Posłanka Lenartowicz na sesji powiatu wodzisławskiego. Radni nie mogli zabrać głosu

Posłanka Gabriela Lenartowicz wystąpiła na sesji powiatu wodzisławskiego. Mówiła między innymi o błędach, które jej zdanie robi PiS, o decyzjach, które nie powinny mieć miejsca i błędnie wydawanych środkach finansowych. W podobnym duchu Lenartowicz wystąpiła na majowej sesji powiatu raciborskiego, gdzie ostrzegała, że do samorządu przyjdą przedsiębiorcy domagający się zapłaty za wykonane inwestycje, a środków finansowych nie będzie. Według posłanki, PiS przenosi skutki swoich decyzji na samorządy, które są coraz bardziej pozbawiane niezależności. Posłanka zwracała uwagę na środki z KPO.

Inaczej w Raciborzu, inaczej w Wodzisławiu Śląskim

Wizyta Lenartowicz wyglądała jednak zupełnie inaczej na sesji w Raciborzu, gdzie doszło do wymiany zdań i nastąpiło nawet połączenie wideo z posłem Michałem Wosiem. W Wodzisławiu Śląskim przewodniczący rady powiatu Adam Krzyżak nie zgodził się na zabranie głosu przez radnych, co wywołało oburzenie szczególnie radnych Prawa i Sprawiedliwości. Lenartowicz zaś nie uczestniczyła do końca w sesji. Do sprawy odniósł się radny Ryszard Zalewski (PiS), który apelował o zmianę decyzji. Krzyżak jednak pozostał nieugięty, wskazywał również, że musi umożliwić wystąpienie każdemu parlamentarzyście na sesji, niezależnie  od tego z jakiej jest opcji.

Te argumenty nie przekonały jednak radnych PiS. O komentarz poprosiliśmy radnego Janusza Ballarina.

- Nie podlega dyskusji fakt, że każdy z parlamentarzystów zgodnie ze statutem może zabrać głos w trakcie sesji. Jednak po raz pierwszy z mównicy usłyszeliśmy prawdziwy, stricte polityczny monolog. Na sali obrad bywali parlamentarzyści różnych opcji politycznych, ale poseł Lenartowicz przebiła swym wystąpieniem wszystkich razem. Nawet poseł Gadowski, który dużo częściej bywa na sesjach rady powiatu, stronił z reguły od takich wystąpień. Pani poseł ewidentnie pomyliła salę obrad rady powiatu z salą sejmową. Na szczęście Jej przydługa tyrada, została w zasadzie całkowicie podważona prezentacją przygotowaną przez Zarząd powiatu i dotyczącą sytuacji powiatu w roku 2022. Na każdej wręcz planszy pojawiający się napis „To był dobry rok”, a także informacja o rekordowej ilości pozyskanych funduszy rządowych dla powiatu musiały się Pani poseł nie spodobać. Mam nadzieję, że wiedza jaką uzyskała Pani poseł z tej prezentacji przyda się Jej na przyszłość i zmusi do konkretnego przygotowania się do następnej wizyty w powiecie wodzisławskim, który nota bene – o ile mnie pamięć nie myli – z zasady odwiedza tylko przed wyborami.

Jeśli chodzi natomiast o stanowczą decyzję dotyczącą zakazu zadawania pytań przez radnych, zakazu jakiegokolwiek komentarza radnych po wystąpieniu Pani poseł Lenartowicz – to była całkowicie nietrafiona i niepoparta żadnymi przepisami ani racjonalnymi przesłankami decyzja przewodniczącego, członka czy też sympatyka partii, a nie obiektywnego gospodarza sesji. Ot takie zwykłe „widzi mi się” - mówi Nowinom Janusz Ballarin.