Grzybki na Zamku
Czy organiatorzy akcji postanowili przyciągnąć uczniów publikując na plakacie zdjęcie grzybka halucynka?
Raciborski Sanepid i Zamek zapraszają na wystawę i wykłady pt. „Bezpieczne grzybobranie”. W piątek 23 września, w godzinach 9.00-16.00. „Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny dla wszystkich” – czytam na zamkowej stronie internetowej. Dla jakich „wszystkich”? O tej porze to chyba tylko dla bezrobotnych i emerytów? Później doczytałem, że impreza adresowana jest głównie dla uczniów. Noooo, im to na pewno będzie pasować wyrwanie się ze szkoły na grzyby.
Ale najbardziej to spodobał mi się nie tyle program imprezy, co zdjęcie, którym organizatorzy je promują. Otóż, jeśli internetowe podpowiedzi nie kłamią, to ów dziwny grzybek na zdjęciu nazywa się łysiczka lancetowata. Jego spożywanie w Polsce jest nielegalne, gdyż uznawany jest za środek odurzający, wywołujący halucynacje i Bóg wie jakie jeszcze inne efekty. Piszę czysto teoretycznie, nie sprawdzałem. Ale czuję, że – choć o zbiorach i obróbce łysiczki nic w programie nie ma – taki charakter grzyba mógłby zachęcić uczniów do udziału w imprezie.
Organizatorzy imprezy informują także, że w ramach akcji „Bezpieczne Grzybobranie” w szkołach podstawowych zostanie ogłoszony konkurs plastyczny na stworzenie modelu przestrzennego wybranego grzyba z odpowiednim opisem, miejscem występowania i ciekawostkami. Nie czytałem regulaminu, więc nie wiem, czy łysiczka się kwalifikuje do konkursu. Jeśli tak, to podsuwam gotowy scenariusz:
1. Opis – grzyb może wpływać na zaburzenie postrzegania rzeczywistości oraz powodować niekontrolowane zmiany nastroju.
2. Miejsce występowania: wiele miejsc o charakterze publicznym, np. sala posiedzeń Rady Miasta w Raciborzu.
3. Ciekawostki: niektóre efekty działania grzybka nasilają się wraz ze zbliżającymi się wyborami.
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com
Komentarze
1 komentarz
oj Bożydarku, Bożydarku.. a pamiętasz tekst" idę przez życie jak torpeda" ( laudacja dla pewnej radnej ),potem złośliwe komentarze( rada kobiet) , że radna językiem polskim słabo się posługuje, co było udokumentowane pismem w którym to popisała się nieznajomością samorządu, gramatyki i ortografii? pamiętasz...
Ale ona nie osiadła na laurach..otóż niedawno obroniła pracę doktorską "Jakość życia pielęgniarek z nietrzymaniem moczu w okresie okołomenopauzalnym "
Praca znowu upstrzona jest błędami gramatycznymi i logicznymi, została napisana bo autorka jak sama stwierdza , z racji pełnionych funkcji zawodowych i społecznych jest blisko pielęgniarek( żadnych pobudek naukowych nie wymieniono). Na koniec wielostronicowej pracy przedstawiono epokowe wnioski , że nietrzymanie moczu wpływa negatywnie na dobrostan i jakość życia pielęgniarek, a zupełnie światowym odkryciem jest to, że nie różnią się pielęgniarki w tym względzie od innych grup społecznych. Zdumiewające jest również odkrycie zależności pomiędzy popuszczeniem w bieliznę a posiadanym wykształceniem... zresztą poczytaj Bożydarku..lepsze to niż raporty straży miejskiej.
a torpeda pędzi dalej... czy na ulicy Akademickiej się zatrzyma?