Prezydent Kieca: przystanek centrum upadł, bo koleje nie dały gwarancji na piśmie
Centrum przesiadkowe powstanie w dworcu kolejowym, lub w jego bliskim sąsiedztwie do 2016 roku. To nie pusta obietnica wyborcza, a realny plan, który już realizujemy - mówi prezydent Mieczysław Kieca.
WODZISŁAW W ciągu dwóch lat miasto doczeka się centrum przesiadkowego, w którym pasażerowie będą mogli z pociągu przesiąść się np. do autobusu, czy wypożyczyć miejski rower. Inwestycja ma kosztować około czterech milionów zł. O planach miasta poinformował prezydent Mieczysław Kieca 22 kwietnia podczas konferencji prasowej. Zapewniał, że centrum powstanie. - Trzy miliony zł gwarantuje Unia Europejska, musimy znaleźć milion, prawdopodobnie z emisji obligacji - mówił gospodarz miasta. Centrum miałoby powstać na bazie dworca kolejowego. Obiekt jest własnością PKP. Miasto starało się przejąć obiekt za symboliczną złotówkę. Koleje na to na razie nie przystają. Wolą sprzedać obiekt. Dopiero jeśli nie uda im się znaleźć kupca, gotowe są wrócić do rozmów z władzami Wodzisławia w temacie sprzedaży obiektu po obniżonej cenie. Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy KP Nieruchomości we Wrocłariu informuje, że dworzec ma być wystawiony na sprzedaż w tym roku. Ale prezydent Kieca twierdzi, że nic się nie stanie, jeśli miasto nie zdoła przejąć dworca. Wariantem alternatywnym ma być postawienie centrum przesiadkowego tuż przy dworcu, na miejskiej działce, gdzie obecnie jest zieleniec. Według zapowiedzi prezydenta prace projektowe rozpoczną się w przyszłym roku. Wtedy powinno już być jasne, czy centrum znajdzie się w dworcu, czy obok. Dworzec będzie wymagał odnowienia i adaptacji. Minimalny spodziewany przez władze Wodzisławia koszt sięgnie miliona zł. - Budynek z zewnątrz nie wygląda najlepiej, ale jego stan nie jest najgorszy. Miałem okazję go przejść od piwnic po strych - mówi prezydent. Co ważne obiekt był ogrzewany, co zapobiegało przemarznięciu murów.
O nowej formule centrum przesiadkowego wspominał już prezydent w wywiadzie dla „Nowin Wodzisławskich” z 18 lutego. Tym razem na zwołanej konferencji prasowej przekazał szczegóły. Idea centrum przesiadkowego zakłada uruchomienie darmowych połączeń autobudowych na trasie dworzec - Galeria Karuzela. Autobusy jeździłyby w ramach istniejącej komunikacji miejskiej, lub dodatkowej. Połączenia miałyby być dopasowane do rozkładu jazdy pociągów. Cały projekt został zaplanowany i zgłoszonych do realizacji w ramach programu Zintegrowane Inwestycje Terytorialne opartego na dofinansowaniu z Unii Europejskiej. - Zgłoszony przez nas projekt centrum przesiadkowego ma za zadanie zintegrować w jednym punkcie dostępne w Wodzisławiu Śląskim środki transportu. Przewidzieliśmy więc kolej, autobusy, parking dla samochodów. Otworzyliśmy się również bardziej na komunikację rowerową. Planujemy opracowanie tras rowerowych i zorganizowanie wypożyczalni rowerów – zapowiada prezydent Kieca.
Niewykluczone, że budynek prócz funkcji komunikacyjnych stanie się też siedzibą różnych instytucji czy jednostek miejskich. Można będzie o tym myśleć, jeśli uda się pozbawić dworca statusu zamkniętego obiektu kolejowego. Oznacza on, że budynek może być wykorzystywany tylko na cele kolejowe. - Mnie marzyłoby się umieścić w nim centrum organizacji pozarządowych - mówi Kieca.
3 pytania do prezydenta Wodzisławia
Dlaczego dla pana tak kluczowa była sprawa, aby przystanek Wodzisław Śląski Centrum był końcowym dla połączeń z Rybnikiem? Co przeszkadzało, aby był przystankiem przelotowym do Olzy? Nie zależało panu, aby przyciągnąć do Wodzisławia mieszkańców Gorzyc czy Chałupek?
Bo patrzymy się na istniejącą i ewentualnie projektowaną siatkę połączeń kolejowych. Zapewnienia marszałka są jednoznacze, że przywrócony zostanie w przyszłości ruch kolejowy do Chałupek, ale to nie będzie taka ilość, która by spowodowała wzbogacenie połączeń lokalnych. Poza tym koszty, które musiałoby ponieść miasto byłyby znacznie większe, niż 60 tys. zł, bo taka kwota przewijała się w mediach. Do miasta należałoby zapewnienie całej infrastruktury okołoprzystankowej, z parkingami, podjazdami. Według naszych szacunków byłby to koszt 1,5 mln zł. Patrząc ekonomicznie wolę te pieniądze włożyć w rewitalizację dworca i stworzenie centrum przesiadkowego z prawdziwego zdarzenia.
Dobrze, przy czym pamiętam argumentację za przystankiem Centrum, że blisko dworca autobusowego, że to centrum miasta, że blisko Karuzela.
Zgadza się, przy czym było to oparte o ustne rozmowy z PKP PLK. Wtedy pracownicy PLK nie wykluczali, że peron zbudowany przy jednym torze mógłby być przystankiem końcowym stacji - nazwijmy ją - Wodzisław Śląski Dworzec. Ale nauczony doświadczeniem, bo wiele rzeczy obiecanych słyszałem, zwróciłem się o to pisemnie. I okazało się, że nie ma takiej możliwości. Aby był to przystanek końcowy musiałyby być dwa tory. Wówczas posadowienie peronu byłoby znacznie droższe, bo nie mielibyśmy żadnej dostępnej przestrzeni. Peron zabudowywalibyśmy chyba nad rzeką, albo w powietrzu, a to olbrzymie koszty. Poza tym budowa drugiego toru spowodowałaby, że dotacja na rewitalizację linii zostałaby cofnięta, bo projekt zakłada prace po istniejącym torze. Gdybyśmy się uparli, stracilibyśmy jedyną realną szansę remontu linii.
Niedawno Urząd Marszałkowski przekazał do konsultacji projekt planu transportowego województwa do roku 2020. Wśród priorytetów nie ma przeznaczonej do remontu linii z Rybnika do Chałupek (na odcinku od Wodzisławia do Chałupek). To powód do niepokoju?
Na pewno jest to powód do przyjrzenia się temu dokumentowi, bo wszystkie połączenia są realizowane w oparciu o dokument, jakim jest plan transportowy. W związku z tym urząd miasta będzie składał uwagi.
(tora)
Ludzie:
Mieczysław Kieca
Prezydent Wodzisławia Śl.
Komentarze
13 komentarzy
Źle się wyraziłem, miałem na myśli jeden tor, z jednym peronem, bez nastawni, dyżurnych.
Mikołów Jamna to mijanka obsługiwana przez 2 nastawnie. Z nastawni są zamykane przejazdy na pobliskich przejazdach. Już pomijając wypłaty dla dyżurnych, taka mijanka mało nie kosztuje.
Na trasie do Katowic jest taki przystanek Mikołów Jamna. Nie zaobserwowałem tam żadnej zaawansowanej infrastruktury, w związku z czym kosztowne to być nie może a na mój gust by wystarczyło...
Pięknie napisane ale żeby coś się działo komuś musi na czymś zależeć. W Wodzisławiu wszyscy wszystko mają gdzieś...
Moim zdaniem dało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Gdyby prezydent pokombinował, to za 2 lata mielibyśmy i przystanek w centrum i nowoczesny dworzec na Nowym Mieście. Wystarczy popatrzeć na tyskich włodarzy, którym wspólnymi siłami udało się zbudować nie jeden, a kilka przystanków w centrum miasta i dodatkowo uruchomić Szybką Kolej Aglomeracyjną. Zawinili także poprzedni włodarze Wodzisławia Śląskiego, którzy mieli gdzieś tak cenny kawałek ziemi, jakim jest plac na przeciwko Karuzeli. Na koniec chcę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że w ogóle powstanie centrum przesiadkowe. Smuci natomiast, że na przeciwko Karuzeli póki co nie powstanie centrum przesiadkowe, a przystanek Wodzisław Śląski Centrum póki co zostanie w sferze marzeń. Szkoda też, że władze Wodzisławia całkowicie gdzieś mają połączenia kolejowe i w krótkim czasie dały się ogołocić z 14 par pociągów. Obecnie odjeżdżają z Wodzisławia 4 pociągi: 3 do Pszczyny i 1 do Rybnika. Tymczasem nasi sąsiedzi z Raciborza mają bezpośrednie połączenia do Wrocławia, Opola, Katowic, Chałupek, Warszawy czy Łeby. Oby w nadchodzących latach coś zmieniło się w komunikacji w naszym regionie. Może w końcu nadejdzie dzień, w którym dworzec kolejowy odzyska dawną elewację i będzie prawdziwą wizytówką miasta, a pociągi będą odjeżdżały co pół godziny.
Taka jest prawda, że prezydent nie ma żadnej pewności ile pociągów będzie jeździło. Rezygnacja z przystanku Wodzisław Centrum to strzał w kolano. Co z tego, że PLK wyremontuje perony w Czyżowicach, Bełsznicy czy Olzie. Na tej ostatniej stacji powstanie nawet monitoring. Mam wrażenie, że prezydent nie myśli przyszłościowo. Albo inaczej, myśli przyszłościowo tylko w sprawach dla niego wygodnych. Oczywiście pochwalam postawę pana Kiecy, że mimo wszelkich kłód rzucanych mu pod nogi, nadal dąży do jakże kluczowej inwestycji w naszym mieście. Szkoda tylko, że tak łatwo się poddał a przystankiem Wodzisław Śląski Centrum. Zmarnować taką okazję na budowę przystanku w ścisłym centrum miasta to na prawdę niepoważna decyzja. Nawet jeśli ten przystanek miałby być przelotowy, byłby to krok do przodu i łatwiej by było w przyszłości starać się o dobudowę kolejnego peronu. Warto też pomyśleć o mieszkańcach gminy Gorzyce, przez którą przebiega linia Rybnik Towarowy - Chałupki. Ci ludzi mogliby koleją dojeżdżać do ścisłego centrum do szkół, pracy czy na zakupy. Przesiadka na autobus, który stoi w korku to małe nieporozumienie, zwłaszcza, że będzie się om wracał półtora kilometra do miejsca, obok którego ten sam pociąg parę chwil temu przejeżdżał. Oczywiście pomysł darmowego autobusu jest bardzo dobry, ale sama rezygnacja z tak ambitnej inwestycji to już głupota, zwłaszcza, że po trzydziestu latach linia doczekała się remontu i zwłaszcza, że linia przebiega rzut beretem od ścisłego centrum Wodzisławia. CDN
Jest parę spraw, o których w kwestii przystanku Wodzisław Śląski Centrum się nie mówi. Na pewno jedną z nich jest plac na przeciwko Karuzeli. To właśnie na nim miała by się znaleźć infrastruktura centrum przesiadkowego, czyli nowoczesnego dworca autobusowego połączonego z przystankiem kolejowym. Niestety teren przemknął miastu obok nosa, a prywatny nabywca urządził sobie tam płatny parking. Kolejna sprawa to sama organizacja przystanku Wodzisław Śląski Centrum. Wiadomo, najbardziej korzystnym wariantem była by budowa drugiego toru, wraz z drugim peronem, żeberkiem ochronnym i dwoma nowymi rozjazdami. Jednym słowem przystanek Wodzisław Śląski Centrum byłby częścią stacji w Wodzisławiu. Zabieg ten obejmowałby prócz budowy peronów, rozjazdów, torów także całkowitą modernizację urządzeń SRK. Należy pamiętać również, że był brany pod uwagę najtańszy wariant, w którym na wysokości przystanku miałby stanąć semafor wyjazdowy w kierunku Chałupek, tym samym pociągi mogły by kończyć bieg, bo formalnie przystanek należałby do stacji Wodzisław Śląski i pociągi, które kończyły by bieg, mogły by wrócić na staję główną na postój. Kolejna rzecz jaka mnie zastanawia to ciągłe powtarzanie tych samych rzeczy przez prezydenta Kiecę. Mianowicie chodzi mi o połączenia Wodzisław - Chałupki. Według prezydenta, gdy takie powstaną, będą to tylko 2 pociągi na krzyż. Z drugiej zaś strony jest pewny, że do Wodzisławia będzie jeździło od strony Rybnika bardzo dużo pociągów, więc właśnie przy dworcu zbuduje centrum przesiadkowe. CDN
16 maja 2014 r. o g. 11:30 w sali narad Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach przed Regionalną Komisją Orzekającą w Sprawach o Naruszenie Dyscypliny Finansów Publicznych odbędzie się rozprawa obwinionych: Pana Mieczysława K - Prezydenta Miasta Wodzisławia Śląskiego i Pani Katarzyny W - Głównej Księgowej jednostki. Rozprawy są jawne i każdy zainteresowany może się im przysłuchiwać.
Komisja budżetu w styczniu br.: "Skarbnik Miasta pan T. Bednorz powiedział, że dochody na dzień 31.12.2013r. zostały wykonane w kwocie 120.526.048,93 zł natomiast wydatki w kwocie 119.090.033,26 zł. Nadmienił, iż powstała nadwyżka budżetowa za rok 2013 w kwocie 1.436.016 zł. Stwierdził, że przychody wyniosły 21.182.263 zł, a rozchody czyli spłaty rat pożyczek i obligacji wyniosły 15.155.824 zł, Poinformował, że powstała nadwyżka operacyjna czyli dochody bieżące były wyższe od wydatków bieżących o 6.679.615 zł. Powiedział, że zadłużenie Miasta na koniec 2013 r. wyniosło 50.306.653,19 zł, co stanowiło 41,74% wykonanych dochodów Miasta."
Wg stanu w dniu 30 kwietnia br. projekt Rodzinny Park Rozrywki rozliczony został w 8,75%.
@parezjasta - o krytykę się nie martw ;-) dziwne, że prezydent miasta ani słowem nie wspomniał przy "walce" o przystanek-centrum o kwocie 1.5mln jakie to było niby niezbędne do ukończenia inwestycji, a których to argumentów używa w tej chwili, wyciągniętych jakby z kapelusza. zakładając wersję "najbardziej na nie" - pkp nie sprzedaje budynku, miasto nie kupuje i buduje własne centrum - to coś jakby w chlewie rodem ze średniowiecza postawić sobie.... niech każdy dokończy sobie sam ;-)
Fali krytyki raczej nie będzie. Wszyscy raczej się przyzwyczaili do tego z kim czy raczej z czym mają do czynienia.
uwaga, czekamy na falę krytyki za 3...2....1...