.   Dlaczego  Skarb Państwa  ma stale  dofinansowywać  przewozy towarów ciężarówkami po drogach. Takie postępowanie  nie wytrzymuje krytyki, gdyż to podatnik zmuszony jest fundować dopłaty za przejazdy samochodów.  Warto byłoby również pomyśleć o wprowadzeniu uzupełniającego podatku emisyjnego dla przewoźników, który uwzględniałby  wszystkie, faktycznie ponoszone koszty,  również te, których  na pierwszy rzut oka nie widać.  Zalicza się do nich  m.in. : koszty zanieczyszczenia powietrza trucizną środowiskową, negatywne efekty emisji CO 2  (postępujące zmiany klimatyczne), hałasu, czy zatłoczenia,  tragiczne  wypadki  i nieszczęśliwe  wydarzenia  drogowe, bądź   katastrofy, które spowodowały straty materialne, w których ktoś ucierpiał, został okaleczony lub poniósł śmierć.  Paradoks polega na tym,  że obecnie koszty te bezpośrednio  nie ponoszą przewoźnicy, ale całe społeczeństwo. Ile osób  mogłoby zawdzięczać pełną sprawność życiową i jak pięknie nadal rozkwitałaby przyroda  w przeźroczystym powietrzu, gdyby  w Polsce od początku   prowadzono  racjonalną politykę  środowiskowo-zdrowotną,  wdrażając adekwatne  opłaty drogowe,  ograniczające  zakres działania  szkodliwych ciężarówek  i  autokarów.  Przecież aspekt ekologiczny,  dobro społeczne i ekonomiczne wymaga bezwarunkowego  ograniczenia ilości trujących samochodów   -  w szczególności tirów, a  po koniecznym przygotowaniu  infrastruktury i taboru PKP wpakowania  ich na tory.  Ostatnio naukowcy z Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie zaprojektowali  wagon,  którym będzie można bezpiecznie transportować   naczepy tirów koleją.  Wagon towarowy z obracaną platformą został przeznaczony specjalnie  do transportu naczep, tj.  bezsilnikowych pojazdów drogowych. Wprowadzenie łatwego sposobu załadunku i  niezwykłego  przewozu  towarów nie tylko wpłynie na  zmniejszenie emisji spalin do atmosfery, ale również rozładuje ruch na drogach  i zniweluje  ich dewastację  przez  przeładowane ciężarówki.

Warto także zaznaczyć,  że często przeciążone tiry  powodują   niszczenie szos,  odpowiadające  przejazdowi  tysięcy samochodów osobowych. Nasz centralnie położony kraj, przez który przechodzą ważne  transeuropejskie  sieci transportowe, jako największy przewoźnik towarów w Europie - ze względu na dochodowość  powinien  szybko  podjąć  działalność,  związaną  z przewozem  ciężarówek po torach kolejowych,   biorąc za wzór  Szwajcarię, czy Francję,  które przecież  nie  będąc   potęgami  transportowymi zawczasu   uporały się z tym  problemem.   Wykorzystanie  naszego  położenia geograficznego,  jako kraju tranzytowego  powinno być naszą szansą,  a nie drogą krzyżową. Najbardziej  skorzysta na tym  kolej żelazna,  ładując tiry na specjalistyczne,  nowatorskie platformy, tym bardziej że, jak wynika z badań  idea  „Tiry na tory”  jest ważna dla ogółu społeczeństwa.  Ponad  75 %  ankietowanych  chce, aby przewoźnicy  pokrywali koszty  infrastruktury i  zanieczyszczenia środowiska, a nie przesuwali  je na grupy społeczne.   Polacy chcą też  bardziej zrównoważonych nakładów  na drogi i kolej.  Jednak aby  przedsięwzięcie to  nie było  kolejnym hasłem potrzebne są  m.in. zmiany prawne.

Mimo, iż  o samochodowym niebezpieczeństwie dla ludzkości  mówi się od  wielu,  wielu lat, to jednak wyraźnego końca nie widać. Za mało jest apeli i protestów  ze strony ludzi dobrej woli – zwłaszcza  ekologów.  Tymczasem  setki ludzi ginie  pod kołami tirów, nie mówiąc już o niebezpiecznej dewastacji  życiodajnej przyrody.  Destrukcja  bowiem zmierza do  zagłady ludzkości.  Czy można cudowną  naturę, ludzkie życie i zdrowie przeliczyć na złotówki ?  O tym, że  „KOLEJ TO SKARB, a SAMOCHÓD JEST GROŹNIEJSZY NIŻ BOMBA” z opóźnionym zapłonem  należy  na co dzień informować polskie społeczeństwo.   Trzeba również uświadamiać kierowców,  iż długotrwałą, a zarazem uciążliwą  jazdę samochodem  można zastąpić  przyjemną jazdą  pociągiem, co nie zagraża zdrowiu.  Jednym słowem  przemieszczanie się  koleją jest wysoce  bezpieczniejsze.  Świadczy  o tym  zajmujący materiał dowodowy.  Otóż jeśli w latach  1991 - 2000  w wypadkach  drogowych zginęło    68 601 istot ludzkich, a  rannych zostało  692 135 osób, to  w wypadkach kolejowych - z winy  PKP   zginęło  tylko 85  osobników, a rannych zostało  602  osoby.  Jest rzeczą tym bardziej  zatrważającą,  że  w 2011 r. wydarzyło się ogółem  aż 39 594 wypadków  drogowych, tj. o 762 więcej niż  rok wcześniej.  W wypadkach zginęły - co gorsza 4 142 osoby, tj. o 235  więcej niż  rok temu.  Trudno pogodzić się z rzeczywistością,  że wypadki drogowe rocznie kosztują Polskę  10 mld  dolarów.

Tragiczne wydarzenia  drogowe nie omijają  również  nasz region rybnicko-raciborski, o czym świadczy fakt, że  tylko w pechowy piątek – 13 stycznia 2012 r.  wydarzyły się aż  dwa groźne  zdarzenia drogowe z udziałem ciężkich pojazdów.  Pierwszy wypadek przytrafił się  o godz. 12.30  na ul. Wodzisławskiej  w Świerklanach, gdzie kierowca  stracił panowanie  nad pełnym TIREM,  który   wypadł z drogi i  przewracając słup energetyczny oraz  ogrodzenie  wjechał prosto na posiadłość.    Na szczęście w wypadku  nikt nie ucierpiał.  Drugi wypadek,   w którym zostały poszkodowane 4 osoby zaistniał   o godz. 15.45 w Rybniku na ul. Gotartowickiej.  Kierowca autobusu komunikacji miejskiej  początkowo najechał  na  jadący  przed nim  samochód osobowy, który uderzył w kolejny pojazd.  Autobus wpadł w poślizg  i  zjechał  z drogi  prosto na posesję, zatrzymując się na ścianie budynku.  Wyjątkowo zgubny wypadek  wydarzył się  24 listopada ub.r. przed południem  w  Raciborzu na ul Kozielskiej, gdzie kierowca  samochodu osobowego  jadąc od strony Opola uderzył  w słup, w wyniku czego  63-letni  mieszkaniec Żor doznał licznych obrażeń  i  mimo prób reanimacji  zmarł.

Znamienne okoliczności  dowodzą, iż kolej żelazna, zwłaszcza nowszej generacji  jest znacząco
bezpieczniejszym, efektywnym,  wygodniejszym oraz  szybszym  środkiem lokomocji  niż samochód,  ale mimo to – w  całej Polsce  transport szynowy,  z niezrozumiałych powodów  ciągle kurczy się i  zamiera.

Zewnętrznym objawem  solidarności z ofiarami wypadków i ich rodzinami  jest obchodzony  w trzecią niedzielę listopada każdego roku   Międzynarodowy  Dzień  Pamięci  o  Ofiarach  Wypadków Drogowych. Został on ustanowiony z inicjatywy ONZ  6 lat temu.  Istnieje zatem  okazja do zwrócenia uwagi  kierowców na potrzebę  bezpiecznej i ostrożnej jazdy.  Niezależnie od tego w Europie obchodzony jest również Tydzień zrównoważonego  transportu pod hasłem : „Mobilność alternatywna”, dająca  możliwość wyboru  między dwoma możliwościami. W dniu bez samochodu (ostatnia niedziela września każdego roku)  trzeba uświadamiać ludzi, że  masowa motoryzacja  jest wyjątkowo szkodliwa dla środowiska. Organizując akcję  zachęca się mieszkańców  europejskich miast, by szukali alternatywnych  form transportu - bardziej ekologicznych, w mniejszym stopniu zanieczyszczających powietrze, zużywających mniej energii i powodujących  ograniczać emisję gazów cieplarnianych. Taką alternatywą jest  właśnie  kolej szynowa, komunikacja miejska i relaksowy rower.

Henryk Szulc  -  Miłośnik kolei


Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.