Szał na Greya, czyli jak nie dać się zrobić na szaro
Za namową dziewczyny postanowiłem kupić komplet książek z serii "50 twarzy Greya". Skoro i tak zobaczę film w kinie, to wolę najpierw przeczytać książkę. Po krótkim zastanowieniu odwiedziłem Empik. A tam "niespodzianka".
Wydawca stwierdził, że czas wydać nową wersję tej samej książki - w okładce filmowej (oczywiście tylko pierwszą część). Osoby, które pragną od razu zakupić całość w jednym wydaniu mogą poczekać... rok lub dwa - aż wyjdą pozostałe części filmowej trylogii (na trylogię Greya składają się: Pięćdziesiąt twarzy Greya, Ciemniejsza strona Greya, Nowe oblicze Greya).
Cenowo oczywiście bez zmian 39.99 za starą i nową edycję. Z tym, że pierwsza część starej edycji jest „niedostępna”. Sprytne zagranie, ale na Empiku świat się nie kończy. Odwiedziłem więc inne księgarnie w okolicy.
W kolejnym sklepie okazało się, że mają dostępny komplet starej edycji, ale sprzedawany w całości - za 120 zł. Owszem, część pierwszą można oczywiście kupić, tyle że w nowej edycji z filmową okładką. Zirytowany byłem już gotów zrezygnować z zakupu i zobaczyć film nie przeczytawszy uprzednio książki.
Wracając do domu na drzwiach kolejnej księgarni przy ul. Długiej zobaczyłem duży plakat z filmowej edycji książki "50 twarzy Greya". Postanowiłem po raz ostatni spróbować szczęścia. Na samym wejściu spytałem pań pracujących w księgarni, czy pierwsza część trylogii jest w starej czy nowej wersji. Okazało się, że sklep posiada obydwie wersje. Cena za starą edycję - 19,90 zł! Przez chwilę mnie zatkało, przebicie cenowe ogromne. Gdy już doszedłem do siebie, zakupiłem całość za niecałe 60 zł. Zamiast 120 zł.
Wnioski nasuwają się same - jeśli nie chcemy wydać fortuny, warto przejść kilkaset metrów - krótki spacer może być wart nawet 60 zł. Tak zwany „Hype” nie zawsze jest dobrym doradcą finansowym, a przemyślany zakup to dobry zakup.
Mateusz Pańczyk
Czytaj również:
- 50 twarzy Greya - bilety sprzedają się w rekordowym tempie
- Pięćdziesiąt twarzy Greya - kiedy w Raciborzu? [+18]
Komentarze
2 komentarze
Co to za różnica w jakiej jest okładce? Chyba, że się rózni tłumaczeniem... Jeśli nie, to ważniejsza jest chyba zawartość. Seria Dune Franka Herberta była na naszym rynku w trzech wydaniach i nie różniła się tylko okładkami, ale i gabarytami i tłumaczeniem... Wtedy rozumiem, że kupuje się tylko np. wydanie Phantom Press...
Cóż to za księgarnia z taką ceną? W Empiku mozna kupić pakiet w starych okładkach za 97,99. To, że nie ma części pierwszej w tradycyjnej odkładce nie jest winą Empiku czy innej księgarni ale wydawcy...