Zabawa w kotka i myszkę
O tym, że Niemcy otworzyli w ubiegłym roku nową elektrownię węglową już wspominałem w jednym z moich felietonów . Uważam jednak, że najnowsza inwestycja energetyczna Berlina zasługuje na więcej uwagi. Po jej uruchomieniu nikt nie powinien mieć wątpliwości, że idea ochrony klimatu nie ma większych szans w zderzeniu z energetycznym pragmatyzmem - pisze poseł na sejm RP z Jastrzębia-Zdroju Grzegorz Matusiak.
Zabawa w kotka i myszkę
O tym, że Niemcy otworzyli w ubiegłym roku nową elektrownię węglową już wspominałem w jednym z moich felietonów . Uważam jednak, że najnowsza inwestycja energetyczna Berlina zasługuje na więcej uwagi. Po jej uruchomieniu nikt nie powinien mieć wątpliwości, że idea ochrony klimatu nie ma większych szans w zderzeniu z energetycznym pragmatyzmem. Rząd niemiecki tłumaczył, że Datteln 4 jest nowoczesną elektrownią węglową o mocy 1100 MW. Jej włączenie do systemu pozwoli na zamknięcie kilku starszych elektrowni, a więc takich których oddziaływanie na środowisko jest o wiele większe. Jakie to proste, otwieramy nową i czystą elektrownię a zamykamy stare i brudne. Trudno nie zgodzić się z taką argumentacją, co więcej, można ją wykorzystać przy zatwierdzaniu w Brukseli polskiego planu restrukturyzacji górnictwa i energetyki węglowej. Bo skoro Niemcy mogą...
Pracuje w najlepsze*
Kolejnym ważnym argumentem podnoszonym przez rząd w Berlinie była kwestia kosztów. Zablokowanie inwestycji kosztowałoby niemieckiego podatnika około 1,5 mld euro. Koszty byłyby mniejsze, gdyby nie błędy planowania, usterki techniczne i liczne procesy sądowe które sprawiły, że elektrownie oddano do użytku z 9-letnim opóźnieniem. Dziwi niespotykana konsekwencja w dążeniu do zakończenia inwestycji, bo od kilku lat wszyscy wiedzieli, że węglowa elektrownia jest sprzeczna z polityką dekarbonizacji i zielonej energetyki jaką Niemcy przyjęli już dawno. Zresztą w tej materii paradoksów było więcej. W 2019 roku rząd federalny powołał komisję węglową złożoną z naukowców, związkowców i ekologów. Ta, jednoznacznie opowiedziała się przeciw inwestycji. Berlin jednak niespecjalnie się przejął zdaniem własnej komisji i elektrownia pracuje w najlepsze.
Głosy oburzenia
O tej sprawie przypominam sobie zawsze wtedy, kiedy słyszę głosy oburzenia pod adresem polskiego rządu, że zamiast szybko i skutecznie likwidować kopalnie i elektrownie węglowe, bawi się z Brukselą w kotka i myszkę. Jak widać, nie my pierwsi i nie jedyni…
*śródtytuły w tekście pochodzą od Redakcji
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Ludzie:
Grzegorz Matusiak
Poseł na Sejm RP
Komentarze
5 komentarzy
trochę kiepskie argumenty jak na posła związanego z węglem. obecnie istnieją technologie spalania węgla pod kątem norm zaplanowanych na 2023+ i o tym ani słowa. nie mniej kierunek prawidłowy - jak to jest, że inni mogą, a u nas likwidacja. trzeba by jeszcze porównać technologie bo tu pewnie wyjdzie szydło z wora, ale technologię można dostosować i to mniejszym kosztem niż budowa nowej elektrowni.
To se go kup jak taki dobry!!!
Oczywiście nie wiesz tego,że to właśnie nasze spółki węglowe kupowały wysokoenergetyczny węgiel z zagranicy aby ten nasz szajs trochę podrasować.
Na przyszłość nie pisz głupot jak się nie znasz a to co ci opowiedzieli w barze piwnym nijak ma się do rzeczywistości,żegnam
Mamy bardzo dobry węgiel energetyczny, a sprowadzamy GIGANTYCZNE ilości węgla pseudoenergetycznego z Rosji, Australii czy innych krajów, który nie nadaje się do niczego, a tylko truje. Mamy zasoby na najbliższe 450 lat (choć trzeba iść coraz głębiej). Każą nam likwidować kopalnie, a Niemcy je zatapiają (co umożliwi szybkie odpompowanie wody i wznowienie wydobycia). Energia odnawialna - kraje zachodnie postawiły dziesiątki tysięcy elektrowni wiatrowych - i mają problem co zrobić z nieutylizowalnymi łopatami (ok 8000 rocznie !, a będzie jeszcze więcej), po gradobiciach dziesiątki tysięcy paneli fotowoltaicznych też idą na złom (z którym też są problemy z utylizacją). A jeszcze dojdą auta elektryczne...
brawo posłowie broniący polskiego węgla ; co do kompetencji to na pewno młody może być słabszy merytorycznie ale na pewno moralnie uzasadnione jest odsuwanie od stanowisk komunistycznego pomiotu
Drogi Panie Pośle, temat jak najbardziej godny uwagi, ale może warto w tym miejscu wspomnieć o innej zabawie, może nie w kotka i myszkę a w piastowanie kolejnych funkcji przez Pana syna nomem omem Nikodema. Tylko proszę przemilczmy kompetencje.