Wodzisławskie piekiełko, czyli o sposobie rekrutacji do urzędu na nieurzędowe stanowiska
W dzień dziecka Prezydent Miasta Mieczysław Kieca postanowił zaszaleć. Ogłosił nabór na stanowisko Asystenta. Niby Wszystko w porządku gdyby nie pojawił się "niezbędny" wymóg, który nie powinien w ogóle zaistnieć. Otóż kandydat musi zamieszkiwać w Wodzisławiu Śląskim.
Chwała Panu Prezydentowi za taką troskę ale takie działanie graniczy z dyskryminacją przyszłych kandydatów. Rozumiem, że idąc tym tokiem myślenia szykują się czystki w urzędzie. Wszak część urzędników nie mieszka w Wodzisławiu Śląskim. Zresztą należałoby zacząć od najwyższych stanowisk w urzędzie.
To ogłoszenie pokazuje jeszcze jedną istotną kwestię. Stanowisko Asystenta nie jest stanowiskiem urzędniczym co ładnie jest podkreślone w ogłoszeniu. Dziwi natomiast tak oficjalny nabór. Raptem 2 miesiące temu na "nieurzędnicze" stanowisko został przyjęty na stanowisko doradcy E.Ogrodnik (były zastępca prezydenta) i jakimś cudem nie było formalnego naboru.
Wnioski niech sobie każdy wyciągnie sam jak to jest z tymi naborami w urzędzie.
link do ogłoszenia: http://wodzislaw-slaski.pl/prezydent-poszukuje-asystenta/
mhl999
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.