Kiedyś, gdy podejrzewało się sąsiada, że zakopuje śmieci albo zatruwa powietrze to najpierw szło się wyjaśnić sytuację bezpośrednio do niego. Obecnie rozwiązuje się takie problemy poprzez spotkanie z prezydentem miasta, bo jak wiadomo w jego gabinecie są najlepsze warunki do profesjonalnej analizy przyczyn smrodu.
Jak donoszą media, radny Leon Fiołka zgłosił prezydentowi podejrzenie mieszkańca Dębicza, że miejskie wysypisko śmieci psuje okoliczne powietrze. Prezydent Mirosław Lenk wezwał więc prezesa Zakładu Zagospodarowania Odpadów Władysława Konopkę, aby wyjaśnić sprawę. Ten nie dość, że zaprzeczył, że wysypisko eksportuje do otoczenia domniemany odór, to jeszcze ponoć poddał się „osobistej weryfikacji” mającej potwierdzić, że powietrze, w którym na co dzień przebywa, ma parametry uzdrowiskowe. Niestety, prasa nie podaje kto konkretnie i jaką techniką obwąchiwał prezesa, a przede wszystkim czym prezes pachniał. Metodę moim zdaniem należałoby jednak doskonalić, bo w Raciborzu parę osób do profesjonalnego obwąchania by się znalazło…
Bożydar Nosacz
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Ludzie:
Leon Fiołka
Radny Raciborza
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.