Włodarze gmin pytali Gowina o wsparcie dla samorządów
W sobotnie południe na wodzisławskim rynku odbyła się konferencja prasowa Jarosława Szczęsnego, kandydata Porozumienia, startującego do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości, oraz wspierającego go wicepremiera Jarosława Gowina.
Pytany o swoje szanse wyborcze Jarosław Szczęsny przyznał, że z listy PiS w okręgu rybnickim startuje łącznie 4 kandydatów związanych, podobnie jak Szczęsny, z powiatem wodzisławskim. Dlatego zamierza szukać głosów nie tylko w powiecie wodzisławskim, ale też w powiecie mikołowskim, gdzie kandydatów jest mniej. Przyznał też, że jeśli nie uda mu się wejść do Sejmu, to ma podwójną szansę na uzyskaniu mandatu radnego sejmiku wojewódzkiego. A to dlatego, że prawdopodobne jest wejście do Sejmu radnego sejmiku Michała Wosia. Z kolei o mandat senatorski ubiega się radna sejmiku Ewa Gawęda. Jeśli któreś z tej dwójki wejdzie do parlamentu, to w takim wypadku mandat uzupełni właśnie Szczęsny, jako ten kandydat z ubiegłorocznych wyborów samorządowych, który uzyskał po Wosiu i Gawędzie, największe poparcie. - Wariant objęcia przez pana Jarosława Szczęsnego mandatu radnego sejmiku jest przesądzony, ale dla nas to wariant defetystyczny. Zawiesiliśmy sobie wyżej poprzeczkę. Chcemy by Jarosław Szczęsny reprezentował powiat wodzisławski i okręg rybnicki w Sejmie - zakończył wicepremier Jarosław Gowin.
(art)
Komentarze
3 komentarze
ale wytrwałości trzeba mu pozazdrościć, tyle lat, tyle banerów i w końcu się udało !!
Ten Szczęsny co wybory kandyduje z innej listy... Ciezko juz zliczyć te wszystkie opcje... Bylo PSL, bylo PO, teraz PiS... do tego dochodzi kandydowanie z Unii Wolności, Platformy Wodzisławskiej, Ruchu Demokracji Lokalnej, Polski Razem, Zgody i Rozwoju oraz Zjednoczonych dla Ślaska....
Karierowicz jeden ;/ Jak widać opłaciło sie mu bo za wosia albo gawedową na pewno wskoczy..........
Czy ten włodarz na zdjęciu uderzył się szczerze w pierś? Można domniemywać, jeżeli zabraknie "kasy" w budżecie Gminy, Miasta, Powiatu to i tak z "lekką" ręką będą zaciągane kredyty, pomijając fakt, że w wielu obszarach można by racjonalizować wydatki samorządów. Jazgot o "kasę", która zostanie w kieszeniach podatników, "wyliczanych" przez włodarza na zdjęciu, świadczy o tym, że w związku z tym coś go "boli"? Nigdy najedzony nie zrozumie głodnego. Ot taka metafora. Panie włodarzu ze zdjęcia do roboty, równoważyć brak wpływów racjonalnym gospodarowaniem budżetem samorządowym. Ten włodarz nie rozumie, że jeżeli więcej "kasy", o którą tak pyta, pozostanie w rękach zwykłych obywateli, spowoduje, że wzrośnie konsumpcja, a tym samym podatki pośrednie (VAT) zasilą kasę Państwa, a to przełoży się np. na budowę, czy remont dróg powiatowych lub gminnych. Prosta kalkulacja, lecz chyba niezrozumiała dla tego włodarza.