Sobota, 18 maja 2024

imieniny: Eryka, Aleksandry, Feliksa

RSS

Kawiarnia Pod Arkadami – słodkości w ludowym klimacie (2)

24.12.2014 15:40 | 0 komentarzy | OK

Pierwszy w Raciborzu śródmiejski deptak miał być nie tylko wizytówką miasta, miał również spełniać funkcje centrum handlowego, kulturalnego i gastronomicznego.

Kawiarnia Pod Arkadami – słodkości w ludowym klimacie (2)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Według biuletynu Urzędu Miasta z 1980 roku „Racibórz A – Z” pod redakcją Seweryna Molendy, w naszym mieście było w tym czasie 5 restauracji, 13 barów, 5 barów kawowych, 5 kawiarni i 14 barów z konsumpcją wina. To właśnie przy ulicy Długiej znajdowała się najpopularniejsza w tamtych czasach kawiarnia „Tęczowa”, do której w listopadzie 1979 roku dołączyła należąca również do Społem kawiarnia „Pod Arkadami”.

Lokal został wykończony modną w tamtym okresie drewnianą boazerią, którą uzupełniały belki na suficie z wmontowanym w nie oświetleniem. Klienci siedzieli przy czteroosobowych ławach z krzesłami, które ustawione były po obu stronach długiego lokalu. Wystrój uzupełniono ludowymi talerzami, które zdobiły ściany i bieżnikami na stołach. W jednej z sal stanął kominek, który często rozpalano zimą.

Kierowniczką lokalu była Urszula Bajer, która pełniła też funkcję bufetowej na zmianę z Kozikową. W kuchni pracowała Emilia Kowalczykowska. Kelnerzy Urszula Piela i pan Kozik pracowali w systemie zmianowym co drugi dzień od 10.00 do 21.00 – Pamiętam, że gdy zamykaliśmy, część gości trafiała jeszcze na godzinkę do otwartej do 22.00 „Tęczowej”.

W kawiarni podawano desery i kawy przygotowywane na miejscu oraz ciastka, które dowożono z ciastkarni Społem, mieszczącej się przy ul. Londzina. Lokal słynął z serwowanych tu wysokiej klasy alkoholi. Urszula Piela-Kowoll pamięta przede wszystkim najpopularniejsze i najbardziej doceniane w latach 80. węgierskie tokaje: Szamorodni oraz Aszu. Jeśli chodzi o napoje zimne to przebojem były oranżady w butelkach i soki pomarańczowe, przygotowywane w kuchni z koncentratów rozcieńczanych wodą.

W kwietniu 1989 roku kawiarnię PSS–u wziął w ajencję Andrzej Drewniak. – Byłem z Rybnika, ale kiedy razem ze wspólnikiem... dostaliśmy ten lokal, zamieszkałem przy ul. Warszawskiej w Raciborzu i tak się zaczęła moja przygoda restauratorska – mówi pan Andrzej. – „Pod Arkadami” to była typowa kawiarnia, w której podawaliśmy desery a także wina, piwa i drinki. Drogi alkohol kupowałem za bony towarowe w Pewexie. To było Martini, Jack Daniels, Johny Walter, Malibu. PSS oczekiwał, że będę brał alkohol od nich. Mieliśmy w tej kwestii odmienne zdania i we wrześniu 1989 roku rezygnowałem z prowadzenia kawiarni – tłumaczy Andrzej Drewniak.

Lokal wrócił więc do PSS Społem i przez pół roku zamiast kawiarni prowadzono tam jadłodajnię. To właśnie do niej oddelegowano w styczniu 1990 roku zatrudnioną w „Raciborskiej” Grażynę Sambor. Bar był samoobsługowy a wszystkie posiłki dostarczane były właśnie z restauracji „Raciborskiej”. – Serwowaliśmy typowe dania barowe, takie jak pierogi, zupa grochowa, bigos, zrazy w sosie pomidorowym, które trzeba było przynieść w kotłach przed otwarciem baru a potem podgrzać. Pamiętam, że z okazji Wielkanocy mieliśmy też prezentację świątecznych potraw. Na specjalnie przygotowanym stole stały ciasta, pasztety, krokiety, wszystko co można było sobie wcześniej w barze zamówić a przed świętami odebrać. Cieszyło się to ogromną popularnością – wspomina pani Grażyna. W 1993 roku lokal przejęła Barbara Ekiert, która do połowy 2013 roku prowadziła tam restaurację „Hetmańską”. Dziś znajduje się to restauracja „Casagrande”.

Katarzyna Gruchot, zdjęcia archiwalne Bolesław Stachow, zdjęcia współczesne Jerzy Oślizły


Czytaj także inne odcinki: