- Ten film, mimo kilku sensacyjnych wątków znanych z prasy bulwarowej, nie jest dla mnie antykościelny lub antyklerykalny. On jeszcze bardziej utrzymuje mnie w przekonaniu, że "czarni" nie mają lekko w swoim świecie i nawoływanie na łonie Kościoła o modlitwy za księży ma głęboki sens - pisze Artur Wierzbicki (na zdj.) o filmie Kler.
Szanowny Panie Wojciechu,
Wróciłem właśnie z pokazu filmu "Kler". Tak jak w Pana felietonie (zobacz: Dawno niewidziane tłumy, czyli Kler w Kinie Bałtyk. Czy było warto? (subiektywnie)), sala kinowa była dziś pełna.
Jeżeli będzie wywieszony potężny obraz przedstawiający las, to każdy z widzów dostrzeże w nim coś, co zna i co go interesuje, w pierwszej kolejności.
Chyba, że gdzieś na wstępie, ktoś widzowi zasugeruje, że gdzieś tam w wyrafinowany sposób wiewiórki zabawiają się jarzębiną, rzucając nią w starego misia. Szukamy tych wiewiórek.
Zwiastun filmu "Kler" był w swej wymowie bardziej wyrazisty i podrywający potencjalnego widza niż sam film.
Pewnie niejednemu z księży zwiastun nastroszył siwe włosy i na wszelki wypadek, przynajmniej z jednej ambony, ksiądz jeszcze przed premierą mówił coś o uderzeniu się kościoła w pierś za swe błędy i przemilczenia.
Sama fabuła filmu mogła się zdarzyć w każdej korporacji, gdzie są duże pieniądze, ufni młodzi ludzie, prawnicy, idealiści i ktoś kto to ogarnia.
Biblijnie patrząc, grzech był powodem kolejnych grzechów. Brakowało kogoś, kto to przetnie. W sumie brakowało, bo nie było interesu w ujawnieniu prawdy.
Pan zwrócił uwagę na cytat dotyczący złota. Ja usłyszałem po raz drugi w życiu, że ksiądz jest w wielkiej i świętej organizacji, a jak co do czego, to nie ma z kim po ludzku pogadać.
Dla mnie ten film jest o samotności facetów w czarnych sutannach, facetów o szerokich możliwościach oddziaływania.
Wychodzi, że są stawiani na wysokim piedestale, i że patrzy się na ich żywoty poczciwe przez palce. W dodatku sama korporacja też potrafi zadbać o wyciszenie pewnych niewygodnych tematów na swój temat. Jak w życiu.
Dla mnie ten film pokazuje, przynajmniej tego wiejskiego lub małomiasteczkowego księdza jako człowieka w realnym naszym świecie. Więksi gracze mają swoje krzyże i pasje o zupełnie innym kalibrze.
Wspomina Pan swoją parafię. Ja pamiętam jak na tej parafii proboszcz mieszkał na plebani, a wikarzy na wikarówce. To było dawno. Inne realia. Inny świat. I tam właśnie kiedyś miałem okazję usłyszeć zdanie, że w seminarium kształci się kleryka na bardzo ważna osobę w społeczności, a po wyświęceniu trafia on jako ksiądz na parafię, gdzie najbliższe grono to zgorzkniały proboszcz i kółko różańcowe o średniej wieku "plus 60". Czar pryska i zaczyna się faza ucieczki w lepszy świat.
Cokolwiek znaczy ten "lepszy świat". :)
Ten film, mimo kilku sensacyjnych wątków znanych z prasy bulwarowej, nie jest dla mnie antykościelny lub antyklerykalny. On jeszcze bardziej utrzymuje mnie w przekonaniu, że "czarni" nie mają lekko w swoim świecie i nawoływanie na łonie Kościoła o modlitwy za księży ma głęboki sens.
Państwo jednak powinno mierzyć ich tą samą miarą, jak każdego innego uczciwego i płacącego podatki obywatela. Wyjdzie to wszystkim na zdrowie.
Ja tak widzę, ten las namalowany przez Smarzowskiego.
Artur Wierzbicki
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Ludzie:
Artur Wierzbicki
Radny Powiatu Raciborskiego.
Komentarze
12 komentarzy
przewielebny ~jiohn, wszystko kiedyś musi się skończyć, pedofilia u sukienkowych też.
zezem ??? powinieneś dopisać i bezmózgiem bo tym jesteś
wierzbicki powieś się na wierzbie mundralu
coś z kryminalnej historii kościoła, czyli towarzysz piotrowicz broniący pedofila :
https://www.facebook.com/686202768192033/videos/270447023588513/
Wczoraj jadłem marchewkę z groszkiem. Polecam! O wiele smaczniejsze niż groch z kapustą.
Wierzbicki, weź się lepiej za pisanie o samotności starosty i tym jego, no wiesz. Straszycie raz sektami a raz kościołem. Kogo słuchać? TV-Telewizora. Ha ha ha
"U Pana Boga za piecem " to jest prawdziwy obraz kapłaństwa ? Taka sama manipulacja. Nikt nie protestuje . Z klerem to chyba kasę biorą by to tak nagłaśniać. Reklama.
Przecież wiadomo kto to. To ini nas niszcza.
~ostrzegam (83.22. * .159), dobrze że napisałeś "katolik" a nie chrześcijanin
Uczciwy katolik nigdy nie pójdzie na taki film.
to tylko sprytnie wykorzystana okazja do darmowego wyborczego lansu
Idealny tekst do analizy na wydziałach polonistyki i szkoły aktorskiej jako przykład że nie każdy może być krytykiem filmowym.