Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

20.03.2013 17:33 | 8 komentarzy | abs

 

Z niecierpliwością wyczekujemy wiosny. A wraz z wyższymi temperaturami nadchodzi czas zmiany opon z zimowych na letnie.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 

Tu jednak, jak mówią fachowcy, nie tyle trzeba trzymać się dat, co zdrowego rozsądku. Tak naprawdę sezon zmiany opon to początek kwietnia, aż do połowy maja. „Zimówki” nie zjeżdżają się z dnia na dzień. Producenci opon podają, że najlepiej wymienić opony zimowe na letnie, kiedy temperatura utrzymuje się na poziomie 7-10 stopni C. - Ale jeśli ktoś nie jeździ dużo, np. do 5 tys. km rocznie, a są tacy klienci, (przeważnie to starsi ludzie, którzy nie jeżdżą szybko) to radzimy im, by w ogóle nie zmieniali opon na letnie – mówi Rafał Piechula z autoryzowanego serwisu ogumienia „P&C Centergum” w Marklowicach. –Ponieważ samochód jest tak mało użytkowany można sobie pozwolić na tego typu oszczędność.

Żywotność opon zimowych, przy przebiegu ok. 10-15 tys. km miesięcznie, to około 4-5 lat. Potem trzeba kupić nowe. Letnie mogą być wykorzystywane dłużej, z powodzeniem mogą nam służyć nawet do 10 lat od daty produkcji. Wszystko zależy od mieszanki gumy użytej do produkcji opony.

Kupując letnie opony przede wszystkim trzeba zwracać uwagę na odpowiedni dobór opony do sposobu jej użytkowania. Jeśli ktoś jeździ mało, nie muszą to być opony z tzw. górnej półki. Serwisanci radzą też nie kupować tańszej „chińszczyzny”. – To mimo wszystko nie jest jeszcze ten poziom produkcji – mówi Rafał Piechula. – Owszem Chińczycy robią coraz lepsze produkty, ale do poziomu innych graczy oponiarskich jeszcze im daleko.

Większość produkowanych obecnie samochodów osobowych ma napęd na przednią oś. Stąd opony z przodu zużywają się szybciej. Przednia oś dużo bardziej „wyciera się” też w samochodach z silnikiem diesla. Zgodnie z polskim prawem na jednej osi muszą być te same opony. Ale niezależnie od rodzaju napędu, zawsze lepsze opony montujemy na osi tylnej. W przypadku gorszych opon z tyłu, bardzo trudno jest wyprowadzić samochód z poślizgu.
Jak zauważają serwisanci, na szczęście maleje liczba osób chcących założyć opony „łyse”. Jeśli jednak jest taki delikwent i stanowczo upiera się przy swoim, serwisanci odstraszają go ceną za usługę wymiany opon.

O bezpłatną poradę w sprawie właściwego doboru opon zawsze możemy poprosić w serwisach ogumienia. Wiele osób korzysta z możliwości zakupu opon w internecie. Fachowcy ostrzegają jednak, że mogą pojawić się potem trudności z wyegzekwowaniem rękojmi, czy gwarancji. Do tego mogą się pojawić „haczyki” typu: „przesyłkę reklamacyjną klient opłaca sam”.