Strażacy z Samborowic na szczycie Tarnicy otrzymali gromkie brawa. Co tam robili? [ZDJĘCIA]
- Niewątpliwie ten szczyt zapadnie nam na długo w pamięci - tak Ochotnicza Straż Pożarna w Samborowicach podsumowuje kolejną wspinaczkę. W ramach tej akcji strażacy promują ideę dawstwa szpiku.
Niedzielny upał 13 sierpnia nie przeszkodził strażakom z Samborowic (gm. Pietrowice Wielkie), aby wejść na Tarnicę – najwyższy szczyt w Bieszczadach po polskiej stronie liczący 1346 m n.p.m. Relacjonują, że ta wspinaczka na długo zapadnie im w pamięci, nie tylko dzięki fantastycznym widokom, ale także licznym przeżyciom.
- Na trasie dopadały nas chwile słabości, lecz pomoc kompanów pchała nas na przód i razem zdobyliśmy szczyt - napisali w mediach społecznościowych.
Najmłodszą uczestniczką była 4-letnia Julia, która od początku uczestniczy w górskich wspinaczkach ochotników z Samborowic. Tym razem jednak zdobyła szczyt na własnych nogach. - Tarnicę zdobywamy jeszcze w towarzystwie Hani, Amelii, Alicji, Sylwii, Marka, Henryka i Romana - dowiadujemy się z facebookowego wpisu.
Strażacy podkreślają, że w trakcie tej wycieczki odbyli sporo fantastycznych rozmów, otrzymali gromkie brawa na szczycie Tarnicy i mnóstwo słów podziwu oraz motywacji za tę akcję. - Za nami 27 szczytów i już planujemy zdobycie ostatniej na naszej liście Jagodnej - wyjaśniają. Ostatniej, bo za cel postawili sobie zdobycie wszystkich szczytów wchodzących w skład Korony Gór Polski.
Ochotnicy z Samborowic wchodząc w góry, by tak promować ideę dawstwa szpiku. Chcą w ten sposób zachęcić kolejne osoby do zapisania się do bazy fundacji DKMS, która gromadzi gotowych pomóc ludziom chorym na białaczkę.
- Jeżeli nic to nie kosztuje, to dlaczego nie pomóc? - podkreślają ochotnicy z Samborowic.
Więcej o fundacji można przeczytać na jej stronie: www.dkms.pl.