Czytelnik: O co tak naprawdę chodzi Koniecznemu z tym PKS?
Czytając wypowiedzi radnego powiatowego Koniecznego ma się wrażenie, iż ma on doświadczenie w prowadzeniu firmy transportowej. Wie ile powiatowa spółka PKS traci na kursach do Krakowa? A na jakich merytorycznych dany opiera swoje stwierdzenia? - pisze Czytelnik.
Idąc tokiem myślenia p. Koniecznego, któremu zaczął wtórować radny Wacławczyk może należałoby zweryfikować poszczególne kursy autobusowe raciborskiego PKS-u. Np. należałoby zweryfikować linię do Wisły? W ostatnią sobotę widziałem na porannym kursie, że do autobusu wsiadały 3 (słownie: trzy) osoby i może też uczniowie z powiatu raciborskiego dopłacają do tego kursu? Po naprawdę dogłębniej analizie kosztów i zapełnienia autobusów raciborskiego przewoźnika mogłoby się okazać, że 1/3 kursów na terenie samego powiatu jest nierentowna i co? Należy zawiesić te kursy? Przeważnie jest tak, że bilans musi wyjść przynajmniej na zero.
Transport publiczny powinien być służebny wobec społeczeństwa i odpowiadać zapotrzebowaniom.
Z kurów do Krakowa korzystają w dużej mierze studenci, młodzi ludzie z Raciborza i powiatu ale nie tylko bo i studenci z Pszowa, Wodzisławia czy Rybnika. Te kusry są dla tych młodych ludzi naprawdę szybkim, dogodnym i wygodnym sposobem dotarcia na studia do Krakowa. Alternatywą tego połączenia jest dojechanie na miejsce pociągiem lub busem konkurencyjnej firmy. Nie wiem czy p. Konieczny jechał kiedyś takim busem np. Mercedesem Sprinterem dłużej jak pół godziny? Komfort podróżowaniem takim „wynalazkiem” przez kilka godzin jest niestety dość mierny.
Czy, moim zdaniem, nieodpowiedzialne wypowiedzi i drążenie tematu kursów do Krakowa nie przyniesie firmie więcej szkody niż pożytku?
Jak dla mnie temat PKS jest tematem zastępczym p. Koniecznego, czy na nic innego radnego nie stać? Czy nie ma w powiecie poważniejszych spraw do rozwiązania? Czy może p. Konieczny chciał czym zabłysnąć i tak zabłysnął, że gro ludzi zaczyna psy na nim wieszać?
Od tego czy coś jest opłacalne czy nie jest szefostwo firmy z prezesem i Radą Nadzorczą i to oni będą się rozliczać z działalności firmy. Jeżeli firma nie generuje strat i przynosi jakiś tam minimalny zysk i funkcjonuje to z tego należy się cieszyć. Większość tego typu firm (czytaj PKS-ów) nie przetrwało, zostało zlikwidowanych np. PKS Rybnik, PKS Cieszyn, PKS Bytom itp.
I tu okazuje się że raciborski PKS jest „BE” bo ma jeden prestiżowy, jakby tu nie powiedzieć kurs pośpieszny do Krakowa. A tu p. Konieczny chce odciąć Racibórz od Krakowa aby region stał się jeszcze głębszą prowincją? Panie radny chyba nie tędy droga. Pana postępowanie dążące do likwidacji tego kursu spowoduje dalszą marginalizację Ziemi Raciborskie oraz firmy i to jest Pana działanie na szkodę powiatu.
Z poważaniem
J.K
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
Czytaj również:
Ludzie:
Dawid Wacławczyk
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Dominik Konieczny
Radny, były wiceprezydent Raciborza