Zbadają oszukańcze światła
ŚWIERKLANY. Na sesji rady gminy, po publikacji w „Tygodniku”, radni wraz z wójtem powrócili do tematu sygnalizacji świetlnej na przejściach dla pieszych w ciągu ulic Kościelnej i Żorskiej.
Po ukazaniu się artykułu „Światła oszukują przechodniów”, który nakreślił problem sygnalizacji na przejściach dla pieszych w Świerklanach Górnych, sprawą zainteresowali się radni. To, że problem nadal istnieje potwierdziła także sołtys Dorota Tyman. Przypomnijmy, że kiedy pieszy naciska przycisk oczekiwania na zielone światło, po chwili sygnalizator zapala się, ale po drugiej stronie wyspy, przy czym pieszy do wyspy dojść nie może, bo na pasie do pokonania nadal świeci światło czerwone. Na ostatniej sesji temat znowu poruszył radny Marian Kotyrba. – Dostaję odpowiedzi, że jest większa płynność ruchu, ale chciałbym prosić, aby kolejny raz zwrócić się do zarządu dróg z pismem odnośnie rozwiązania tej sprawy – stwierdził radny, zaznaczając, że przechodnie mają swoje przyzwyczajenia i jednym z nich jest lekceważenie czerwonego światła i przechodzenie przez jezdnię, co może skończyć się tragicznie. – Chodzi o to, aby za jednym przyciśnięciem można było przejść przez dwa pasy, a nie tylko z wyspy przez drugi pas – doprecyzował Kotyrba.
Problem od września
– Sygnalizowałam to dwa tygodnie temu, zresztą problem już ciągnie się od września. Miało zostać wystosowane pismo do zarządu dróg wojewódzkich i od tego czasu nie ma jeszcze żadnej zmiany w sygnalizacji – mówi sołtys Dorota Tyman. Do dyskusji włączyli się także inni radni, którym problem nie jest obcy. – Przechodzę tam dziennie. Jeżeli ja nie mam zielonego światła na tym krótkim odcinku do wysepki, to po co mi się zapala to zielone po przeciwnej stronie? Gdyby to światło się nie zapalało, nie byłoby problemu, bo byłoby cały czas czerwone i przechodnie poczekaliby dłużej, ale przeszli bezpiecznie. Za każdym razem po naciśnięciu zapala się najpierw światło zielone po drugiej stronie wyspy – Tadeusz Frydecki potwierdził to, co i tak wszyscy, oprócz wójta już wiedzieli. Wójt jednak stwierdził, że problemu nie zauważył.
Wójt obiecał sprawdzić
Zdaniem wicewójta Antoniego Poloka, mechanizm świateł jest ustawiony specjalnie, a zielone zapala się najpierw dla osób opuszczających wyspę. Fakt faktem jednak do tej wyspy dojść nie można, bo na pierwszym pasie mamy czerwone. – Przy każdym przejściu w ciągu Kościelnej mamy wysepki, to może nie będziemy ich budować. Przy pasach w jednym ciągu osoba, która wejdzie z wózkiem przy takim ruchu nie zdąży przelecieć na drugą stronę – odwrócił kota ogonem wójt Antoni Mrowiec, co wypomniał mu Frydecki. Głos rozsądku w dyskusji pojawił się wraz z wypowiedzą Ireneusza Błatonia. – Ja myślę, że raz się dzieje tak, że zaświeca się właściwie, raz nie i nie wiadomo z jakiego powodu. Trzeba to sprawdzić – podsumował Błatoń, a wójt zapowiedział sprawdzenie problemu w terenie. Choć pojawiły się już głosy, aby następną sesję rady zorganizowano w terenie, właśnie na skrzyżowaniu, póki co trzymamy wójta za słowo. Mały spacer jeszcze nikomu nie zaszkodził, a być może pozwoli rozwiązać mały, acz istotny problem.
Szymon Kamczyk