90-minutowa lekcja i cyberprzestrzeń wypierająca szkołę. Oświatowcy spotkali się na forum w ANS
- Forum oświatowe to nowa inicjatywa środowiska pedagogicznego z Akademii Nauk Stosowanych.
- Raciborska uczelnia wyrosła z tradycji pedagogicznych i te wciąż są tu silne.
- Organizatorką wydarzenia w ANS była dr Ludmiła Nowacka, była wiceprezydent Raciborza, obecnie przewodnicząca komisji oświatowej w radzie miasta.
Materiał wideo:
Wyprzedzanie zjawisk, które nadejdą
Wydarzenie odbyło się w ANS-ie w poniedziałek 2 grudnia, w godzinach popołudniowych.
Pierwszym z prelegentów był aktualny wiceprezydent Raciborza - Michał Kuliga. Opowiedział o stanie miejskiej oświaty, pokazał m.in. najnowsze inwestycje samorządu. Mówił też o wydatku z budżetu miasta na lokalną oświatę - to już 127 mln zł rocznie. Na zakończenie jego wystąpienia L. Nowacka wskazała, że Raciborzowi, tak jak i innym miastom w Polsce zagraża niż demograficzny, już widać, że w szkołach publicznych jest mało dzieci. Tymczasem baza dydaktyczna jest na wysokim poziomie i wciąż jest unowocześniana. - W urzędzie miasta staramy się wyprzedzać zjawiska, która są prognozowane i już mamy z nimi do czynienia - zaznaczyła współorganizatorka wydarzenia.
Jako zawodowy kurator sądowy wystąpił Tomasz Cofała. Nazwał raciborską uczelnię kuźnią talentów, które z powodzeniem znajdują pracę w instytucjach mundurowych. Sam zabrał się zabrał się za temat: zawodowy kurator sądowy - prawnik czy pedagog? - Ta praca jest trudna i wymagająca. Łączy wiele dyscyplin, ale satysfakcjonuje. Kuratorzy zazwyczaj kończą pedagogikę i kierunki pokrewne z pedagogiką. Wystarczy im stopień magistra, uzupełniony o studia podyplomowe z pedagogiki. - Prawników w regionie w tym zawodzie jest niewielu - przyznał Cofała.
Kurator idzie sam do rodziny z problemami
- Mamy ogrom pracy. My diagnozujemy, a poprzez zgłoszenia z OPS, z policji, docieramy do rodzin z problemami jako pierwsi. Zwrócę uwagę, że kurator wchodzi w nieraz niebezpieczne środowisko sam, a przecież nie ma broni i nie ma wsparcia drugiej osoby. W skali kraju 5 tys. kuratorów opiekuje się 500 tys. osób. Choć jesteśmy stosunkowo nieliczni, to jednak słyszalni w Polsce - przekazał zebranym T. Cofała.
W Raciborzu kurator zajmuje się 100. rodzinami. W mieście działa ośrodek kuratorski. W zamyśle ma się przenieść do starego szpitala, ale mieści się aktualnie w murach sądu. - Nieletni może mieć złe skojarzenia, ale to tam odbywa się praca resocjalizacyjna, pogawędki, rozmowy, nadrabianie zaległości. Niestety są uczniowie klas ósmych, którzy nie potrafią tabliczki mnożenia, nie potrafią pisać. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale tak to wygląda. Najważniejsza jest rozmowa, młodzi ludzie są przebodźcowani i rozmowa jest najlepszym polem diagnostycznym dla kuratora. To jest właśnie narzędzie, które przynosi najlepszy efekt - mówił T. Cofała. Podał przykład podopiecznego ośrodka, którego namówiono do nauki w technikum. Wcześniej brał udział w rejsie na żaglowcu i zapisał się do kędzierzyńskiego technikum żeglugi. - Na 10 jednego udało nam się naprawić - uśmiechnął się Cofała.
Poinformował, że powstają kolejne ośrodki kuratorskie: Rybnik, Żory, Wodzisław Śląski i dzięki temu mniej będzie trudnej młodzieży w zakładach takich jak MOW czy zakład poprawczy.
“Dziecko należy postrzegać całościowo”
Jak nadzór pedagogiczny postrzega szkolnictwo? Omówieniem tego zajął się Jan Goldman z Kuratorium Oświaty. Zaczynał w SP13, był nauczycielem w II LO, aż śp. Henryk Kaptur stwierdził, że Goldman nadaj się na dyrektora szkoły i ten prowadził placówki szkolne przez 22 lata. - Jak oceniać? Jedynka może mieć różne skojarzenia, ale dzieci powinny odczuwać pozytywne emocje w szkole, zwłaszcza w etapie początkowym. Dlatego nauczyciel stosuje inne znaki, łezka, piorun. Ja uważam, że dziecko trzeba postrzegać holistycznie - całościowo - mówił Goldman. Jako egzaminator nauczycieli mianowanych, zajmuje się problemem jak oceniać. Mówił też, że nauczyciel jest zobowiązany do stosowania nowoczesnych metod nauczania.
Jak stwierdził Jan Goldman dziś obowiązuje inne spojrzenie niż kiedyś - nauczyciel który stawia wiele jedynek był dawniej postrzegany jako surowy, a dziś na to się patrzy inaczej - powinien przeprowadzić ewaluację swoich metod pracy, bo jego praca nie przynosi efektów.
Ludmiła Nowacka powiedziała, że to jest właśnie sedno szkoły, czy wzorowy uczeń jest nim naprawdę, a ten słaby jest słaby w jakim obszarze.
Profesor Edward Nycz cieszył się, że istnieje takie forum wymiany myśli i poglądów na temat pedagogiki. Przyznał też, że niestety z roku na rok młodzież którą naucza jest coraz słabsza. - A my śrubujemy te oceny. I mówię to przez pryzmat 40 lat pracy - stwierdził E. Nycz. Mówił o tym, jak do szkoły weszła ideologia o której czytał jeszcze jako student. - Dziś cyberprzestrzeń drenuje umysły młodych - oznajmił Nycz.
Nastolatek jest traktowany jak dorosły
O edukacji z perspektywy ucznia mówiła psycholog Magdalena Szalc. Przytoczyła przykłady jak działa system edukacji w Danii i Holandii, który obserwowała z bliska. Podobał jej się m.in. Studiedag - dzień tylko dla nauczyciela, bez dzieci w szkole. - To co widziałam w tamtejszych szkołach to uśmiechnięci nauczyciele i brak gazetek szkolnych na ścianach. Jedne zajęcia trwały do 90 minut i to nauczyciel decydował, kiedy należy zrobić przerwę - opowiadała Szalc.
Ciekawostką było np., że uczeń po ukończeniu 12. roku życia sam odpowiada za uczęszczanie do szkoły (urząd tego pilnuje). Za nieobecności z wcześniejszego okresu są kary pieniężne.
Doktor Nowacka mówiła, że na Forum przedstawiono różne perspektywy i doświadczenia. - Myślimy, że robimy wszystko idealnie, ale systemy nauczania są różne i niech uczniowie mają tego świadomość, zwłaszcza, że Polska jest w Unii Europejskiej i przy współczesnych możliwościach edukacyjnych i zawodowych to szczególnie potrzebne - stwierdziła.
Podziękowała członkom Towarzystwa Pedagogicznego, słuchaczom Śląskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, oraz oświatowym emerytom. - Wszyscy państwo budujecie swój kapitał intelektualny i środowiskowy - zaznaczyła Nowacka.
Ludmiła Nowacka opowiedziała Nowinom o pierwszym Forum Oświatowym na Akademii Nauk Stosowanych w Raciborzu
Po raz pierwszy odbyło się takie Forum Oświatowe. Jest swego rodzaju rozszerzeniem pewnej dyskusji na tematy pedagogiczne, bo uczelnia jest znana z organizacji Seminarium Pedagogicznego. Ma ono już 18-letnią tradycje. Dlaczego zdecydowaliście się państwo na kolejne przedsięwzięcie?
Przed nami jest 18. Seminarium Pedagogiczne. Zaplanowano je 9 grudnia. Tam pojawi się wielu prelegentów, około 30. Mamy świadomość, że każdy chciałby przedstawić swój warsztat pracy, wyniki badań, osiągnięcia naukowe. Jesteśmy bardzo zadowoleni i dumni jako instytut studiów edukacyjnych i jako Towarzystwo Pedagogiczne, że jest takie duże zainteresowanie, taka potrzeba komunikacji i wymiany warsztatów pracy, czy teorii i praktyki. Zarząd Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego oddział w Raciborzu wymyślił kolejną formułę, w której chcieliśmy z innej perspektywy pokazać problemy pedagogiczne. Nazwaliśmy ją Forum Pedagogicznym.
Uznaliśmy że kontekst raciborskiej edukacji będzie właściwym tematem. Spróbujmy trochę inaczej popatrzeć tylko na problemy miejscowej edukacji. Zaprosiliśmy zastępcę prezydenta pana Michała Kuligę. Pokazał struktury samorządowej edukacji. Pan Tomasz Cofała pokazał nieco cienia naszej lokalnej edukacji, bo mówił o pracy kuratorów sądowych. Jeżeli jest ich tylko sześciu, a każdy ma po stu podopiecznych to warto dyskutować czy 600 podopiecznych na zaledwie 6 kuratorów sądowych to dużo czy mało. Młody człowiek nie musi znaleźć się w ośrodku opiekuńczo wychowawczym, nie musi znaleźć się w poprawczaku i tym właśnie zajmuje się kurator. Staraliśmy się popatrzeć na naszą oświatę z jeszcze innego pułapu, zapraszając przedstawiciela nadzoru pedagogicznego. Pan wizytator Jan Goldman przedstawił problem ocen w szkole i widzimy że to temat bardzo obszerny, wielopłaszczyznowy. Inaczej postrzega się go z perspektywy wizytatora, nauczyciela i ucznia rodzica a nawet postronnego obywatela.
Na koniec pani psycholog Magdalena Szalc starała się pokazać jeszcze inną perspektywę, jak system kształcenia wygląda w innych krajach. W Danii czy Holandii jest to trochę bardziej uproszczone, więcej jest w rękach samego ucznia, który ma być osobą odpowiedzialną i nie przerzuca się wszystkiego na szkołę, na rodzica. Uczeń od najmłodszych lat jest odpowiedzialny za siebie, jest moderatorem swojego życia. Swoją postawą, swoimi ocenami, swoim zachowaniem ma zaspokoić swoje plany marzenia - te zawodowe i osobiste.
Jakie cele osiągnięto dzięki organizacji takiego Forum?
Dzięki Forum na zagadnienia oświatowe patrzymy z różnych perspektyw w raciborskim środowisku. Pamiętajmy, że jesteśmy w Unii Europejskiej, ludzie wyjeżdżają, przyjeżdżają, a nasi młodzi mieszkańcy uczą się, studiują, podejmują pracę. Warto znać realia innych krajów i mieć szersze horyzonty. Często zamykamy się jakby w swojej bańce i mamy swoje statuty, swoje prawo, swój kodeks, ale miejmy świadomość, że dzisiaj ten młody człowiek, uczeń może występować w różnych rolach. Myślę że jedno z ciekawszych wystąpień należało do profesora Edwarda Nycza, który te problemy oświatowe pokazał z jeszcze innej perspektywy, jak sam zaznaczył - jakby z dronu. Chciał pokazać, co tutaj się dzieje i że my koncentrujemy się na ocenie, na uczniu, na jego wsparciu, ale z perspektywy świata, z takiego wyższego oglądu to jest taki malutki element naszego życia społecznego, bo dominują w nim media społecznościowe, polityka i w tym wielkim świecie jesteśmy tylko małą molekułą, choć przypisujemy sobie tyle wartości. Dlatego nie możemy zamykać się w takich wąskich horyzontach i patrzeć bardziej globalnie. Bo ta globalizacja nieprawdopodobnie wkracza do naszych domów, do naszych szkół, do naszego codziennego życia. Ona się wyraża w diecie, w sposobie życia, w modzie, czy w wartościach które są dzisiaj dość wichrowate. Szukajmy jednak tej busoli tej tożsamości to wtedy pozwoli nam pewniej funkcjonować zarówno w środowisku lokalnym jak i w ogóle w społeczeństwie, cóż nawet europejskim.
Co panią szczególnie zainteresowało z tematyki zaprezentowanej na spotkaniu ekspertów oświatowych?
Pozwoliliśmy na inną formułę, w której jest możliwość dość swobodnej dyskusji, debaty. Tu łatwiej podzielić się swoimi doświadczeniami, swoimi refleksjami, czy opiniami. W niewielkim gronie mamy osobisty kontakt, relacje interpersonalne. Możemy pytać o takie rzeczy, które czasami nie chcemy żeby wybrzmiały na większym forum. Tutaj przykładem jest pytanie o standaryzowane oceny. Sama uważa, że że to jest dobry pomysł, jednak na szerszym forum taki celowy wniosek rzadko się artykułuje, bo jest to opinia kontrowersyjna. Ocena szkolna, tak jak pan wizytator wykazywał, ma wspierać, ma motywować ma pokazywać rozwój dziecka i pokazywać, że uczeń do czegoś dąży, że zabiega, że stara się. Próba standaryzacji sprawia, że te elementy średnio się w to wpisują. Idea dzisiejszej oceny gdzieś się w tym rozmywa. Mówiono też o przykładzie znanego biznesmena (Rafał Brzoska właściciel InPost), który przechodząc ze szkoły w Zawadzie Książęcej do Liceum Kasprowicza zderzył się z innym światem, wyższymi wymogami i było mu bardzo ciężko się przystosować. To szkoła wystawia ocenę to szkoła standaryzuje jak ktoś jest słaby albo średni, ale później ten absolwent zostaje wyjątkowym biznesmenem. Ocena ma pokazać jego umiejętności, kompetencje, jego kreatywność. Na tym przykładzie widać jak bardzo taki temat jest dyskusyjny i bardzo trudny. Bo perspektywa, czy punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Szukajmy w tym wszystkim sprawiedliwości, obiektywizmu, ale na koniec zauważmy ucznia, bo on jest dla nas najważniejszy.
Ludzie:
Ludmiła Nowacka
dyrektor Dyrektor Instytutu Studiów Edukacyjnych PWSZ w Raciborzu, radna miasta Racibórz, kierownik ds. sportu w SP 15, była zastępca prezydenta miasta Racibórz.