środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Cyrk na kółkach czyli miejska łamigłówka czy kompromitacja?

04.05.2015 14:49 | 5 komentarzy | web

Krótka historia o tym jak za wszelką cenę przepycha się uchwałę o strefie płatnego parkowania w Wodzisławiu Śląskim.

Cyrk na kółkach czyli miejska łamigłówka czy kompromitacja?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Opinia ta dotarła do Urzędu Miasta już po obradach Rady Miejskiej. To niefortunne przeoczenie z naszej strony. By naprawić błąd, uchwała zostanie wycofana na najbliższej sesji i ponownie wprowadzona pod obrady (źródło: nowiny.pl)

Takim oto komunikatem pani rzecznik chce zamydlić społeczeństwu oczy. W marcu Rada Miasta przegłosowała uchwałę o poszerzeniu strefy płatnego parkowania bez opinii Starostwa, która wymagana jest prawem! Efekt? Radni sami sobie "skasowali" własną uchwałę. Zastanówmy się jednak ile jest prawdy w tym komunikacie pani rzecznik oraz skupmy się na jakości pracy w urzędzie.

"Opinia dotarła po obradach"

Z jednej strony prawda, z drugiej fałsz. Wynika z tego również to, że Starostwo nie wyrobiło się na czas. Trudno by się wyrobili skoro dopiero o 8:04 w dniu sesji wpłynęło stosowne pismo w danej sprawie. Urząd Miasta również nie jest tak ekspresowy w działaniu jakby tego oczekiwało od Starostwa. Udzielenie informacji publicznej na ogół trwa dwa tygodnie choć przepis mówi niezwłocznie.

"Niefortunne przeoczenie z naszej strony"

Bla, bla, bla czyli spychologia stosowana. Nie może być mowy o niefortunnym przeoczeniu gdyż w 2009 roku zachowano wszystkie procedury przy wprowadzeniu uchwały o strefie płatnego parkowania. Poza tym wystarczyło zapoznać się z przepisami, które na tę okoliczność obowiązują. Ktoś przecież uchwałę tworzył, do tego jest przecież prawnik w urzędzie. Wychodzi na to, że "olano procedury" wszak to w zasadzie prosta uchwała.

Przewodniczącemu Rady Miasta podrzucono zgniłe jajo

Jeśli ktoś jeszcze wierzy w "niewinność" urzędników niech postara sobie odpowiedzieć na proste pytanie: Jakim cudem wprowadzono uchwałę pod obrady skoro wiadomo było, że pismo do Starostwa poszło w dniu sesji i szansa na otrzymanie odpowiedzi tego samego dnia jest bliska zeru. Uchwała powinna zostać zdjęta z porządku obrad z powodu braku opinii. Tyle, że ktoś musiałby się przyznać do tego, że "dał ciała". Przewodniczący RM nie musiałby mówić w kwietniu o pomyłce w celu ratowania sytuacji i wizerunku urzędników.

Lenistwo czy głupota czyli co można (nie)zrobić w miesiąc

Uchwała po poprawkach, które polegały na doprecyzowaniu płatnych odcinków ponownie trafiła pod obrady w kwietniu. Wydawać by się mogło, że tym razem pójdzie z górki. Niechcący uruchomiłem pewien łańcuszek pytań, który ostatecznie podchwycił radny Szwagrzak. Można by rzec głos rozsądku w tłumie. Zapytał czy w związku ze zmianami w treści uchwały miasto nie powinno posiadać nowej opinii Starostwa. Ogłoszono przerwę.

Urzędnicy zapędzeni w kozi róg - włos się jeży na głowie co zrobiono

W trakcie krótkiej przerwy postanowiono ustalić z prawnikiem kto ma rację i jak z tego wybrnąć. Zmiana zapisu w treści uchwały powodowała, że projekt zaopiniowanej strefy również musiałby ulec zmianie. Zatem opinia z marca powinna trafić do kosza. Jako, że recykling najwyraźniej jest w modzie postanowiono wykorzystać opinię. Zmieniono treść uchwały - usunięto poprawki, które doprecyzowały płatne odcinki. Odniosłem wrażenie, że celem nadrzędnym jest wykorzystanie posiadanej opinii bez względu na niejasności płynące z zapisu uchwały. W przeciwnym wypadku należało by rozpocząć całą procedurę od początku. Dodam, że na wydanie nowej opinii z pewnością był czas - czas między sesjami to praktycznie miesiąc.

Drobny szczegół niezwykle istotny, może zadecydować o losie uchwały

Pod obrady wprowadzono uchwałę z marca i większość radnych ślepo ją przegłosowała. Dlaczego ślepo? Rzekłbym, że uchwały trzeba czytać, a nie tłumaczyć się zaufaniem, że wszystko jest w porządku. W mojej opinii mamy sporny odcinek przy Urzędzie Miasta. Wszyscy wiemy, że planowano wprowadzić płatne parkowanie przy urzędzie. Uchwała mówi "ul. Bogumińska (od skrzyżowania z ul. Mendego)" i ten oto zapis może być kluczem do uwalania uchwały. Zależnie od tego, z której strony wjedziemy w ul. Bogumińską to początek sugerowany słowem "od" następuje w różnych przypadkach. W jednym nawet zupełnie nie wiadomo co zrobić. Sytuację obrazuje dołączona grafika.

Refleksja

Sporne skrzyżowanie to nic innego jak łamigłówka, którą postanowiłem wysłać do radnych miejskich by zastanowili się nad tym co przegłosowali i wskazali mi prawidłowe, bezsprzeczne jej  rozwiązanie. Jeśli mam rację, to nadzór prawny wojewody uchyli uchwałę i nad prostą wydawać było się mogło uchwałą trzeba będzie pochylić się po raz trzeci. I zapewne nie ostatni ;) Jak dla mnie będzie to całkowita kompromitacja aparatu ustanawiającego lokalne prawo.

Życzę miłego rozwiązywania powyższej łamigłówki, która wynika z toku prac urzędników nazywanych kurtuazyjnie "pomyłką" oraz nieczytających uchwał radnych miejskich, które poddawane są pod głosowanie.

mhl999


Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.