Niepoważne dyskusje w Radzie Miasta Racibórz - stanowisko przedsiębiorcy i inwestora. - Mam wrażenie, że w Radzie Miasta Racibórz pracę zastąpiło ostatnio nie tylko gadulstwo, ale i infantylne plotkarstwo, któremu ton nadaje radny Piotr Klima - pisze do nas Grzegorz Kampka.
Pozwalam sobie zabrać głos w sprawie istotnej z punktu widzenia gospodarczych interesów moich i miasta. Podczas obrad samorządu radny Piotr Klima publicznie zadał pytania, co będzie się znajdowało na działce w północnej pierzei Rynku (czy czasem - dosłownie cytując - nie meczet) albo przy parku Roth na Opawskiej. Zanim odpowiem na te pytania, postawię swoje. Kiedy w końcu radny Piotr Klima, zamożny farmaceuta, odnowi swój zapuszczony budynek sąsiadujący ze Strzechą, a w witrynie starej przestanie wieszać wycinki z gazet, bo - moim zdaniem - wygląda to komicznie?
A teraz merytorycznie. Jako przedsiębiorca nabyłem działki przy Rynku i przy ul. Opawskiej, które, zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, zamierzam wykorzystać pod inwestycje. Ich przeprowadzenie jest w Polsce determinowane wieloma przepisami prawa, a nad tym, co będzie się znajdowało np. przy Rynku czuwa Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków, który nadzorował również prowadzoną przeze mnie odbudowę Zajazdu Biskupiego. Wszyscy raciborzanie mogą się przekonać jak wygląda dziś ten cenny zabytek (i przy okazji spojrzeć na zapuszczony budynek radnego Klimy po drugiej stronie drogi), który, na własne ryzyko, inwestując własne pieniądze, przywróciłem do przestrzeni mojego rodzinnego miasta. Obecnie z własnej kieszeni, zgodnie z przepisami, finansuję badania archeologiczne przy Rynku, chcąc wzbogacić skarbiec wiedzy o Raciborzu. Trwają ustalenia co do formy i przeznaczenia budynku, który tu powstanie i - tak jak to było do 1945 roku - zamknie centralny plac w mieście w czworobok. Panie radny Klima, przy Rynku nie powstanie więc meczet, który jest efektem pańskiej nieco dziecinnej wyobraźni i retoryki, ale obiekt biurowo-usługowo-handlowy.
Przy ul. Opawskiej, zgodnie z zapisami planu, wykorzystując warunki otoczenia, zamierzam otworzyć obiekt użyteczności publicznej (konkretne przeznaczenie będzie wkrótce znane), tworząc przy okazji, podobnie jak w Zajeździe Biskupim, nowe miejsca pracy.
Panie radny Klima! Można oczywiście zbyć pańską ciekawskość uśmiechem i politowaniem (nie mówiąc już o braku wiedzy na temat pozyskiwania ogólnie dostępnych informacji), ale uważam, że na dłuższą metę nie można tolerować tego typu zachowania. Nie po to raciborzanie wybierali radnych, by ci prześcigali się w pytaniach, o których zapominają zaraz po sesji, ale po to, by służyli społeczności dobrymi pomysłami i nie szkodzili!
Szanowny Panie Prezydencie, Panie Przewodniczący Rady Miasta, proszę mieć na względzie, że poczynania radnych obserwuje wielu potencjalnych inwestorów, dla których radny Klima i jego temperament może być wystarczającym powodem, by w Raciborzu nie zostawić ani złotówki. Na chwilę obecną muszą się przecież liczyć z ryzykiem, że radny Klima zamiast brać się za remont swojego obiektu, będzie dociekał, na co inwestorzy zamierzają przeznaczyć swoje pieniądze i czy czasem np. nie mają związku z Islamistami.
Z tego też powodu postanowiłem zabrać głos w tej sprawie, bo nie wyobrażam sobie rozwoju mojego rodzinnego Raciborza przy słabej kondycji intelektualnej niektórych radnych! Mam nadzieję, że presja samorządowego środowiska spowoduje, że osoby te zamiast niepoważnymi dyskusjami i pytaniami, zajmą się w końcu na poważnie szukaniem dróg rozwoju.
Grzegorz Kampka
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Ludzie:
Piotr Klima
Radny Gminy Racibórz
Komentarze
2 komentarze
Beszczelny list jaśnie wielmożnego pana Kampki, któremu wydaje się, że jak kręci swoj biznes i ma układy we władzach miasta i regionu to może obrażać ludzi a w tym radnych.
Układy to mało powiedziane, on raczej steruje tymi niby naszymi wladzami miejskimi i z niczym się nie liczy.
bardzo mi się podoba przedostatni akapit o obserwacji poczynań rady jak, dorzuciłbym jeszcze obserwację całej władzy przez inwestorów - teraz już wiem dlaczego wodzisław śląski pod przewodnictwem mieczysława kiecy to dziura zabita dechami. niebawem kolejny punkt handlowy ulegnie likwidacji w tym mieście. mali inwestorzy uciekają z miasta, a co dopiero mówić o wejściu większych ;)