środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

29.08.2022 18:55 | 0 komentarzy | (iD)

Wielu posiadaczy kredytów z pewnością wysłałoby je na wakacje na koniec świata, z biletem w jedną stronę, w miejsce, z którego nie da się wrócić. Jak wynika z danych BIK, możliwość zawieszenia rat w ramach wakacji kredytowych rozważa aż 2/3 uprawnionych spośród prawie 3,5 miliona posiadaczy produktu hipotecznego. Tylko w pierwszych dniach od uruchomienia tej możliwości, wnioski złożyło pół miliona osób.

W tym roku to kredyt pojechał na wakacje [FELIETON]
fot. pixabay
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Tylko "parę" procent różnicy

Trawa u sąsiada, w tym przypadku, jest zdecydowanie bardziej zielona. W końcu każdy rozumie i przyjmuje, że kredyt to zobowiązanie, które się spłaca. Pytanie jednak na jakich warunkach i czy aktualnie nie odbiegają one już zanadto od rzeczywistości. Wystarczy rzut oka na oferty dla Polaków i Niemców, by zobaczyć, ile kredyt kosztuje jednych i drugich. Dlaczego Polacy mają ponosić tak duże koszty? Banki tłumaczą, że to następstwo decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Rząd zapowiada likwidację wskaźnika WIBOR (ma wpływ na wysokość rat kredytu, ustalany jest codziennie przez przedstawicieli banków. Stawka musi jednak mieścić się w przedziale pomiędzy aktualną stopą depozytową a wysokością stopy lombardowej) i zastąpienie go innym tłumacząc, że obniży to raty kredytów. Tymczasem stawka WIBOR musi mieścić się w przedziale ustalanym przez NBP... System jest skomplikowany przez co zniechęca do zgłębiania tematu, można się w tym szybko pogubić. Proste jest jednak to porównanie: kredyt hipoteczny w Niemczech oprocentowany jest do 3%, w Polsce oprocentowanie zaczyna się od ponad 9%. A jak jest z oprocentowaniem innych rodzajów kredytów? Wiele banków podnosi je do maksymalnych wartości. Co wcale nie jest koniecznością...

Jak to nie? To skąd te 20%?

Zwykła dbałość banków o własne interesy, tak to nazwijmy. Porównując oferty i zmiany z ostatnich miesięcy, dotyczące różnych produktów, przyznać trzeba, że nie wszystkie banki tak działają. Jednak wiele z nich z miesiąca na miesiąc podkręca śrubę do maksymalnych wartości, co na ten moment oznacza oprocentowanie w wysokości wspomnianych 20%. Jeśli RPP po wrześniowym spotkaniu zdecyduje o kolejnym podniesieniu stóp, a jest taka zapowiedź, to "te" banki znowu chętnie sięgną po "ten" argument: "ale to nie nasza decyzja, to Rada Polityki Pieniężnej". Nie dajcie się zwieść, banki mogą, ale nie muszą podnosić oprocentowania do maksimum.

"Podnosimy, bo możemy"

Chociaż zarabiają, ile tylko się da, to na szczerość wciąż jednak ich nie stać. Wyobrażacie sobie sytuację, kiedy pracownik banku zapytany o tak duże podwyżki, reprezentując jego stanowisko, szczerze odpowiada, że po prostu chcą więcej i więcej? Jak podaje NBP, sektor bankowy tylko w czterech pierwszych miesiącach tego roku odnotował zysk netto w wysokości 9,19 mld złotych, co w porównaniu rok do roku, daje wzrost o 111%.

"Trzeba było nie brać kredytu"

Przeglądając niektóre dyskusje w sieci, trudno nie odnieść wrażenia, że człowiek sam sobie winien, że wziął kredyt, że na takich czy innych warunkach. Tylko czy aby na pewno tu chodzi o wskazywanie winnych? Czy może raczej uwaga powinna się skupić na szukaniu rozwiązań i projektowaniu zmian, które lepiej zadbają nie o interesy wielkich bogatych instytucji, ale o portfele obywateli. W końcu im bogatszy jest każdy z nas, tym bogatsi będziemy wszyscy.

Kredyt jedzie na wakacje

Można złapać oddech. Wiele osób, które nie mają kłopotu ze spłatą kredytu, deklaruje, że i tak skorzystają z możliwości wakacji kredytowych. Budżety domowe są mocno obciążone i każdy grosz - paradoksalnie - im mniejszą ma wartość, tym więcej znaczy. Banki wiedzą to najlepiej, dlatego perspektywa zmniejszonych przychodów z powodu wakacji kredytowych, nieco je rozjuszyła, pojawiły się zapowiedzi sądowych batalii. Czy jednak aby na pewno to banki są ofiarą? Mówiąc o nieuczciwości, trzeba tu chyba spojrzeć nieco szerzej i zreformować system, który pozwoli kredytobiorcom wytchnąć i to na stałe, a nie okolicznościowo.

Jeśli jednak zadajecie sobie pytanie, jak długo to może potrwać - jeśli nie zostaną wprowadzone zmiany systemowe, przewodniczący RPP, Adam Glapiński zapowiedział, że raczej nie wcześniej niż w ostatnim kwartale 2023 roku.

Kredytobiorca - kto to?

To człowiek, który zdecydował zrealizować marzenie o własnym domu, mieszkaniu, by zapewnić rodzinie poczucie bezpieczeństwa. Który pożycza pieniądze od banku, by uczciwie je spłacić. Uczciwie. Bo aktualnie jesteśmy już prawie w połowie drogi do lichwy.