Czwartek, 13 czerwca 2024

imieniny: Antoniego, Lucjana, Gracji

RSS

Mniej niebieskich kart nie oznacza, że przemocy jest mniej. 3 pytania do Celiny Uherek-Biernat

02.06.2021 07:00 | 0 komentarzy | juk

Czy spadającą liczbę wszczynanych procedur Niebieskiej Karty można uznać za dobry znak? Czy mężczyźni są marginalnymi ofiarami przemocy domowej? Na te i inne pytania odpowiada nam Celina Uherek-Biernat.

Mniej niebieskich kart nie oznacza, że przemocy jest mniej. 3 pytania do Celiny Uherek-Biernat
- Myślę, że sięganie po pomoc przez mężczyzn wymaga przede wszystkim dalszej pracy nad obalaniem stereotypów w tym zakresie - mówi nam dyrektor Powiatowego Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Wodzisławiu Śl. Celina Uherek-Biernat.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wracamy do tematu przemocy domowej, która ma miejsce na terenie powiatu wodzisławskiego. Temat szeroko opisywaliśmy TUTAJ. Teraz zadaliśmy trzy pytania dyrektor Powiatowego Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Wodzisławiu Śl. Celinie Uherek-Biernat.

Spadającą liczbę wszczynanych procedur Niebieskiej Karty można uznać za dobry znak?
Tendencję do zmniejszania się liczby prowadzonych procedur Niebieskiej Karty na terenie powiatu wodzisławskiego widzimy już od pewnego czasu. Czy jest ona odzwierciedleniem ograniczenia zjawiska przemocy w rodzinie? Nie zaryzykowałabym takiego stwierdzenia. Myślę, że jest ona wynikiem większej świadomości społecznej w zakresie radzenia sobie w sytuacji kryzysu w tym także kryzysu wynikającego z zagrożenia przemocą. Osoby coraz częściej korzystają z różnych form wsparcia i edukacji, które dają szansę na podjęcie działań profilaktycznych czy prewencyjnych. I jeżeli miałabym gdzieś upatrywać dobrego znaku to właśnie w podnoszącej się wiedzy i świadomości w zakresie możliwości uzyskania wsparcia, zarówno psychologicznego jak i prawnego.

W zeszłym roku w programie korekcyjno-edukacyjnym wzięło udział zaledwie 8 osób. Pandemia koronawirusa miała wypływ na tę niewielką liczbę?
– Znaczne obniżenie liczby uczestników w oddziaływaniach korekcyjno-edukacyjnych upatruję przede wszystkim w słabej motywacji osób stosujących przemoc do udziału w programie, zarówno na poziomie motywacji zewnętrznej (zobowiązanie sądu), jak i wewnętrznej (indywidualna potrzeba zmiany zachowania). Myślę, że sytuacja epidemiczna w znacznym stopniu wpłynęła na spadek zainteresowania udziałem w programie. Być może wynikało to z lęku przed podjęciem współpracy z innymi, wyjściem z domu. Mogło też na to wpłynąć znaczne ograniczenie kontaktów w środowisku przedstawicieli innych służb, myślę tu o Ośrodku Pomocy Społecznej, dzielnicowych, asystentach rodziny, którzy mogliby wspierać motywację wewnętrzną osoby stosującej przemoc do udziału w programie.

Do Powiatowego Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Wodzisławiu Śl. znacznie częściej zgłaszają się kobiety niż mężczyźni. Można zatem wysnuć wniosek, że są oni marginalnymi ofiarami przemocy domowej?
– Statystyki wskazują, że osobami częściej doświadczającymi przemocy i poszukującymi pomocy i wsparcia są kobiety. Jednak z roku na rok, tak wynika z naszych danych, wzrasta liczba mężczyzn korzystających ze wsparcia, zarówno w zakresie schronienia, jak i wsparcia psychologiczno-pedagogicznego. Myślę, że sięganie po pomoc przez mężczyzn wymaga przede wszystkim dalszej pracy nad obalaniem stereotypów w tym zakresie. Przełamania wstydu, który bardzo często utrudnia ujawnienie doświadczania krzywdy jest trudne zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet.