Poniedziałek, 5 sierpnia 2024

imieniny: Marii, Oswalda, Stanisławy

RSS

Muzyczno-miłosny wieczór w Raciborzu [ZDJĘCIA, AUDIO]

07.03.2015 00:03 | 0 komentarzy | ż

Publiczność mogła usłyszeć piosenki artystyczne, obcojęzyczne oraz piosenki pop. Za wykonanie odpowiadali młodzi artyści z Klubu Piosenki Poetyckiej i Aktorskiej "Atlantyda".

Muzyczno-miłosny wieczór w Raciborzu [ZDJĘCIA, AUDIO]
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

O miłości na poważnie i z przymrużeniem oka. Tradycją już w Raciborskim Centrum Kultury stało się, że Klub Piosenki Poetyckiej i Aktorskiej "Atlantyda" co roku zaprasza na koncert "Suplement do walentynek" . - Trochę z poślizgiem, ale właśnie dlatego nie jest to koncert walentynkowy, ale suplement do tego święta -mówiła do publiczności instruktorka zespołu Irena Hlubek.

Publiczność mogła usłyszeć piosenki artystyczne, obcojęzyczne oraz piosenki pop. Oliwia Pytik, uczennica szkoły podstawej oraz szkoły muzycznej, podczas piątkowego wieczoru nie tylko śpiewała, ale i grała na flecie podłużnym. W jej wykonaniu zabrzmiałym.in. fragment z "Jeziora Łabędziego" Czajkowskiego, "Co ja tutaj robię" Elektrycznych gita i "Dziś prawdziwych cyganów już nie ma" Maryli Rodowicz. Ale najchętniej gra "Love me tender" Presley'a. - Bo rodzice bardzo ten utwór lubią, więc znam go najlepiej - uśmiechała się.

Ada Tril, tegoroczna maturzystka, do "Atlantydy" dołączyła w wieku 14 lat. - Pamiętam, że byłam pod wrażeniem wszystkich tych, którzy już w zespole byli. Wspaniali muzycy! I piękne jest to, że "Atlantyda" wciąż działa bardzo prężnie - stwierdziła Ada.

Rówieśniczka Ady, Ola Flegel wystąpiła z utworami "O dwoje ludzieńkach" Leśmiana i "Ślepa miłość" Ani Rusowicz.  - W poezji można znaleźć wszystko - uważa. - A poza tym pobudza wrażliwość i pomaga ją utrzymać. Że nie jesteśmy takim pokoleń, które idzie ślepo i robi co mu każą, ale potrafi popatrzeć na świat jakoś inaczej - mówi Ola. Do klubu dołączyła dwa lata temu. - To świetne miejsce dla tych, którzy chcą wyrazić siebie, bo pani Irena nam na to pozwala. Każdy śpiewa to co lubi - podkreśla Ola.

Irena Hlubek, założycielka i prowadząca "Atlantydę" twierdzi, że poezję śpiewaną albo się rozumie i lubi, albo nie. - Jeśli ktoś nie lubi poezji, nie dostrzeże też wartości poezji śpiewanej. Jesli ktoś poezje lubi, każda nutka będzie dla niego zgłębiała warstwę słowa. Zawsze mówię, że w tekście zapisana jest muzyka, tylko trzeba ją znaleźć - mówiła Irena Hlubek.

 

Babę zesłał Bóg w wykonaniu Marty Szczotok.mp3

 

Jej portret w wykonaniu Dawida Kretka.mp3

 

 

 

Na Brzozowej korze w wykonaniu Asi Kostki.mp3

 

Uciekaj moje serce w wykonaniu Oliwii Pytlik.mp3

źródło: RCK