Niedziela, 17 listopada 2024

imieniny: Grzegorza, Salomei, Elżbiety

RSS

Zabawa w kotka i myszkę

09.07.2021 00:00 | 5 komentarzy | ska

O tym, że Niemcy otworzyli w ubiegłym roku nową elektrownię węglową już wspominałem w jednym z moich felietonów . Uważam jednak, że najnowsza inwestycja energetyczna Berlina zasługuje na więcej uwagi. Po jej uruchomieniu nikt nie powinien mieć wątpliwości, że idea ochrony klimatu nie ma większych szans w zderzeniu z energetycznym pragmatyzmem - pisze poseł na sejm RP z Jastrzębia-Zdroju Grzegorz Matusiak. 

Zabawa w kotka i myszkę
Zdaniem jastrzębskiego posła, argumentację rządu federalnego Niemiec można zastosować również do budowy polskich obiektów opartych na węglu. fot. Dawid Lach/JSW
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zabawa w kotka i myszkę 

O tym, że Niemcy otworzyli w ubiegłym roku nową elektrownię węglową już wspominałem w jednym z moich felietonów . Uważam jednak, że najnowsza inwestycja energetyczna Berlina zasługuje na więcej uwagi. Po jej uruchomieniu nikt nie powinien mieć wątpliwości, że idea ochrony klimatu nie ma większych szans w zderzeniu z energetycznym pragmatyzmem. Rząd niemiecki tłumaczył, że Datteln 4 jest nowoczesną elektrownią węglową o mocy 1100 MW. Jej włączenie do systemu  pozwoli na zamknięcie kilku starszych elektrowni, a więc takich których oddziaływanie na środowisko jest o wiele większe.  Jakie to proste, otwieramy nową i czystą  elektrownię  a  zamykamy stare i brudne. Trudno nie zgodzić się z taką argumentacją, co więcej, można ją wykorzystać przy zatwierdzaniu w Brukseli polskiego planu restrukturyzacji górnictwa i energetyki węglowej. Bo skoro Niemcy mogą...

Pracuje w najlepsze*

Kolejnym ważnym argumentem podnoszonym przez rząd w Berlinie była kwestia kosztów. Zablokowanie inwestycji kosztowałoby niemieckiego podatnika około 1,5 mld euro. Koszty byłyby mniejsze, gdyby nie błędy planowania, usterki techniczne i liczne procesy sądowe które sprawiły, że elektrownie oddano do użytku z 9-letnim opóźnieniem. Dziwi niespotykana konsekwencja w dążeniu do zakończenia inwestycji, bo od kilku lat wszyscy wiedzieli, że węglowa elektrownia jest sprzeczna z polityką dekarbonizacji i zielonej energetyki jaką Niemcy przyjęli już dawno. Zresztą w tej materii paradoksów było więcej. W 2019 roku rząd federalny powołał komisję węglową złożoną z naukowców, związkowców i ekologów. Ta, jednoznacznie opowiedziała się przeciw inwestycji. Berlin jednak niespecjalnie się przejął zdaniem własnej komisji i elektrownia pracuje w najlepsze.

Głosy oburzenia

O tej sprawie przypominam sobie zawsze wtedy, kiedy słyszę głosy oburzenia pod adresem polskiego rządu, że zamiast szybko i skutecznie likwidować kopalnie i elektrownie węglowe, bawi się z Brukselą  w kotka i myszkę. Jak widać, nie my pierwsi i nie jedyni…

Grzegorz Matusiak

*śródtytuły w tekście pochodzą od Redakcji


Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.

Ludzie:

Grzegorz Matusiak

Grzegorz Matusiak

Poseł na Sejm RP