Poniedziałek, 6 maja 2024

imieniny: Judyty, Juranda, Benedykty

RSS

Czy dwóch radnych z Jastrzębia straci mandat? Sprawa wynikła z tajemniczego donosu

22.01.2024 12:00 | 39 komentarzy | ska

Choć sytuacja rysuje się nietypowo, w Jastrzębiu-Zdroju już raz się zdarzyła. W 2004 roku wojewoda stwierdził wygaśnięcie mandatów Teresy Marek i Tadeusza Sławika. Teraz po donosie do urzędu pojawił się podobny kłopot, ale sprawa ma dotyczyć radnych Piotra Szeredy i ponownie Tadeusza Sławika. O co chodzi?

Czy dwóch radnych z Jastrzębia straci mandat? Sprawa wynikła z tajemniczego donosu
Radni Piotr Szereda oraz Tadeusz Sławik kierują przedsiębiorstwami, które podpisały umowy z miastem. Czy to podstawa do pozbawienia ich mandatów radnych?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Czy dwóch radnych z Jastrzębia straci mandat? Sprawa wynikła z tajemniczego donosu

Cofnijmy się do listopada zeszłego roku. Wtedy (8 listopada) do jastrzębskiego magistratu wpłynęło pismo, którego autor sugerował, że radny Tadeusz Sławik nie powinien zasiadać w radzie przez konflikt interesów. Jako prezes przedsiębiorstwa podpisał umowę z miastem, a to według autora donosu jest niezgodne z prawem. Urząd miasta nie ujawnia, o jakie umowy chodzi. Warto dodać jednak, że podczas sprawdzania dokumentów przez urzędników wyszło, że w podobnej sytuacji jest także przewodniczący rady Piotr Szereda.

Wyjaśnijmy, że Tadeusz Sławik jest prezesem zarządu Jastrzębskiej Spółki Kolejowej (spółki z grupy kapitałowej JSW), natomiast Piotr Szereda to prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej JAS-MOS. W radzie miasta należą do klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.

Czy urzędnicy po przyjęciu donosu nadali bieg sprawie? - Sporządzona została opinia prawna, na podstawie której sprawa została skierowana przez Panią Prezydent do Przewodniczącego Rady Miasta Jastrzębie-Zdrój celem rozpoznania przez Radę zgodnie z kompetencjami - informuje w odpowiedzi na pytania naszej redakcji Małgorzata Krzeszkiewicz, rzecznik prasowa jastrzębskiego magistratu. Wskazuje także, że sprawa została skierowana do odpowiedniej komisji w radzie miejskiej, a najbliższe posiedzenie Komisji Skarg i Wniosków odbędzie się 23 stycznia.

Analiza urzędników

22 listopada prezydent Anna Hetman wystosowała pismo do przewodniczącego rady miejskiej, w celu rozpatrzenia sprawy przez radnych. W informacji przesłanej do przewodniczącego rady miejskiej, prezydent Anna Hetman wskazuje, że na podstawie dokonanej analizy dzierżaw nieruchomości Miasta ujawniono, że zostały zawarte dwie umowy, podpisane przez radnych. Może to być niezgodne z art. 24 f Ustawy o samorządzie gminnym.

„Na podstawie wyżej powołanego przepisu radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności. Natomiast jeśli radny przed rozpoczęciem wykonywania mandatu prowadził działalność gospodarczą, o której mowa w ust. 1 ww. przepisu, wówczas jest zobowiązany do zaprzestania prowadzenia takiej działalności gospodarczej w ciągu 3 miesięcy od dnia złożenia ślubowania. Niewypełnienie tego obowiązku stanowi podstawę do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego w trybie ustawy z dnia 5 stycznia 2011 roku” - czytamy w informacji prezydent Anny Hetman do Piotra Szeredy.

Prezydent wyjaśnia dalej „Jeśli radny przyjął niepołączalną z mandatem funkcję lub podjął zakazaną radnemu działalność w okresie sprawowania mandatu, z chwilą przyjęcia funkcji lub podjęcia działalności następuje naruszenie ustawowych zakazów i powstaje przyczyna wygaśnięcia mandatu, określona w art. 383 § 1 pkt. 5 ustawy Kodeks wyborczy. Natomiast jeśli radny rozpoczął prowadzenie zakazanej ustawowo działalności po objęciu mandatu, organ stanowiący stwierdza wygaśnięcie mandatu w drodze uchwały w 3 miesiące od wystąpienia przyczyny jego wygaśnięcia. Przed podjęciem uchwały o wygaśnięciu mandatu należy umożliwić radnemu złożenie wyjaśnień” - czytamy w piśmie. Anna Hetman przytacza również opinię prawną, według której wypełnienie wskazanego przepisu nie jest uzależnione od tego, czy radny z prowadzenia, zarządzania lub bycia przedstawicielem albo pełnomocnikiem takiej działalności uzyskuje dochód, czy inne osobiste korzyści. Według radców prawnych Urzędu należy szczegółowo zbadać charakter wskazanych dwóch umów, które radni, jako prezesi firm podpisali z miastem. - Nie każdy bowiem przypadek korzystania przez radnego z mienia samorządu, w którym wykonuje swój mandat, jest zakazany – pisze Anna Hetman.

Warto dodać, że urzędnicy skierowali również pismo do wojewody z informacją o otrzymanym zawiadomieniu mieszkańca, wskazującym na naruszenie przez radn radnego przepisów ustawy o samorządzie gminnym. W odpowiedzi Śląski Urząd Wojewódzki wskazał, że rada miejska jest w tym zakresie odpowiednim organem do rozstrzygnięcia sprawy, a po wyjaśnieniu tego przez radnych, wojewoda powinien otrzymać odpowiednie informacje. Wojewoda jest uprawniony do wygaszenia mandatu radnego, ale wyłącznie w oparciu o stanowisko rady miasta.

Dwa miesiące opóźnienia

Choć pismo prezydent do przewodniczącego rady skierowane zostało już 22 listopada (sesje rady miejskiej odbywają się zwyczajowo w ostatni czwartek miesiąca, oprócz sesji grudniowej), to do komisji skarg i wniosków zostało ono skierowane do rozpatrzenia dopiero na styczniowym posiedzeniu. Dlaczego po tak długim czasie? Tu w wyjaśnieniu Piotra Szeredy pojawia się kolejny wątek – fałszywego podpisu.

Donos, który trafił do urzędu z początkiem listopada był podpisany imieniem i nazwiskiem mieszkańca Jastrzębia-Zdroju. Jednak później, osoba rzekomo podpisana pod donosem zaprzeczyła, że sporządziła i wysłała taki dokument. Taki obrót spraw potwierdza także rzeczniczka urzędu. - Sprawa sfałszowania podpisu skierowana została do Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju – informuje Małgorzata Krzeszkiewicz. Jak udało nam się ustalić, po otrzymaniu zawiadomienia 21 listopada, prokuratura nadała bieg sprawie. Obecnie trwa dochodzenie.

- Sprawa wynikła w związku ze zgłoszeniem na piśmie przez pana Jana S. i była rozpatrywana przez Urzędników Miasta, którzy wezwali pana Jana. S. o potwierdzenie swoich zarzutów, ale on ich nie potwierdził. Jednocześnie stwierdził, że nie wystosował jakiekolwiek pisma do Urzędu Miasta. W związku z powyższym zażądał wydania pisma w celu skierowania postępowania do prokuratury – za podszywanie się pod jego nazwiskiem i kierowanie pism urzędowych bez jego zgody. Następnie pani prezydent przekazała pismo do biura Rady Miasta z informacją o w/w korespondencji wraz opinią radcy prawnego, która potwierdza, że sprawę powinna rozstrzygnąć Rada Miasta. Otrzymane dokumenty bez zwłoki przekazałem do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji, która będzie procedowała tę sprawę – informuje przewodniczący rady miejskiej Piotr Szereda, którego również dotyczy stawiany w donosie zarzut.

Czy rada miejska wystąpiła o opinię prawną do tej sytuacji? - Obecnie Komisja Skarg, Wniosków i Petycji prowadzi postępowanie administracyjne, decyzja Komisji będzie podjęta po zapoznaniu się z dokumentami, wysłuchaniu stron na bazie opinii prawnej. Po zakończeniu prac Komisji zgodnie z procedurą zostanie Radzie Miasta przedstawiony stosowny projekt uchwały – zapowiada Szereda.

„Zbliżają się wybory"

Jak wskazani w donosie radni wyjaśniają sugerowane nieprawidłowości?

- Ja natomiast mogę jedynie potwierdzić, że nie prowadzę swojej dzielności gospodarczej na mieniu miasta i nie zarządzam takim mieniem w rozumieniu zapisów prawa. Stawiane niby zarzuty, przez niby pana Jan. S. w tej sprawie są niezasadne. Moja opinia jest oparta po konsultacji z prawnikiem. Nie mniej podałem sprawę procedurze stosowanej w takich przypadkach, które już miały miejsce w tej kadencji – zapewnia Piotr Szereda.

Zapytany przez naszą redakcję Tadeusz Sławik sugeruje związek z pojawieniem się tej sprawy na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi w celu jego dyskredytacji. 

- Powiem tylko tak, że zbliżają się wybory samorządowe. Temat jest dla mnie zaskakujący i dziwny, będzie się nim zajmować komisja - mówi nam Tadeusz Sławik, odnosząc się również do sytuacji sprzed lat, kiedy został pozbawiony mandatu. - To jest na zasadzie "pokażcie mi człowieka, a znajdą mu paragraf". Specjalnego wrażenia na mnie to nie robi - ucina Tadeusz Sławik, licząc na rzetelne zbadanie sprawy. 

Komisja Skarg i Wniosków Rady Miasta Jastrzębie-Zdrój swoje spotkanie zaplanowała na wtorek 23 stycznia. Wtedy też radni pochylą się nad sprawą łączenia funkcji radnych i kierowania zakładami. W komisji zasiada pięciu radnych. Przewodniczącym jest Łukasz Kasza (Klub radnych PiS), a jego zastępczynią jest Angelika Garus-Kopertowska (Klub radnych PiS). Członkami komisji są także: Michał Urgoł (Klub radnych PiS), Józef Kubera (Klub radnych Koalicja Samorządowa) oraz Małgorzata Filipowicz (Klub radnych Koalicja Samorządowa). Warto zwrócić uwagę na fakt, że większość w komisji mają radni klubu PiS, którzy będą rozstrzygać sprawę swoich klubowych kolegów.

Trzeba było zwracać 45 tys. zł

Warto dodać, że sprawa związana z wygaszeniem mandatu radnych przez podobne przepisy, dotyczące zakazu łączenia funkcji i prowadzenia działalności gospodarczej związanej z mieniem miasta, miała już miejsce w przeszłości. Dokładnie 20 lat temu. Wtedy też dotyczyła Tadeusza Sławika oraz radnej Teresy Marek. Czy wtedy trzeba było zwrócić diety? - To sprawa, która swój początek miała w 2003 roku. Na początku 2004 roku Wojewoda Śląski stwierdził wygaśnięcie mandatów Teresy Marek i Tadeusza Sławika. Sąd Rejonowy na skutek pozwu wniesionego przez Miasto Jastrzębie-Zdrój wydał nakaz zapłaty – kwoty ponad 45 tysięcy złotych. Z uwagi na fakt, że sytuacja miała miejsce dwie dekady temu większość dokumentów trafiła do archiwum i jesteśmy w trakcie weryfikacji, czy część z nich nie została wybrakowana z uwagi na kategorię archiwizacyjną – odpowiada na nasze pytania rzeczniczka jastrzębskiego magistratu.

Do sprawy wrócimy po rozpatrzeniu sprawy przez radnych i podjęciu przez nich decyzji.

Ludzie:

Anna Hetman

Anna Hetman

Prezydent Jastrzębia-Zdrój