Piątek, 20 grudnia 2024

imieniny: Bogumiły, Dominika, Zefiryna

RSS

Karol Nawrocki przeciskał się przez tłum zwolenników. Zamek w Raciborzu okazał się za mały by zmieścić wszystkich chętnych

27.11.2024 22:51 | 65 komentarzy | ma.w
  • Spotkanie z kandydatem na Prezydenta RP, prezesem IPN było sukcesem frekwencyjnym. Organizatorzy mówili, że na Zamku Piastowskim jest ponad pół tysiąca osób.
  • W środowy wieczór 27 listopada nawet o stojące miejsce w sali konferencyjnej Zamku było trudno.
  • - Nie było praktycznie żadnej większej reklamy poza komunikatami w mediach - zauważył poseł Michał Woś, który zaprosił Nawrockiego do Raciborza.
Karol Nawrocki przeciskał się przez tłum zwolenników. Zamek w Raciborzu okazał się za mały by zmieścić wszystkich chętnych
Karol Nawrocki przyjechał do Raciborza na zaproszenie posła Michała Wosia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Materiał wideo:

Przed Zamkiem był występ na falach eteru

Szef Instytutu Pamięci Narodowej wypełniał na miejscu obowiązki zawodowe - był z posłem m.in. na Cmentarzu Jeruzalem, na tzw. łączce i grobie żołnierzy niezłomnych. Zanim przyjechał na Zamek, wystąpił na żywo w Radiu Vanessa. Towarzyszył mu poseł Michał Woś.
Przed wejściem na antenę panowie żartowali, dlaczego to Woś nie kandyduje na urząd prezydenta RP, bo w wywiadzie dla raciborskiej stacji u Piotra Scholza tłumaczył, że blokuje go jedynie młody wiek.

Po serwisie o 17.00 dziennikarka Radia Vanessa Martyna Nowicka-Wilk przeprowadziła z kandydatem wywiad. Dzięki uprzejmości Vanessy kilka pytań na żywo mogły zadać także Nowiny Raciborskie.

Pytaliśmy m.in. czy słynny temat muzyczny z klasycznego filmu o bokserze Rocky, którego użyto na oficjalnej prezentacji Karola Nawrockiego jako kandydata z poparciem PiS, to aby dobry omen dla kampanii.
W tym filmie Rocky - nieznany bokser mierzy się z mistrzem świata i na końcu nieznacznie, ale jednak przegrywa. Prezes Nawrocki, który ma za sobą zawodniczą przeszłość bokserską, odparł, że utwór towarzyszy też w kolejnych filmach z serii Rocky i tam bohater wygrywa z kolejnymi rywalami.
Mówił też m.in., że nie patrzy na rywali, a skupia się na swojej kampanii.

WIDEO: ROZMOWA Z KAROLEM NAWROCKIM W RADIU VANESSA

Wiadomości lokalne z Piotrkowa Trybunalskiego i regionu na portalu Trybunalski.pl

Wolał zejść ze sceny, bo jest obywatelem jak każdy inny

Na Zamek przyszły tłumy. Organizatorzy na dzień przed zmienili salę - ze Słodowni na Dom Książęcy, ale to i tak była za mało przestrzeń, by zmieścić wszystkich chętnych na spotkanie z Nawrockim.
Kiedy kandydat wchodził na salę konferencyjną, musiał się niemal przeciskać wśród tak licznych zwolenników. Ci stali nawet na schodach, na pierwszym piętrze budynku.

Prezes IPN nie chciał zajmować miejsca na scenie. Ta była wypełniona działaczami i sympatykami prawicy. Za plecami gościa wieczoru znajdowali się m.in. raciborscy radni powiatowi - Magdalena Lenort, Paweł Klima i Krzysztof Bajerski. Przyszła także Teresa Frencel, zasiadająca wcześniej w samorządzie.
Nawrocki przywitany przez Michała Wosia i Teresę Glenc podkreślał w przemowie do zebranych: zejdę do was, bo jestem jednym z was! Obywatelem Rzeczypospolitej Polski. Został jednak tam, gdzie stał, bo nie wszyscy by go zobaczyli.

Odśpiewano cały hymn państwowy. - Dziś w Raciborzu bije serce Polski - podkreślił po wspólnym śpiewie K. Nawrocki.

"Przyjechałem, bo chcę was reprezentować"

Prezes IPN mówił o Raciborzu jako historycznej stolicy Śląska z piękną tradycją.

- Być Polakiem w Raciborzu w przeszłości i dziś to znaczy nieść w sercu dumę z naszych narodowych wartości, tożsamości. Nawet w najtrudniejszych czasach Rzeczypospolita, te biało-czerwone barwy, które macie ze sobą, sprawiają, że jesteśmy narodem z wielkimi ambicjami - oznajmił kandydat z poparciem PiS.

- Jestem waszym kandydatem na prezydenta RP - oznajmił Nawrocki. Sala odśpiewała mu sto lat.

Przyjechałem do was posłuchać o waszych problemach. Bo chcę was reprezentować w przyszłości.

Czy nie obiecano wam, że nie zostaną zwolnieni pracownicy Rafako? Obiecano. Sprawowanie rządu RP wymaga ludzi odpowiedzialnych za słowo, którzy jak obiecają, to spełnią obietnice. Rafako adaptowało się do wyzwań współczesnej energetyki, energii atomowej. Był do tego gotowy, a tymczasem ponad 700 osób może stracić pracę - mówił kandydat.

- Będę podchodził z wielką odpowiedzialnością do obietnic. Umówmy się w Raciborzu na kontrakt Nawrockiego, że jak obiecam to zrealizuję. Bo takie mam zasady - stwierdził.

WIDEO: KAROL NAWROCKI ODPOWIADAŁ NA PYTANIA ZADAWANE PRZEZ UCZESTNIKÓW

Pierwsze pytanie dotyczyło śląskiej godki jako języka regionalnego

Nawrocki wspomniał rok 1997. - Wtedy wasze piękne miasto ucierpiało w powodzi. Gdyby nie Zbiornik Racibórz, zbudowany dzięki ludziom odpowiedzialnym, takim jak pan minister Woś, to co wydarzyło się w przeszłości, nie wydarzyło się w 2024 - miasto nie zostało zatopione - oświadczył Nawrocki.

- Kiedy chcemy pełnić funkcje publiczne, to miłość do Polski musi być pierwszą kategorią życia publicznego. Wyobrażacie sobie inaczej? - Nie! - usłyszał Nawrocki.

Pierwsze pytanie z sali, jakie usłyszał Nawrocki, dotyczyło sprawy uznania języka śląskiego za regionalny. W reakcji rozległy się donośne okrzyki z sali: Tu jest Polska! - Na to pytanie padła już odpowiedź z sali. Poczułem się, jakbym przeniósł się do Domu Polskiego Strzecha w Raciborzu - podkreślił bohater spotkania.

- Każda ustawa, która wyląduje na biurku prezydenta obywatelskiego Polski, będzie analizowana i podejmowana wedle trzech zasad: wielkiej miłości do Polski, wielkiej odpowiedzialności za Polaków i naszej wspólnej przyszłości - podkreślił K. Nawrocki.

Każdy musi wrzucić wdowi grosz, by kandydatowi starczyło na paliwo do 300 powiatów

Wśród pytań z sali jedno sformułował Marek Rapnicki. Kilkadziesiąt lat temu był przewodniczącym Raciborskiego Komitetu Obywatelskiego.

- Czuję ten sam nastrój i dlatego wiem, że wygramy. Nastrój wspaniały, że pan tu przyjechał. Jak w sztabie wyobrażacie sobie finansowanie kampanii? Tak jak tu stoimy, nikt nie powinien do Wielkanocy pozostać bez wpłaty, choćby ona była wdowim groszem - powiedział Rapnicki i dostał brawa z całej sali.

- Ten entuzjazm musi nas kosztować. Oprócz miłości, łez i tej radości, bez tego pan do tych ponad 300 powiatów już nie dojedzie. Ten rząd, zwany przeze mnie szajką, będzie tak się zachowywał - dodał były radny miejski i były dyrektor Raciborskiego Domu Kultury.

Karol Nawrocki powiedział, że wyścig po urząd prezydenta nie jest uczciwy. Środki na kampanię PiS, które wspiera go jako kandydata obywatelskiego, zostały zablokowane.

- Państwa energia i to, że jesteśmy Polakami i im więcej mamy przeszkód, jako wspólnota narodowa, radzimy sobie z tym od wieków. Przeżyliśmy zabory, okupację, sowiecką kolonię, ale wciąż jesteśmy, stoimy i mamy energię, żeby walczyć o biało-czerwoną flagę i ważne dla nas wartości. Sygnał pana Marka o wpłaty popieram z całego serca i mówię o tym, że konkurencja jest nie do końca uczciwa - powiedział K. Nawrocki.

Dodał, że do środowiska PiS, którego ma wsparcie, dołączają się kolejne. - W moim komitecie poparcia jest ponad 150 ludzi, którzy przychodzą z zupełnie różnych środowisk, ale łączy ich wielka miłość do Polski - podał Karol Nawrocki w Raciborzu.

Nawrocki: Ekshumacje na Wołyniu to nie jest kwestia negocjowalna, ale zasadnicza

Ryszard Frączek chciał wiedzieć jakie jest zdanie Karola Nawrockiego w kwestii ekshumacji Polaków zamordowanych przez Ukraińców na Wołyniu.- Czy pan może odważnie powiedzieć, że za te 100 miliardów złotych dostaniemy zgodę żeby godnie pochować naszych rodaków? - dociekal Frączek.

- Interes państwa polskiego wymaga tego, abyśmy pochowali 120 tys. ofiar ludobójstwa wołyńskiego niezależnie od wojny, bo to nasz obowiązek by się upomnieć. Moja polityka nie straci nigdy kierunku, w którym najważniejsza jest Polska i Polacy - deklarował Nawrocki. - To nie jest kwestia negocjowalna, ale zasadnicza - dodał. Otrzymał za to brawa z sali.

- Oddanie pełni władzy w ręce jednego środowiska obywatelskiego jest zagrożeniem, które możecie państwo wyczytać z roku obecnych rządów - powiedział w Raciborzu Karol Nawrocki.

- Twierdzi pan, że zakończy wojnę polsko-polską. W jaki konkretny sposób pan to uczyni - padło jedno z ostatnich pytań.

- Sama moja decyzja o starcie o tym świadczy. Ja nie byłem i nie jestem członkiem żadnej partii. Mam poparcie Zjednoczonej Prawicy, posłów Konfederacji, PSL. To znaczy, że jest szansa na dialog między ludźmi, którzy wybierają inne środowiska polityczne, ale w niektórych sektorach wartości zmierzają do porozumienia. Zakończenie wojny polsko-polskiej nie oznacza rezygnacji z walki o wartości, o imponderabilia, fundamenty. Nie zrezygnuję z prawdy, z przywiązania do polskości. Głęboko wierzę, że są środowiska dla których Polska też jest najważniejsza.

Jest takie określenie jak linia demarkacyjna, ziemia niczyja w tym sporze. Polskie bezpieczeństwo, polskie symbole, polska tożsamość, polska edukacja wymagają, by nie mieszać ich w kwestie partyjne, polityczne. Są sfery życia w tym kraju, w których możemy odnosić się jako wspólnota narodowa.

Mamy przykłady historyczne - ojcowie polskiej niepodległości. Józef Piłsudki, Roman Dmowski, Wincenty Witos, Ignacy Jan Paderewski, Wojciech Korfanty i tam jest Ignacy Daszyński. Sześciu ojców niepodległości. W czasie II Rzeczypospolitej toczyli ze sobą ostre polityczne wojny. Gdy dzisiaj na nich patrzymy, to znajdujemy wśród nich przynajmniej jednego swojego bohatera. Kiedy ktoś nie znajduje ani jednego, to w jaką tradycję się wpisuje? Komunistycznej Partii Polski chyba i zdrady Polski. Tak rysuję linię demarkacyjną. Są tacy, którzy mają inną wizję na wiele spraw, ale muszą kochać Polskę. Służyć jej, nie mogą się jej wstydzić, obrażać jej. Nie mogą mówić, że to Polska powinna wypłacić Niemcom reparacje.

Dostrzegajmy to, nie pozwalajamy na przekraczanie granic w kwestiach najważniejszych, miłości do Polski. Z patriotyczną lewicą i patriotyczną prawicą naprawdę damy radę, uwierzcie mi - podsumował na Zamku Piastowskim Karol Nawrocki.

WIDEO: KAROL NAWROCKI O LUDOBÓJSTWIE WOŁYŃSKIM


Rozmowa z Karolem Nawrockim, prezesem Instytutu Pamięci Narodowej oraz kandydatem na Prezydenta RP - przeprowadzona na żywo 27 listopada 2024 roku w Radiu Vanessa.

Przeprowadzili ją: Martyna Nowicka-Wilk (Radio Vanessa) oraz Mariusz Weidner („Nowiny Raciborskie”)

RV: Czy podczas swojej wizyty znalazł Pan czas, aby zwiedzić Racibórz, czy jest to wyłącznie wizyta służbowa?

KN: Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że nie jestem w Raciborzu po raz pierwszy. Gościłem tutaj wcześniej na zaproszenie ministra Michała Wosia, uczestnicząc w odsłonięciu pomnika Żołnierzy Wyklętych. Dzisiejsza wizyta miała dla mnie szczególny wymiar – na spokojnie mogłem odwiedzić Jeruzalem Raciborskie oraz ponownie oddać hołd pod pomnikiem Żołnierzy Wyklętych.

RV: Dzisiaj spotka się Pan również z mieszkańcami na Zamku Piastowskim podczas ważnego wydarzenia, które wzbudza spore zainteresowanie.

KN: Cieszę się, że będę miał okazję porozmawiać z mieszkańcami Raciborza. To dla mnie niezwykle cenne doświadczenie – wysłuchanie ich trosk i problemów, takich jak na przykład potencjalny wpływ odmrożenia cen energii na gospodarstwa domowe. Moje spotkania zawsze koncentrują się na wsłuchiwaniu się w głos obywateli.

RV: Jak będzie wyglądała Pana kampania? Jakie miejsca planuje Pan odwiedzić?

KN: W ramach kampanii zamierzam odwiedzić wszystkie powiaty w Polsce. Będzie to kampania dynamiczna, ambitna, nastawiona na bezpośredni kontakt z ludźmi. Jako kandydat obywatelski, niezwiązany z żadną partią polityczną, jestem otwarty na wszystkich, którzy kochają Polskę i szanują ciężką pracę.

RV: Pana rozpoznawalność w ostatnim czasie znacznie wzrosła. Jak Pan to ocenia?

KN: Zawsze podchodziłem do rozpoznawalności z dystansem. Dla mnie kluczowe jest, aby ci, którzy mnie znają, kojarzyli mnie z dobrą i rzetelną pracą na rzecz Polski. Popularność traktuję jako motywację, ale nigdy nie była ona celem samym w sobie.

RV: W mediach społecznościowych ogromne zainteresowanie wzbudziło Pana zdjęcie z siłowni. Jak Pan na to reaguje?

KN: Sport jest od lat integralną częścią mojego życia, a zdjęcie z siłowni po prostu to potwierdza. Nie udaję, że sport mnie interesuje – to moja codzienność, a nie chwilowa moda.

RV: W wyborach zmierzy się Pan z Rafałem Trzaskowskim i Szymonem Hołownią. Jak ocenia Pan tę rywalizację?

KN: Nie skupiam się na moich konkurentach. Moją misją jest służba obywatelom i przedstawienie im konkretnej wizji Polski. Czas na debaty przyjdzie później – teraz koncentruję się na swojej pracy.

RV: Czy w związku z kampanią planuje Pan urlop od obowiązków zawodowych?

KN: Oficjalną kampanię rozpocznę w styczniu, co oznacza, że od tego momentu wezmę urlop od moich obowiązków w IPN. Obecnie staram się łączyć obie role – jako prezes Instytutu oraz kandydat na prezydenta.

MW Nowiny: Podczas inauguracji Pana kampanii zabrzmiała melodia z filmu „Rocky”. Czy to nie ryzykowny wybór, zważywszy na zakończenie pierwszej części tego filmu?

KN: „Rocky” to symbol determinacji i pokonywania przeszkód, co świetnie oddaje moją sytuację. Choć bohater filmu początkowo przegrywa, jego postawa i wartości zwyciężają. Ten motyw jest mi bliski i wierzę, że odzwierciedli się w mojej kampanii.

MW: Czy wybory prezydenckie to Pana zdaniem bardziej konkurs popularności czy wartości?

KN: To wybory, które zdecydują o przyszłości Polski. Mam nadzieję, że wyborcy postawią na kompetencje i wizję, a nie jedynie na powierzchowność. Wchodzę do tych wyborów z wieloletnim doświadczeniem w służbie publicznej, szerokimi kompetencjami naukowymi i zarządczymi.

MW: Na koniec chciałbym zapytać, czym dla Pana jest patriotyzm?

KN: Patriotyzm to miłość do ojczyzny – emocja, która nie zmienia się mimo upływu czasu. Zmieniają się sposoby wyrażania tej miłości, ale istota patriotyzmu pozostaje niezmienna. Kochanie Polski i działanie na jej rzecz to dla mnie fundamentalne wartości.

RV: Bardzo dziękujemy za rozmowę.

KN: Dziękuję Państwu.

Ludzie:

Michał Woś

Michał Woś

Poseł na Sejm RP