Byli kibice, są trzy punkty
- Najlepszą odpowiedzią na pytanie czy kibice pomogli jest spotkanie z Lechią Gdańsk. Wtedy zabrakło wsparcia. Teraz doping był i do samego końca walczyliśmy, żeby punkty zostały w Zabrzu - powiedział trener Marcin Brosz po wygranym 3:2 meczu z Koroną Kielce.
Oglądaliśmy emocjonujące spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty. Oba zespoły chciały wygrać. To było widać. Stojąc przy linii, mecz wydawał się bardzo szybki. Były momenty, że mogliśmy się zachować lepiej. Zdajemy sobie sprawę, że nie zawsze nam wszystko wychodzi. Trzeba podkreślić, że zespół był dobrze przygotowany, stąd ciekawe widowisko - analizował pojedynek z Koroną trener Marcin Brosz.
Wyjściowa "11" Górnika była pewnym zaskoczeniem. Z powodu kontuzji nie grał Paweł Bochniewicz, a Igor Angulo - późniejszy bohater - zaczął na ławce rezerwowych. Dlaczego? - Mieliśmy pomysł. Chcieliśmy zagrać na dwóch napastników. Na drugą połowę zmieniliśmy system - wyjaśnił trener, który odniósł się także do powrotu kibiców na trybuny.
- Najlepszą odpowiedzią na pytanie czy kibice pomogli jest spotkanie z Lechią Gdańsk. Wtedy zabrakło wsparcia. Teraz doping był i do samego końca walczyliśmy, żeby punkty zostały w Zabrzu - powiedział Brosz. Spotkanie z trybun oglądały 4173 osoby.