Straż Miejska ponad prawem? Bez skrupułów wlepiają mandaty, a sami łamią prawo
Do niecodziennej sytuacji doszło na osiedlu Dąbrówki w Wodzisławiu Śląskim. Straż Miejska pojawia się tam, by skontrolować właścicieli pojazdów, czy ci nie parkują przypadkiem na zakazie. Jeśli dopatrzą się naruszeń przepisów, wlepiają mandaty. Problem polega na tym... że mundurowi sami łamali prawo.
Sytuację zarejestrował jeden z mieszkańców osiedla, po czym opisał ją na swoim Facebooku. We wpisie czytamy:
Z cyklu "Przygody na firmowym parkingu"
Jest 28 stycznia. Niczego nieświadomi strażnicy miejscy parkują na zakazie, bo na naszym parkingu, jak to często bywa, brak miejsc. Załatwiają swoje sprawy, wracają do samochodu i kulturalnie odjeżdżają.
3 dni później przyjeżdżają ponownie. Tym razem parkują prawidłowo (brawo Wy). Jednocześnie nie mają już skrupułów wlepić 4 mandaty za parkowanie w tym samym miejscu, w którym stali 28-go. Pokazałem im zdjęcia, zapytałem czy to ich samochód i czy to byli oni.
No to pytam:
- Czemu sami nie przestrzegacie znaków, a innym wlepiacie mandaty, mimo że rzeczywiście nie ma gdzie parkować?
- My tylko zawiadomienia piszemy <tak naprawdę wystawiali mandaty>. Bo ten znak jest niewidoczny strasznie...
- To 3 dni temu nie widzieliście tego znaku, a dzisiaj już widzicie doskonale?
Na szczęście sąsiadkę udało mi się w porę poinformować, żeby przeparkowała...
Po dopytaniu o zaistniałą sytuację okazało się, że strażnicy parkując na zakazie nie mieli włączonej sygnalizacji świetlnej ani dźwiękowej, więc ich samochód nie był w tym momencie pojazdem uprzywilejowanym, a co za tym idzie - obowiązywał ich taki sam kodeks jak innych posiadaczy samochodów.
Komentarze
12 komentarzy
No i sprawa się wyjaśniła. Tak jak mówiłam wymyślone. Tytuł z.. upy, nie mający nic wspólnego z faktami. Nowiny oczywiście nie czują się w o obowiązku nikogo przeprosić.
po pierwsze jeżeli ten parking nie jest własnością miasta to strażnicy maja g do niego muszą dostac zgodę od własciciela na interwencję, ponadto zostawienie kartki za szyba niczym nie skutkuje jezeli delikwent sie nie zgłosi.
To pretorianie UM i nie wolno ich ruszać !
To nie ma znaczenia, że nie można, bo po wizycie w SM od razu zaczyna się przywitaniem o mandacie o okazaniu "zaproszenia" przechodziłem to osobiście ale mieli pecha bo podstaw nie bylo
Też uważam, że historia wymyślona albo mocno ubarwiona. Niby gdzie widac te bez skrupułów wlepianie mandatów? Jakieś dowody? Nowiny =nowy Fakt.
nie mozna wystawic mandatu na zaparkowany pojazd jesli nie ma w nim kierowcy, to się nazywa zawiadomienie drogowe. Polecam się douczyć.
@Obiektywnie Rozmawiałem z nimi i widziałem co wypisywali. A nie zgłosiłem, bo wszyscy jesteśmy ludźmi i sam tam kiedyś parkowałem, ale skoro są takimi hipokrytami zaledwie 3 dni później, to nie mogłem tego zostawić bez ujawniania ;) Pozdrawiam.