Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Prezydent Kieca: przystanek centrum upadł, bo koleje nie dały gwarancji na piśmie

09.05.2014 11:19 | 13 komentarzy | tora

Centrum przesiadkowe powstanie w dworcu kolejowym, lub w jego bliskim sąsiedztwie do 2016 roku. To nie pusta obietnica wyborcza, a realny plan, który już realizujemy - mówi prezydent Mieczysław Kieca.

Prezydent Kieca: przystanek centrum upadł, bo koleje nie dały gwarancji na piśmie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

WODZISŁAW W ciągu dwóch lat miasto doczeka się centrum przesiadkowego, w którym pasażerowie będą mogli z pociągu przesiąść się np. do autobusu, czy wypożyczyć miejski rower. Inwestycja ma kosztować około czterech milionów zł. O planach miasta poinformował prezydent Mieczysław Kieca 22 kwietnia podczas konferencji prasowej. Zapewniał, że centrum powstanie. - Trzy miliony zł gwarantuje Unia Europejska, musimy znaleźć milion, prawdopodobnie z emisji obligacji - mówił gospodarz miasta. Centrum miałoby powstać na bazie dworca kolejowego. Obiekt jest własnością PKP. Miasto starało się przejąć obiekt za symboliczną złotówkę. Koleje na to na razie nie przystają. Wolą sprzedać obiekt. Dopiero jeśli nie uda im się znaleźć kupca, gotowe są wrócić do rozmów z władzami Wodzisławia w temacie sprzedaży obiektu po obniżonej cenie. Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy KP Nieruchomości we Wrocłariu informuje, że dworzec ma być wystawiony na sprzedaż w tym roku. Ale prezydent Kieca twierdzi, że nic się nie stanie, jeśli miasto nie zdoła przejąć dworca. Wariantem alternatywnym ma być postawienie centrum przesiadkowego tuż przy dworcu, na miejskiej działce, gdzie obecnie jest zieleniec. Według zapowiedzi prezydenta prace projektowe rozpoczną się w przyszłym roku. Wtedy powinno już być jasne, czy centrum znajdzie się w dworcu, czy obok. Dworzec będzie wymagał odnowienia i adaptacji. Minimalny spodziewany przez władze Wodzisławia koszt sięgnie miliona zł. - Budynek z zewnątrz nie wygląda najlepiej, ale jego stan nie jest najgorszy. Miałem okazję go przejść od piwnic po strych - mówi prezydent. Co ważne obiekt był ogrzewany, co zapobiegało przemarznięciu murów.

O nowej formule centrum przesiadkowego wspominał już prezydent w wywiadzie dla „Nowin Wodzisławskich” z 18 lutego. Tym razem na zwołanej konferencji prasowej przekazał szczegóły. Idea centrum przesiadkowego zakłada uruchomienie darmowych połączeń autobudowych na trasie dworzec - Galeria Karuzela. Autobusy jeździłyby w ramach istniejącej komunikacji miejskiej, lub dodatkowej. Połączenia miałyby być dopasowane do rozkładu jazdy pociągów. Cały projekt został zaplanowany i zgłoszonych do realizacji w ramach programu Zintegrowane Inwestycje Terytorialne opartego na dofinansowaniu z Unii Europejskiej. - Zgłoszony przez nas projekt centrum przesiadkowego ma za zadanie zintegrować w jednym punkcie dostępne w Wodzisławiu Śląskim środki transportu. Przewidzieliśmy więc kolej, autobusy, parking dla samochodów. Otworzyliśmy się również bardziej na komunikację rowerową. Planujemy opracowanie tras rowerowych i zorganizowanie wypożyczalni rowerów – zapowiada prezydent Kieca.

Niewykluczone, że budynek prócz funkcji komunikacyjnych stanie się też siedzibą różnych instytucji czy jednostek miejskich. Można będzie o tym myśleć, jeśli uda się pozbawić dworca statusu zamkniętego obiektu kolejowego. Oznacza on, że budynek może być wykorzystywany tylko na cele kolejowe. - Mnie marzyłoby się umieścić w nim centrum organizacji pozarządowych - mówi Kieca.


3 pytania do prezydenta Wodzisławia

Dlaczego dla pana tak kluczowa była sprawa, aby przystanek Wodzisław Śląski Centrum był końcowym dla połączeń z Rybnikiem? Co przeszkadzało, aby był przystankiem przelotowym do Olzy? Nie zależało panu, aby przyciągnąć do Wodzisławia mieszkańców Gorzyc czy Chałupek?

Bo patrzymy się na istniejącą i ewentualnie projektowaną siatkę połączeń kolejowych. Zapewnienia marszałka są jednoznacze, że przywrócony zostanie w przyszłości ruch kolejowy do Chałupek, ale to nie będzie taka ilość, która by spowodowała wzbogacenie połączeń lokalnych. Poza tym koszty, które musiałoby ponieść miasto byłyby znacznie większe, niż 60 tys. zł, bo taka kwota przewijała się w mediach. Do miasta należałoby zapewnienie całej infrastruktury okołoprzystankowej, z parkingami, podjazdami. Według naszych szacunków byłby to koszt 1,5 mln zł. Patrząc ekonomicznie wolę te pieniądze włożyć w rewitalizację dworca i stworzenie centrum przesiadkowego z prawdziwego zdarzenia. 

Dobrze, przy czym pamiętam argumentację za przystankiem Centrum, że blisko dworca autobusowego, że to centrum miasta, że blisko Karuzela.

Zgadza się, przy czym było to oparte o ustne rozmowy z PKP PLK. Wtedy pracownicy PLK nie wykluczali, że peron zbudowany przy jednym torze mógłby być przystankiem końcowym stacji - nazwijmy ją - Wodzisław Śląski Dworzec. Ale nauczony doświadczeniem, bo wiele rzeczy obiecanych słyszałem, zwróciłem się o to pisemnie. I okazało się, że nie ma takiej możliwości. Aby był to przystanek końcowy musiałyby być dwa tory. Wówczas posadowienie peronu byłoby znacznie droższe, bo nie mielibyśmy żadnej dostępnej przestrzeni. Peron zabudowywalibyśmy chyba nad rzeką, albo w powietrzu, a to olbrzymie koszty. Poza tym budowa drugiego toru spowodowałaby, że dotacja na rewitalizację linii zostałaby cofnięta, bo projekt zakłada prace po istniejącym torze. Gdybyśmy się uparli, stracilibyśmy jedyną realną szansę remontu linii. 

Niedawno Urząd Marszałkowski przekazał do konsultacji projekt planu transportowego województwa do roku 2020. Wśród priorytetów nie ma przeznaczonej do remontu linii z Rybnika do Chałupek (na odcinku od Wodzisławia do Chałupek). To powód do niepokoju?

Na pewno jest to powód do przyjrzenia się temu dokumentowi, bo wszystkie połączenia są realizowane w oparciu o dokument, jakim jest plan transportowy. W związku z tym urząd miasta będzie składał uwagi.

(tora)

Ludzie:

Mieczysław Kieca

Mieczysław Kieca

Prezydent Wodzisławia Śl.