Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Strażacy z OSP proszą władze Raciborza o pomoc. Mają braki w wyposażeniu, a stawką jest ludzkie życie

21.11.2021 13:32 | 6 komentarzy | ma.w

Udział strażaków-ochotników w niedawno rozstrzygniętym Budżecie Obywatelskim 2021 w Raciborzu polegał na staraniach o sprzęt, od którego zależy ludzkie zdrowie i życie. Przegrali mimo ogromnego poparcia. Czy rada miasta i prezydent wysłuchają ich apelu o realizację wniosków, o które walczyli w Budżecie?

Strażacy z OSP proszą władze Raciborza o pomoc. Mają braki w wyposażeniu, a stawką jest ludzkie życie
Delegacja straży pożarnych z terenu Raciborza, która przyszła na listopadowe posiedzenie komisji gospodarki Rady Miasta Racibórz. OSP Markowice - Daniel Tumula, OSP Miedonia - Mateusz Wałach, OSP Brzezie - Brunon Botorek i Daniel Demanet i OSP Sudół - Piotr Witeczek
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Członków OSP z terenu Raciborza zaprosił do magistratu wiceprzewodniczący rady miasta Michał Szukalski. Sam jest strażakiem, ale zawodowym. Wie, że ochotnicy często są pierwszymi ratownikami na miejscu zdarzenia - pożaru, wichury, powodzi czy wypadku drogowego. Zdaje sobie sprawę, że potrzeba im sprawnego, najlepiej nowego sprzętu i jego konserwacji. Tymczasem Miasto, jak powiedział Szukalski, rokrocznie obniża budżet dla OSP. - Zniknął budżet remontowy na utrzymanie remiz. Dlatego OSP startuje w budżecie obywatelskim, aby uzupełnić braki w wyposażeniu - zauważył na posiedzeniu komisji gospodarki 18 listopada Michał Szukalski.

Krople w morzu potrzeb

Środkami finansowymi dla strażaków dysponuje w magistracie biuro zarządzania kryzysowego. Na współpracę z nimi członkowie OSP nie powiedzą złego słowa, ale widzą jak "pieniążki się zmniejszają, a gaz i prąd drożeje". - Już piąty rok nie ma funduszu na naprawy w remizach. Startujemy do budżetu, bo potrzebujemy sprzętu ratowniczego. Dotacje państwowe, jakie dostajemy jako jednostki KSRG to krople w morzu potrzeb - mówił naczelnik OSP Sudół Piotr Witeczek.

Sudolscy strażacy wnioskowali w projekcie Budżetu Obywatelskiego m.in. o sprzęt do termowizji. Taka kariera pozwoliłaby im prowadzić akcje w zadymionych pomieszczeniach, gdzie często działa się po omacku. - Widzimy wtedy, co się pali, a to prowadzi do oszczędności wody i ograniczenia zniszczeń - tłumaczył P. Witeczek.

W OSP Brzezie starają się o wyposażenie niezbędne do ratownictwa technicznego. - Rozbudowujemy nasze zasoby kroczek po kroczku. To są narzędzia, gdzie jedno kosztuje 20-30 tysięcy złotych - poinformowali radnych komisji strażacy.

Jaka jest sytuacja OSP w Raciborzu.mp3

Sprzętu hydraulicznego potrzebuje OSP Miedonia. Tamtejsi ochotnicy patrzą w przyszłość. Powstaje nowa obwodnica, będzie dochodzić na niej do zdarzeń drogowych, a z Miedoni jest najbliżej by dotrzeć na tę drogę. - Warto byłoby wyposażyć nas w specjalistyczne nożyce, żeby dotrzeć do ludzi poszkodowanych w wypadku, rozciąć auto z zakleszczonymi w jego wnętrzu - argumentował przedstawiciel tej straży. W Miedoni marzą też o nowym, średnim pojeździe. Kosztuje milion złotych, dofinansowanie można pozyskać w kwocie 300 tys. zł. Ważnym punktem na liście potrzeb jest specjalna pralnica do czyszczenia tzw. nomexów, uniformów używanych w akcjach ratowniczych.

Takiego sprzętu potrzeba również w Markowicach. Szef tamtejszej straży tłumaczył, że czy do wypadku, czy do pożaru trzeba się odpowiednio ubrać, a później zabrudzony toksynami uniform musi być wyprany. Strażacy narażają swoje zdrowie i życie, a wszystko wykonują w "czynie społecznym", nie pobierając za to wynagrodzenia. - Jeśli nie dba się o nomexy, to po 4 latach użytkowania są do wymiany, a za nowy należy zapłacić co najmniej 3 tys. zł - stwierdził szef markowickich strażaków.

Opozycja poprosi prezydenta

Lider opozycyjnego klubu "Razem dla Raciborza" Mirosław Lenk zapowiedział ochotnikom, że jego radni będą prosić prezydenta o uwzględnienie zwiększenia wydatków na OSP w budżecie miasta na 2022 rok. - Bezpieczeństwo jest ważne, a jeśli to wyposażenie jest niezbędne, to w jakimś wymiarze postaramy się, by je uzupełnić - zadeklarował Lenk w imieniu swych kolegów z rady miasta.

Jak usłyszeli radni, jedna pralnica kosztuje ok. 16-17 tys. zł.

Magdalena Kusy zastanawiała się, czy zawodowa straż nie może podarować OSP jakiegoś używanego sprzętu ze swoich zasobów. Piotr Witeczek, który jest zarówno ochotnikiem w Sudole, jak i zawodowcem w PSP Racibórz wyjaśnił, że komenda wspomaga jednostki OSP jak umie, ale zużyty sprzęt nie nadaje się do dalszego użytku.

Kusy przypomniała, że radni z klubu prezydenckiego wnioskowali, aby do Miedoni trafił wóz bojowy zawodowej straży, która wymieniła go na nowy, ale ostatecznie tak się nie stało.

Radna nazwał OSP filarem lokalnej społeczności.

Magdalena Kusy