Piątek, 26 kwietnia 2024

imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

RSS

Paulince pomagają więźniowie

19.01.2012 07:19 | 0 komentarzy | acz

W raciborskim zakładzie karnym zakończyła się akcja mająca na celu pomoc poparzonej mieszkance gminy Rudnik.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zbiórka wśród osadzonych w raciborskim więzieniu była dobrowolna. Każdy z nich mógł zadeklarować jaką sumę chce przekazać ze swojego konta na rzecz chorej dziewczynki. W sumie więźniowie przekazali 1545 złotych. – Przeprowadzono równocześnie akcję zbiórki plastikowych nakrętek z butelek po wodzie mineralnej, napojach, sokach. W sumie zebrano ich 200 kg. Nakrętki przekazane zostały do firmy recyklingowej, a ta za każdy kilogram zebranego surowca przeleje pieniądze na adres subkonta fundacji parafialnej – mówi kapitan Marek Kwiecień, oficer prasowy z Zakładu Karnego w Raciborzu. Pieniądze dla potrzebującej rodziny zbiera Joachim Kroll, proboszcz parafii św. Trójcy z pobliskiego Modzurowa. On również spotkał się z więźniami opowiadając o tragicznej historii Paulinki oraz o jej postępach w leczeniu i rehabilitacji. Do Dolędzina trafiły również sklejony przez więźniów domek oraz płyta z nagranymi przez więźniów bajkami oraz piosenkami. Przypomnijmy, Paulina Sroka została poparzona w październiku ubiegłego roku.

Rodzinna tragedia, która wstrząsnęła mieszkańcami całego regionu poruszyła wiele ludzkich serc. Pieniądze dla poparzonej rodziny zbierane są w gminie oraz miejscowej parafii. Z pomocą śpieszą również zwykli mieszkańcy gminy. Potężny wybuch wstrząsnął popegeerowskim budynkiem. W mieszkaniu na pierwszym piętrze wyleciały szyby z okien. Do wybuchu doszło przez błąd przy wymianie butli z gazem. Rodzina chciała upiec sobie zapiekankę w piekarniku. W pewnym momencie z rozszczelnionej instalacji zaczął się ulatniać gaz. Po chwili dotarł do stojącego w pobliżu pieca węglowego doprowadzając do wybuchu. Poparzona została dwójka dzieci w wieku 2 i 6 lat, ich matka, wujek oraz babcia. W najcięższym stanie była 61-letnia kobieta, której nie udało się uratować.  Dziewczynka ma ciało poparzone w 40 procentach, olbrzymie blizny na twarzy, rękach, szyi, klatce piersiowej. Lekarze etapami wycinają blizny. Małą pacjentkę czeka jeszcze sporo zabiegów.

(acz)