Pracodawcy czekają, a my żałujemy 600 zł na test na koronawirusa
- Wkurzając mnie ci moi rodacy, którzy przed epidemią pracowali w Czechach, a teraz żałują 600 zł na wykonanie testu na koronawirusa. Wielu czeskich pracodawców od dwóch miesięcy czeka na ich powrót, trzyma dla nich miejsca pracy, ponosząc koszty. A Polacy, zamiast wrócić do pracy, kombinują jak przedłużyć chorobowe - mówi pan Dawid, który zadzwonił do naszej redakcji, by podzielić się swoimi obserwacjami, dotyczącymi przygranicznego rynku pracy.
4 maja Polacy pracujący przed epidemią w Czechach, a mieszkający w Polsce, uzyskali możliwość powrotu do swoich zakładów pracy. Nasz rząd zdjął z nich obowiązek odbycia 14-dniowej kwarantanny po powrocie z kraju sąsiedniego. Zarazem Czesi wymagają od osób podejmujących w ich kraju pracę, przedstawienia w ciągu 72 godzin od wjazdu na teren Czech, negatywnego wyniku testu na koronawirusa. Czesi taki wynik chcą raz na 30 dni. Testy można wykonać prywatnie, wykonuje się je w coraz większej liczbie miejsc. Są jednak drogie, ich ceny przekraczają 500, a nieraz 600 zł. Muszą to być testy RT-PCR.
Część Polaków, którzy pracowali wcześniej w Czechach i teraz mogliby wrócić do pracy, nie decyduje się na taki krok, właśnie ze względu na konieczność wykonania drogiego testu na koronawirusa. W tej sprawie z naszą redakcję skontaktował się pan Dawid, mieszkaniec jednej z przygranicznych miejscowości. Nasz rozmówca wyjaśnia, że znalazł zatrudnienie w Czechach dwa miesiące przed wybuchem epidemii. Mimo to pracodawca go nie zwolnił, a czekał na jego powrót do pracy.
- Choć jestem najmłodszy stażem w załodze, i wydawałoby się, że w związku z tym jestem pierwszy do zwolnienia, to pracodawca zapewnił mnie, że poczeka na mnie, aż będę mógł znów przekraczać granicę i tak długo mnie nie zwolni, jak tylko się da. Dotrzymał słowa. Zachował moje stanowisko pracy. Ponosił koszty, choć przed dwa miesiące nie pracowałem. Dlatego po 4 maja wróciłem od razu do pracy. I nie rozumiem tych moich rodaków, którzy teraz kombinują, jak do pracy nie wrócić, bo muszą wydać na test na koronawirusa 600 zł - mówi nam nasz rozmówca.
Jak dodaje, mieszka w gminie, w której spora część mieszkańców, tak jak on, pracuje w Czechach. Ma z nimi kontakt. I dziwi się podejściu niektórych z nich, które uważa za nieuczciwe.
- Na wielu tych pracowników czekają w ich miejscach pracy. Oczywiście nie mówię o tych, którzy byli zatrudnieni przez agencje pracy. Mówię o tych, których zatrudniają bezpośrednio firmy. Ci przedsiębiorcy, ci pracodawcy zachowali ich miejsca pracy. Nie zwolnili tych ludzi. Teraz czekają na ich powrót do pracy. I się nie mogą doczekać, bo moim rodakom żal wydać 600 zł na test. To oczywiście bardzo dużo pieniędzy, kwota jest horrendalna. Ale trzeba zrozumieć, że pracodawcy również ponosili koszty. Nie zwalniali nas, czekali na nas. I co otrzymują w zamian? - pyta pan Dawid.
Nasz czytelnik wyjaśnia, że na wymaz do testu pojechał we wtorek 5 maja rano, do punktu drive&thru w Bielsku-Białej. Koszt testu wyniósł go około 600 zł. Wynik on-line otrzymał w piątek 8 maja rano, a w tym samym dniu po południu otrzymał potwierdzenie pisemne, przetłumaczone już na język czeski. Jak tłumaczy, test wykonał bez problemu. Kolejek dużych nie było. Od kilku dni jeździ już do pracy, jak mówi, na przejściu granicznym służby nie robiły żadnych problemów z przekraczaniem granicy. Funkcjonariusze wszystko objaśnili, wytłumaczyli co i jak.
Na koniec zwraca się z apelem do pracujących przed epidemią w Czechach, którzy teraz mogliby wrócić do pracy, ale szkoda im pieniędzy na wykonanie testu.
- Apeluję do wartości, jaką jest lojalność wobec pracodawcy, tak bardzo niemodna w naszych czasach. Ja, podobnie jak każdy z Was stanąłem wobec sytuacji, w której musiałem dokonać wyboru: „Czy zdecydować się na zrobienie testu na koronawirusa SARS-CoV-2, tylko po to, by na jeden miesiąc móc przekroczyć legalnie granice ?" Nie wiem, co wydarzy się za chwilę, ale liczy się w tym momencie tu i teraz. Od tego tylko zależało czy będę miał zapewnione dalsze miejsce pracy. Pomimo trwającego dwa miesiące zakazu przekraczania granic – zapewniono mi bezpieczeństwo w postaci płynności finansowej i wiem, że podobne warunki otrzymaliście również Wy. Nie trwajcie w postawie biernej. Rzeczywistość, z którą przychodzi nam się zmierzyć, nie napawa optymizmem, ale czasami trzeba przyjąć z pokorą wszystko, co na nas spada, i pogodzić z tym co jest od nas niezależne. Pomyślcie, proszę o tym, co może wydarzyć się w każdej chwili, kiedy znowu staniecie przed wyborem poszukiwania kolejnej, nowej pracy. Nie bądźcie egoistami. Każdą firmę, mniejszą lub większą tworzą ludzie. Każdy orezes, każdy zarząd, każdy pracodawca jest w nie mniej trudnej sytuacji. Pomyślcie o tym, że za chwilę tych miejsca pracy może już nie być. Test to duży koszt, ale nie aż tak, w sytuacji kiedy ktoś daje nam pensję. Inni pracujący, np. na umowach agencyjnych nie mieli tyle szczęścia, co my, którzy nie zostaliśmy zwolnieni - kończy nasz rozmówca.
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Komentarze
32 komentarze
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
6 stowek za test to lekka przesada, teraz widac do czego doprowadził ten obsrany PiS... Z początkiem kwietnia takie testy kosztowały 190zl teraz widzę 600zl.... Nic no nasz kochany nierzad rozp... pieniądze obywateli :) brawo kaczus... Debili nie sieja
Gdzie płacą 30/35 tys ? Chętnie norud złożę tam CV .
Ściema pracownicy nie płacą za testy!!!
@typ97 chopie poczytaj najpierw masz 72h na okazanie testu od momentu przekroczenia granicy a więc jedziesz dowiadujesz sie że pracujesz robisz test nie pracujesz nie robisz testu kasy nie trzeba wydawać kapujesz
Moja mama w czasie wojny sama mnie wychowywała bo tata był na froncie przez lata, nie wiedziała czy nawet żyje bo nie było takich możliwości jak dziś. Aż ciężko uwierzyć jak czytam kiedy młodzi nie umieją sobie dać rady. Zaradny chłop zostanie np. w Czechach dbając o pracę i pieniądze o mądra kobieta to przetrzyma pilnując domu i dzieci. Jest telefon więc mogą codziennie do siebie dzwonić, są przelewy bankowe więc to też nie stanowi problemu. Wszystko idzie rozwiązać z głową o ile się chce. Mamy obecnie głupie i niezaradne społeczeństwo co widać na każdym kroku.
Na śląsku będą granice zamykane i jeszcze większe obostrzenia. Wszystko przez górników. W naszym województwie może być zakażonych około 60% mieszkańców. Będzie zakaż opuszczania województwa.
Wielu widzę woli siedzieć i nic nie robić bo lepiej kasować pieniądze od państwa niżeli samemu zabrać się za robotę. Za moich czasów ludzie szanowali sobie pracę i ważne było aby mieć robotę a nie płakać nad swoim losem to się nazywa patologia. Dziś młodzi chcą zarabiać zaraz miliony nic nie robią to chore.
Uwazajcie na waznosc tstu...!!! Jesli ktos zrobi a nieprzekroczy granicy i nie dostanie pieczatki od czeskiej policji potwierdzajacej wjazd w ciagu 72 od zrobienia testu to on jest niewazny..!!!! bedzie trzeba go raobic na nowo . Paranoja.!! Niby wazny jest 30 dni ale jesli nie okazemy tego na granicy do 72 godzin to jest niewazny. Mysle ze gro ludzi o tym nie wie bo skad.
Propaganda! Test w Ostrawie 2000 koron z certyfikatem .Jak ktoś potrzebuje.
Super, szkoda że większość (w tym ja) została zwolniona, więc nawet jak zrobi test to nie mają pewności, że pracodawca ich przyjmie. Wydać 600 zł, żeby dowiedzieć się na miejscu, że przecież tam nie pracuję? Dziękuję bardzo.
Dobre, Paszkwil bez podania nazwiska autora "listu". Takie teksty to prosty copywriting.
Do poniżej. Święta prawda.
Pracownikom w Polsce obniżono wypłaty i jakoś chodzą do pracy a wy pracujący w Czechach najpierw biegacie po granicach z flagami że was nie chcą puścić do pracy a teraz macie możliwość to nie pasuje . Więc zwolnić was wszystkich jak ci szkoda 600 zł
Jak oszołom liczyc nie umie to jego problem .Do 10 czerwca czyli wypłaty zapłaci nie 600 tylko 1200 zł .+ koszty dojazdu do pracy i na testy.Przez takich jak ten pajac nie znio testów.
To niech szanowny pan mi na te badania da.... 2 miesiace nie pracuje (bo nie moge) .... mam isc na badania a czynsz sie zaplaci sam... lodowka tez sie sama zapelni... moj partner zostal zwolniony (agencja) i moja "wyplata" to aktualnie jedyne pieniadze w domu... a mam leciec z ucieszona mina robic na wlasny koszt badania mimo ze jestem zdrowa bo JASNIE PAN tak chce.... po prostu brak slow. Ktos ma serio problemy z glowa...
Co on pindoli i za 26 znowu test .A tak jak zamkneli granice i najbl. Jest 100 kilom. A bylo 10 km .Jak mam to udzwignac 1200 na testy + 200 km dziennie .Mam dopłacać ?
Po pierwsze po dwoch miesiacha srogo okrojonej lub zadnej pensji nas na to nie stac. Po drugie co to za dyskryminacja żeby garstka pracowników musiala robic testy podczas, gdy caly tlum ich współpracowników tego miec nie będzie. Sprzeciwiaja się temu jie tylko polscy, ale tez czescy pendlerzy. W naszej firmie sytuacja jest niepewna, moze wrocimy z postojowego w czerwcu, nie wiadomo na jaki wymiar i na jak dlugo. Ponadto wymagania wladz co chwilę sie zmieniają.
Z gatunku uprzejmie donoszę. Niby ktoś wymyślił wirusa a ludzie mają płacić po 600 zł? Nigdy przenigdy!
Jesli pracodawcy czeskiemu zalezy na pracowniku do powinien mu oplacic badania.Mysle ,ze skoro juz ktos sie wykazal dobra praca i pracodawca byl zadowolony to mysle ,ze pracodawcy mialoby zalezec na tym by pracownik jak najszybciej wrocil do pracy. Niech pan dawid nie pisze takich bzdur ,ze ludzie maja sobie sami oplacac testy. Tak jak wczesniej koledzy pisali,nie kazdy ma te pieniadze na oplacenie testu a po drugie chodzi tez o zasade. Wprowadzili testy to niech za nie placa!! Nakrecamy im gospodarke w jakims tam stopniu,wiec to im ma zalezec na nas nie odwrotnie.Czesi wjezdzaja do polski bez testow.-dlaczego? ..Lojalnosc hahaha..Beda zwolnieni w firmie to pierwszych wykopia polakow ..:)) Pani eDawidzie ,za krotko pan tam pracuje by zrozumiec pewne rzeczy.Ja tam pracuje juz 20 l.
norud adwokat tych, którzy żyją ponad stan, patron lebrów na zwolnieniach lekarskich hehehhe xd
nie zaśmiecaj tematu floodem panie niepełnosprytny bez 600zł w portfelu
i teraz znawca jest jak wróżka .....
" . i też nie rozumiem ludzi, którym żal 600zł wydać żeby zarobić później 3300-3500 do ręki."
wydajcie 600 zeta a znawca gwarantuje zarobki 3300-3500 do ręki.
to co Panie znawco ????
Adwokacie Pana Daiwd
Rodzic pracujący za granicą ma w portfelu 600 złotych ???
Nie pracuje bo granice zamknięte ..... ????.
Rodzina małżonka dzieci co mają jeść ?
znawca jesteś adwokatem Pana Dawida ?????
cytat " Pan Daiwd ma swoją rodzinę" z błędem Twoim oczywiście
znawca jak nie rozumiesz .... jak piszesz "nie rozumiem ludzi, którym żal 600zł wydać "
nie rozumiesz definicji słowa empatia
to .......
cienki bolek jesteś !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
norud tak, Pan Daiwd ma swoją rodzinę i dlatego woli pracować i zarabiać niż siedzieć na chorobowym i nie mieć gdzie później wrócić. Myśli o tym co będzie gdy przyjdzie kryzys gospodarczy za kilka miesięcy jak będzie bezrobocie na poziomie 10-15%... i też nie rozumiem ludzi, którym żal 600zł wydać żeby zarobić później 3300-3500 do ręki.
Spodobało im się siedzieć w domu i kasować postojowe.
Brawo chłopie, jeden mądry i lojalny pracownik, takich potrzeba, a lebry to wiadomo jakie mają podejście, połowa wyjechała na wyspy z pierwszą falą emigracyjną, ale wielu pozostało :(
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
wiem mój błąd
poprawiam :
"A czy Pan Dawid pomyśli że ojciec zamiast zrobić test za 600 zeta zdecyduje się kupić jedzenie dla swojej rodziny ?
"pan Dawid, który zadzwonił do naszej redakcji, by podzielić się swoimi obserwacjami, dotyczącymi przygranicznego rynku pracy. "
"- Wkurzając mnie ci moi rodacy, którzy przed epidemią pracowali w Czechach, a teraz żałują 600 zł na wykonanie testu na koronawirusa. "
A czy Pan Dawid zna słowo empatia ?
A czy Pan Dawid zastanowił się czy każdy pracujący blisko naszej granicy ma wolne 600 złotych na badania ??
A czy Pan Dawid ma dostęp do budżetu osoby która utrzymuje swoją pracą swoją rodzinę zarabiając za granicą ?
A czy Pan Dawid pomyśli że ojciec zamiast zrobić test za 600 zeta kupić jedzenie dla swojej rodziny ?
A czy Pan Dawid ma swoją rodzinę ?