Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

Jak Racibórz może odzyskać szpital? W Strzesze wymyślono: pikietą z flagami i zjednoczeniem gmin

22.07.2020 08:17 | 7 komentarzy | ma.w

Pokojowy pochód z flagami przez miasto - to pomysł radnego Henryka Mainusza. Pikietę w sprawie szpitala proponuje też radna Krystyna Klimaszewska. Wspólne „uderzenie” wszystkich władz gmin do wojewody śląskiego sugeruje szef rady miejskiej w Krzanowicach Jan Długosz. To niektóre z pomysłów na wywieranie nacisku na lokalne i regionalne władze, które zgłoszono na spotkaniu w Strzesze, gdzie dyskutowano 21 lipca o przyszłości szpitala zakaźnego w Raciborzu.

Jak Racibórz może odzyskać szpital? W Strzesze wymyślono: pikietą z flagami i zjednoczeniem gmin
Jan Długosz (siedzi w środku) apeluje o zjednoczenie gmin powiatu i "uderzenie" do wojewody
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Czy w Raciborzu powinna odbyć się pikieta w sprawie szpitala?

Jan Długosz z Krzanowic ocenił, że wybór Raciborza pod lokalizację szpitala zakaźnego był w Katowicach bardzo przemyślany. - Gdyby ktoś z was byłby szefem i spytał w domu, po pracy, żonę o poradę gdzie umieścić taki szpital zakaźny, to pewnie usłyszałby od niej: jak najdalej od nas. Dlatego szpital jednoimienny umieszczono na kresach województwa. To jak w amerykańskich filmach: jak najbardziej oddalić od siebie zagrożenie - skwitował przewodniczący rady miejskiej Krzanowic. Dodał, że widzi przyszłość raciborskiej w ciemnych barwach. Był jednynym samorządowcem spoza Raciborza, który odpowiedział na zaproszenie organizatora - Piotra Klimy.

Spośród zaproszonych do Strzechy przez Klimę 70 lokalnych i regionalnych VIP-ów (od posłów, przez włodarzy i radnych) tylko poseł Bolesław Piecha wysłał dyrektora swojego biura Karola Szymurę, radnego rybnickiego. Ten zapewniał, że temat jest omawiany w gronie polityków PiS. - Rozmawiamy i będziemy o tym rozmawiali dalej, żeby coś w tym kierunku podziałać - zapewniał dyrektor.

Brak dyrektora szpitala? Niewyobrażalne

Szymura był zdziwiony, że na spotkaniu brakuje przedstawicieli dyrekcji szpitala w Raciborzu. - To niewyobrażalne. Ja mogłem przyjechać tu z Rybnika, a dyrektor jest na miejscu i się nie pofatygował? - skomentował. Porównał sytuację do szkoły podstawowej, gdzie jej dyrektor zawsze informuje rodziców, jak funkcjonuje placówka. - A przecież tutaj chodzi o sprawy dużo ważniejsze, dotyczące jedynego szpitala w powiecie - podsumował. Szymura obiecał przekazać temat posłowi Michałowi Wosiowi. Wysłannik B. Piechy powiedział jednak, że gdyby szpitala nie ulokowano w Raciborzu, to musiałby zostać otwarty gdzie indziej w regionie i tam teraz trwałaby dyskusja podobna do tej w Strzesze.
Odpowiedział mu Piotr Klima, wskazując, że sytuacja Raciborza jest specyficzna, bo Racibórz ma jeden szpital dla całego powiatu, a w innych miastach działają po dwie placówki. W dodatku lecznica na Gamowskiej mieści się w jednym, wielkim budynku, a są placówki, które poszczególne oddziały mają rozlokowane w kilku obiektach (tzw. system pawilonowy).

To nie są fanaberie emerytów

Organizatorzy doliczyli się 80 uczestników spotkania. Henryk Mainusz z Rady Miasta Racibórz spodziewał się, że do Strzechy przyjdzie dużo więcej osób. - Myślałem, że będę się przeciskał przez tłum zainteresowanych - mówił. Jego zdaniem aktywność mieszkańców w sprawie szpitala musi być większa, żeby wojewoda podjął decyzję o przekształceniu lecznicy w taką, jaką była przed koronawirusem. Komentował brak przedstawicieli samorządu (radnych powiatowych nie było wcale, a miejskich przyszło kilkoro). - Każdy taki głos jak ten dzisiejszy próbuje się od razu upolityczniać - skwitował, nawiązując do stanowiska prezydenta D. Polowego, który tak ocenił wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta już na początku pandemii w Raciborzu, w połowie marca.

Publikę spotkania stanowili w większości seniorzy: z TMZR, z uniwersytetu trzeciego wieku i związku emerytów. Jedna z ich przedstawicielek mówiła, że „problem ze szpitalem to nie są fanaberie emerytów” i uważa, że do walki o lecznicę powinni się dołączyć ludzie młodzi, np. matki, które zamierzają rodzić i muszą szukać sobie miejsca na poród w okolicy, bo na Gamowskiej ich nie przyjmą (a wcześniej rodziło się tu ponad 1000 dzieci rocznie).



Ludzie:

Piotr Klima

Piotr Klima

Radny Gminy Racibórz