Czwartek, 31 października 2024

imieniny: Alfonsa, Urbana, Krzysztofa

RSS

Niezapomniany wychowawca i opiekun młodzieży trudnej. Wspomnienie o Stanisławie Kubackim (1936 – 2020)

07.03.2020 12:00 | 0 komentarzy | web

14 stycznia 2020 roku zmarł, w wieku 83 lat, Stanisław Kubacki – wieloletni wychowawca oraz dyrektor Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich w Raciborzu. Przepracował w tej placówce 54 lata. W sondażu prowadzonym wśród osób, które dobrze znały śp. Stanisława Kubackiego najczęściej powtarzano: dobry człowiek, utalentowany pedagog, ojciec dla wychowanków, konsekwentny w działaniu, otwarty na innowacje, wytrwały w pokonywaniu przeciwności, opiekuńczy, troskliwy, wyrozumiały, serdeczny, życzliwy dla otoczenia społecznego.

Niezapomniany wychowawca i opiekun młodzieży trudnej. Wspomnienie o Stanisławie Kubackim (1936 – 2020)
Zdjęcia Stanisłąwa Kubackiego wykonane w latach pięćdziesiątych XX wieku (gdy zaczynał pracę) oraz w wieku emerytalnym
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Stanisław Kubacki urodził się 6 listopada 1936 roku w miejscowości Wysokie – powiecie nowosądeckim. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego w Nowym Sączu zdobywał kwalifikacje zawodowe pod okiem prof. Marii Grzegorzewskiej w słynnym Państwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej w Warszawie (obecnie Akademia Pedagogiki Specjalnej), a następnie uzyskał tytuł magistra w opolskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej (dzisiejszym Uniwersytecie Opolskim).

Z ziemią raciborską po raz pierwszy zetknął się podczas pełnienia służby w wojskach radiotechnicznych ulokowanych w Kornowacu. Na stałe osiadł w Raciborzu z chwilą podjęcia 5.11.1958 r. pracy zawodowej na stanowisku wychowawcy w miejscowym Zakładzie Poprawczym przy ulicy Wojska Polskiego 24. W roku 1961 poznał Irenę Benesz – raciborzankę o pogodnym usposobieniu, z którą dwa lata później zawarł szczęśliwy związek małżeński. Był niezwykle troskliwym mężem, ojcem, dziadkiem i pradziadkiem, stanowiącym oazę spokoju i wsparcia. Niemal ojcowską postawę opiekuńczą prezentował również wobec wychowanków, a także młodych pracowników i studentów odbywających praktyki czy prowadzących zajęcia w ramach wolontariatu. Cechowała go ogromna wrażliwość na cierpienia lub krzywdę ludzką. Energicznie i skutecznie przeciwdziałał takim zjawiskom. Umiejętnie moderował spory czy też przypadki skrajnego prezentowania różnicy zdań. Traktował z szacunkiem wszystkich pracowników bez względu na ich status społeczno-zawodowy.

Po 11 latach doświadczeń zawodowych w zakładzie poprawczym objął 01.06.1969 r. funkcję kierownika internatu, którą pełnił 22 lata. Natomiast od 01.02.1991 r. do emerytury (28.02.2007 r.) pracował na stanowisku dyrektora zakładu i schroniska dla nieletnich. Po przejściu na emeryturę przez 5 lat wspierał jeszcze kadrę pedagogiczną, w niepełnym wymiarze, do 31.03.2012 roku.

Jako dyrektor był otwarty na wszelkie inicjatywy twórcze pracowników. Wspierał nowatorstwo w oddziaływaniach resocjalizacyjnych. Obdarzał pracowników zaufaniem i preferował ich samosterowność. W toku wieloletniej pracy w zakładzie, na różnych stanowiskach, mocno popierał współpracę w relacjach z wychowankami i pracownikami. Dla wszystkich znajdował czas uważnie słuchając swoich rozmówców. W rozmowach indywidualnych był szczery, otwarty i bezpośredni – bez tendencji taniego przypodobania się.

Pośród różnorodności oddziaływań resocjalizacyjnych popierał spójną koncepcję komplementarnego mikrosystemu wychowawczego określanego potocznie raciborskim1. Dzięki takim działaniom można dostrzec w tradycji raciborskiego zakładu prekursorskie podstawy popularnej w dzisiejszej resocjalizacji inkluzji społecznej – włączania wychowanków w otwarte środowisko społeczne2.

Wspierał szeroką współpracę z ośrodkami akademickimi kształcącymi studentów w zakresie pedagogiki resocjalizacyjnej. Z szacunkiem traktował prowadzone badania naukowe na terenie zakładu i ich rezultaty optymalizujące pracę resocjalizacyjną. W ramach studenckich zajęć dydaktycznych wychowankowie mieli możliwość uczestniczenia w imprezach kulturalnych i popularno-naukowych w Uniwersytecie Wrocławskim czy PWSZ w Raciborzu. Dyrektor Kubacki popierał i dynamicznie rozwijał wymianę doświadczeń z pracownikami i młodzieżą z zespołu niemieckich placówek wychowawczo-resocjalizujących Leinerstifft.

Mimo różnych okresów i nastrojów społeczno-ustrojowych w Polsce, w trakcie ponadpięćdziesięcioletniej pracy Stanisław Kubacki jako wychowawca, kierownik internatu i dyrektor konsekwentnie opierał wychowanie resocjalizujące na wartościach chrześcijańskich. Warto przypomnieć, że wspólnie ze śp. ks. prałatem Stefanem Pieczką pierwsi w Polsce przywrócili posługi religijne w zakładzie poprawczym3. Ta pionierska inicjatywa, rozpoczęta równolegle z ruchem Solidarności doczekała się potem oficjalnej akceptacji przez ówczesne władze państwowe. Trzeba podkreślić, że talent pedagogiczny ks. Stefana i autorytet Stanisława, który towarzyszył podopiecznym niemal we wszystkich mszach Św. i innych uroczystościach w placówce, sprawiły, iż chłopcy ze wszystkich grup wychowawczych, korzystali z duszpasterstwa.

Trzeba również przypomnieć, że w kompleksowych badaniach, zleconych przez Fundację Komitetu Helsińskiego, Stanisław Kubacki był jedynym dyrektorem w Polsce, wobec którego badani wychowankowie nie zgłosili żadnego zastrzeżenia. Istotnym potwierdzeniem tego może być korespondencja utalentowanego literacko byłego wychowanka nadesłana na okoliczność śmierci dyrektora:

Pamiętam,

Pamiętam, jak byłem jednym z nich.

Jednym z tych zapomnianych. Odrzuconych. Potargany, niechciany i wzgardzony. Byłem jednym z tych, których się nie zauważa, bo zauważyć się nie chce. Byłem jednym z tych zagubionych, których odnaleźć nie było komu.

Byłem jednym z tych, którzy uwierzyli, że tak ma być. Że taki los nam pisany, że przemykać będę po ulicach niezauważony, aż betonowy zgiełk nie wchłonie mnie bez reszty z mglistym wspomnieniem wartości, które mogłyby jeszcze w chwilach zwątpienia przypomnieć, że jestem kimś.

Byłem jednym z nich. Głodny i spragniony, z łatą przyszytą na kolanie, z zabrudzonymi policzkami. Jednym z tych, których sen przerywał wrzask lub chłód. Tak, jednym z tych nędznych, jednym z tych anonimów, których tak wielu pomiędzy rozbieganym tłumem.

Kim jestem dziś?

Jednym z wielu, którzy życie mocno złapali w garść. Jednym z tych, dla których normalność, niegdyś nieosiągalna, dziś jest czymś naturalnym jak oddech. Jestem jednym z tych, których można dziś zauważyć. Jestem jednym z tych odnalezionych.

Komu mam za to dziękować, jak nie Panu, Panie Dyrektorze? Był Pan Ojcem dla obcych dzieci. Był Pan pierwszym, który poklepał wychudzonego chłopaka i powiedział, żeby się nie martwił, że będzie dobrze. Pierwszym, który dbał o to, żeby obiad zawsze był na stole. Pierwszym, który nie pozwolił chodzić bez czapki w zimę. Pierwszym, który spowodował, że umiałem spać spokojnie.

Dzisiaj dziękuję. Dziękuję, że jestem jednym z wielu dojrzałych, dorosłych mężczyzn. Że jestem jednym z wielu, który potrafi czuć, kochać, myśleć i cierpieć. Że jestem jednym z wielu, którym drugi człowiek nie jest obojętny. Że dźwigam to życie, nieraz ciężkie i okrutne, ale daję radę.

Panie Dyrektorze. Panie Stanisławie. Dziś musimy Pana pożegnać i świat niewątpliwie traci wspaniałego, wielkiego i skromnego człowieka. Ale ziemia nie przykryje tego, co zrobił Pan dla mnie, dla nas, dla wielu. Dziękujemy, bo byliśmy na końcu, a dziś stoimy w pierwszym szeregu, wszyscy ci zepsuci, zapomniani, odtrąceni, stoimy w pierwszym szeregu, poprawieni, by pamiętać.

Panie Dyrektorze. Ja pamiętam. My wszyscy będziemy pamiętać.

Niech odpoczywa Pan w pokoju wiecznym4.

Podczas krajowych narad czy konferencji Stanisław Kubacki cechował się odwagą w wyrażaniu własnych poglądów wobec zwierzchników – nawet najwyższego szczebla. Był za to ceniony i obdarzony szacunkiem oraz sympatią przez kolegów z całej Polski. W tym zapewne można upatrywać ciepłe emocjonalnie wyrażanie Jego imienia – Stasiu.

– Żegnaj Stasiu, osoby głęboko wierzące mają wielki dar przekonania i swoisty przywilej, iż wkrótce spotkamy się – powiedział jeden z uczestników uroczystości pogrzebowych.

Stanisław Kubacki za osiągnięcia w pracy resocjalizacyjnej i społecznej był wielokrotnie wyróżniany nagrodami ministra, prezesa Sądu Okręgowego i Wojewódzkiego a także odznaczeniami państwowymi i stowarzyszeniowymi: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem Komisji Narodowej, Złotą Odznaką ZNP, Złotą i Srebrną Odznaką Zasłużonemu w Rozwoju Województwa Katowickiego.

Adam Szecówka


1. Pełny opis specyfiki mikrosystemu zakładu W: Adam Szecówka (2004) Komplementarność mikrosystemu wychowawczego na przykładzie Zakładu Poprawczego w Raciborzu) „Szkoła Specjalna nr 5” Wyd. Akademia Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Natomiast monograficzne ujęcie: Andrzej Tomczyk (red.) 2007 Zakład Poprawczy i Schronisko dla Nieletnich w Raciborzu. Racibórz, Studio Margomedia.

2. Adam Szecówka (2016) Oddziaływania resocjalizujące na nieletnich w nurcie inkluzji społecznej. W: G. Kudlak (red.) Instytucjonalna resocjalizacja nieletnich. Wyzwania i perspektywy rozwoju. Warszawa: Uniwersytet Warszawski IPSiR Wyd, DIFIN

3. Andrzej Tomczyk: https// m.naszraciborz.pl Aktualności » 17 stycznia 2020, Zmarł Stanisław Kubacki, nestor polskiej resocjalizacji, wieloletni dyrektor zakładu poprawczego.

4. Adam Szecówka. (2003) Duszpasterz resocjalizujący. W: A. Szecówka (red.) Ksiądz Stefan Pieczka – człowiek nadziei, dialogu i pojednania. Racibórz: Wyd. Scriba, Polskie Towarzystwo Pedagogiczne