Kolekcjonerskie cuda, które wyglądają jak żywe dzieci. Spotkanie z rebornistką Anną Danelską [ZDJĘCIA, LIVE]
8 lipca w wodzisławskim Pałacu Dietrichsteinów odbyło się czwarte spotkanie z twórcą. Publiczność miała okazję poznać rebornistkę, Annę Danelską, która opowiedziała o kulisach swojej nietypowej, artystycznej pracy.
Anna Danelska z wykształcenia jestem oligofrenopedagogiem. - Przez pewien czas pracowałam w zawodzie nigdy nie rozstając się z sztuką. Prowadziłam zajęcia plastyczne dla osób niepełnosprawnych, dzieci i dorosłych. Tworzyłam na zamówienia - portrety, grafiki, obrazy olejne i akrylowe oraz batik. Do dziś sporadycznie ilustruję książki, poradniki, pomoce dydaktyczne. Około 6 lat temu zafascynowałam się tworzeniem lalek reborn. Od fascynacji, przez ogromną pasję, stało się to moją pracą zawodową. Realistyczne lalki które można pomylić z żywymi dziećmi tworzę dla kolekcjonerów z całego świata. W tej chwili około 300 lalek stworzonych przeze mnie cieszy oczy kolekcjonerów, a w roku 2022-23 głównie są to zagraniczni kolekcjonerzy. Największą nagrodą i uznaniem dla mnie jest zadowolenie klientów, przysyłane filmy i zdjęcia z moimi lalkami w roli głównej - mówi o sobie artystka, która w 2023 roku została uznana za jedną ze 100 najbardziej rozpoznawalnych artystek reborn na całym świecie.
Na spotkaniu z wodzisławską publicznością Ania opowiedziała nieco o tym, jak powstają lalki reborn. Do tego celu artystka przywiozła ze sobą niektóre akcesoria (włosy, oczy, specjalne igły do wszczepiania włosów, smoczki czy książeczki zdrowia dziecka oraz certyfikaty autentyczności lalek) oraz części lalek, które nie zostały jeszcze pomalowane (nóżki, głowę czy rączki).
Zebrana publiczność mogła na własnej skórze poczuć, ile ważą poszczególne części oraz gotowa lala. Z bliska można było zobaczyć, jak wyglądają oczy zanim pojawią się one w lalce czy dotknąć pukli niezwykle delikatnych i jedwabnych w dotyku włosów.
- Lalka przyjeżdża do mnie w częściach jako surowy produkt. Jest wykonana z winylu. Po malowaniu każdą taką lalę trzeba "wypiec" w specjalnym piecu, dzięki czemu malowanie się utrwala - mówiła Ania. - Lalki reborn rzeźbione są przez artystki rzeźbiarki, które gotową lalę odlewają w serii np. 700 lalek i kolejna artystka, która jest rebornistką, maluje tą lalę, wszczepia jej włosy i mamy gotowy produkt. Każda lala posiada certyfikat rzeźbiarki oraz rebornistki, która ją malowała - dodała
Oczywiście nie zabrakło gotowych lal, które zrobiły największą furorę. I nie ma się czemu dziwić, bo wyglądały jak śpiące niemowlęta. Lalki rebornistki trafiają do kolekcjonerów z całego świata, ale nie tylko. - Łódzka Akademia Filmowa też je ma i "grają" w filmach - zdradziła artystka.
Oryginalna, kolekcjonerska lalka reborn z certyfikatami autentyczności potrafi osiągać cenę 3000 zł, większe egzemplarze są droższe. W planach Ani jest otworzenie stacjonarnego kursu tworzenia lal reborn. Zajęcia mają się odbywać w Pałacu. O szczegółach będziemy informować.
Podróż w czasie
Korzystając z okazji przypominamy spotkanie z artystką, które miało miejsce 5 lat temu, również w Pałacu Dietrichsteinów Wernisaż wystawy "Człowiek, Natura, Świat"