Chleb i sól… w oku
Bożydar Nosacz pisze o tym, co się dzieje, gdy koalicja spotka się z opozycją na dożynkach.
Początek września to apogeum dożynkowe w gminach. Nasi parlamentarzyści w pocie czoła przesiadają się z dorożki do dorożki w celu udowodnienia, że rolniczy trud jest bliski ich sercom. Ale prawdziwe problemy to mają samorządowcy. A już najważniejszy dylemat to kogo zaprosić? Czy tylko posłów i senatorów z ekipy aktualnie rządzącej czy także opozycję? Zwłaszcza na rok przed wyborami, kiedy dzisiejsza opozycja wkrótce może rządzić.
Sprawa jest poważna, bo nasze państwo centralizuje się na potęgę i, jak tak dalej pójdzie, to już niedługo nawet fundusze na papier toaletowy dla gmin będą przyznawane w Warszawie. No i oczywiście z góry wiadomo kto je dostanie – ci, którzy będą mieć poparcie posła lub senatora z koalicji rządzącej.
Żeby była jasność, nasi parlamentarzyści zaproszenia na dożynki przyjmują ochoczo i to bynajmniej nie dlatego, że nie mają lepszego pomysłu na weekend. Zapozowanie w towarzystwie dożynkowych wieńców czy skłonienie się przed bochnem dożynkowego chleba na oczach setek przyszłych wyborców to dla nich nie lada gratka. Ale także na nich czekają pułapki. Na przykład, kiedy o miejsce u boku burmistrza-gospodarza czy w dożynkowej dorożce trzeba walczyć z rywalem lub rywalką.
Poniżej przedstawiamy kilka fotek z dożynek w Borucinie, które pokazują, jak koalicja spotkała się z opozycją i jak sprytnie, by nie rzec wizjonersko, poradzili sobie z tym ambarasem nasi samorządowcy.
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com
Ludzie:
Andrzej Strzedulla
Burmistrz Krzanowic.
Ewa Gawęda
Była senator.
Gabriela Lenartowicz
Poseł na Sejm RP
Grzegorz Swoboda
Starosta Raciborski
Komentarze
6 komentarzy
Mieszkańcy którzy śledzą politykę czyli prace samorządowców nie dają się nabrać na zdjęcia i marketing. Słuchają opinii przede wszystkim pracowników i zwłaszcza byłych pracowników.
BINGO! obrzydzenie bierze na widok politykierów, niech się roboty dla ludzi chycą lansiarze!
"Jak tak dalej pójdzie, to już niedługo nawet fundusze na papier toaletowy dla gmin będą przyznawane w Warszawie. No i oczywiście z góry wiadomo kto je dostanie – ci, którzy będą mieć poparcie posła lub senatora z koalicji rządzącej" - brawo, w punkt. I najlepiej, że ta patologia jest nazywana dumnie "lobbowaniem" a jest to zwykłe kure... korupcja polityczna.
Niestety, ale PiS będzie dalej rządził. Opozycja nie ma szans na wygraną. PiS ma, niestety, stały (od lat 30-35%), twardy elektorat. A opozycja jest tak miałka i beznadziejna, że nie wygrają. Moim zdaniem od lat nie ma kompletnie na kogo głosować. Żadna z obecnych partii nie jest na tyle silna, aby wygrać, przebić się. Programowo (ale nie w 100%) najbliżej mi do Konfederacji, tylko, jak ja widzę tych ruskich onuców z Braunem i Korwinem na czele, to się rzygać chce. Hołowni z Trzaskowskim słuchać się nie da, łżą i zmieniają zdanie co chwilę. PO też nie ma szans, Lewica, to lewica oni z automatu są u mnie skreśleni.
"jak tak dalej pójdzie, to już niedługo nawet fundusze na papier toaletowy dla gmin będą przyznawane w Warszawie"
ta zaraza postępuje od lat i zagraża samorządom
W punkt.