Wtorek, 6 sierpnia 2024

imieniny: Jakuba, Sławy, Sykstusa

RSS

Niecodzienna lekcja historii w dniu zakończenia II wojny światowej

08.05.2015 13:37 | 0 komentarzy | woj

Uczniowie i nauczyciele z Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego w Nędzy zostawali szkolne ławki i postanowili w niecodzienny sposób upamiętnić ważne historyczne wydarzenia - zakończenie II wojny światowej, ustanowienie Konstytucji 3 Maja i zagładę Żydów. Powstała z tego ciekawa, ważna i poruszająca lekcja historii.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Szkoła zorganizowała coś w rodzaju historycznej gry terenowej. Gimnazjaliści podzieleni na grupy wyszli w teren, szukali śladów historii rozwiązując w różnych miejscach przestrzeni publicznej zadania nawiązujące do ważnych wydarzeń. Jedna z grup odwiedziła cmentarz w Górkach Śląskich, gdzie znajduje się mogiła ofiar tzw. marszów śmierci. Jeden z nich przechodził właśnie przez Górki Śląskie.

Uczniowie odwiedzili też urząd gminy, gdzie z kolei Edyta Szajt, specjalista ds. oświaty, opowiedziała młodzieży o Konstytucji 3 Maja. Do rozwiązania były też różne zadania. - Chcieliśmy upamiętnić te ważne wydarzenia w inny sposób, chcieliśmy pokazać, że historia to nie coś, co wydarzyło się dawno temu, ale, że dotyka też nas. Naród, który traci pamięć, umiera. My chcemy żyć - mówiła przejmująco Brygida Szczepanik, nauczycielka historii i wos-u z ZSG w Nędzy.

Maciej Giemza z III a jest pewien, że tak niecodzienna lekcja historii zostanie w głowie. - Na pewno historia, o której słuchamy w terenie, w miejscach gdzie te wszystkie ważne wydarzenia się rozgrywały, o wiele lepiej do nas trafi, niż gdybyśmy mieli o tym tylko przeczytać w podręczniku - stwierdził chłopak.

Szkoła w Nędzy po raz pierwszy włączyła się w akcję "Żonkile" organizowaną przez Muzeum Historii Żydów Polskich. Gimnazjaliści mogli dowiedzieć się o życiu Żydów mieszkających w samej gminie Nędza. - Mój dziadek pamiętał, że w miejscu, gdzie dziś w centrum stoi sklep spożywczy, dawniej funkcjonowała karczma żydowska Schindlera. Dziadek wspominał, że ostatni raz widział pana Schindlera na stacji kolejowej Nędza-Wieś, w zwykłych wagonach, jakimi przewozi się zwierzęta. Machał mu na pożegnanie i wszyscy wiedzieli, że ten pociąg zawiezie go do Oświęcimia - opowiadała uczniom Brygida Szczepanik.

materiał nadesłany