Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

W weekend z Gorzyc do Wodzisławia autobusem nie dojedziesz

20.06.2011 14:45 | 18 komentarzy | art

Wygasa umowa pomiędzy Gorzycami a będącym w stanie likwidacji PKS-em Rybnik na organizację transportu zbiorowego w soboty i niedziele.  Od 1 lipca na terenie gminy zawieszone zostaną wszystkie kursy weekendowe. 

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jeszcze kilka miesięcy temu Gorzyce planowały, że dla zapełnienie luki transportowej po upadającym przewoźniku z Rybnika przystąpią do Międzygminnego Związku Komunikacyjnego. Na początku kwietnia gmina zdecydowała jednak, że z tego pomysłu się wycofa. Podobnie zresztą postąpiły sąsiednie gminy Lubomia i Godów. Ich włodarzy skusiła wizja przejęcia odpowiedzialności za organizację komunikacji zbiorowej przez starostę. To zaś przełoży się na znaczne oszczędności dla budżetów gmin, niekoniecznie jednak dla kieszeni pasażerów. Bilety PKS-u Racibórz, który w tej sytuacji najprawdopodobniej zastąpi PKS Rybnik są znacznie droższe od biletów MZK.

Komunikat, który pojawił się na stronie internetowej Urządu Gminy w Gorzycach informuje, że trwają obecnie prace nad nową organizacją komunikacji zbiorowej. Oznacza to tyle, że gmina czeka na ruch starosty. Ten jednak dopóki jeżdżą jeszcze autobusy likwidowanego PKS-u z Rybnika spieszyć się nie musi. - Nowe ustalenia w tym zakresie zaczną obowiązywać w 2012 roku – czytamy na stronie UG. Dla mieszkańców gminy oznacza to tyle, że co najmniej do tego czasu w weekendy muszą liczyć jedynie na własne środki transportu lub na nader popularny tutaj autostop. – Kursów jest coraz mniej, dlatego coraz częściej muszę prosić o podwiezienie do Wodzisławia, gdzie od niedawna mam pracę. Jest ciężko z dojazdem, ale przecież z pracy nie zrezygnuję, tym bardziej, że po macierzyńskim znalazłam ją z dużym trudem – mówi mieszkanka gminy, która na ulicy Wodzisławskiej w Rogowie czekała na okazję. – A teraz jeszcze mają zlikwidować kursy w soboty. To kolejny problem  dla osób takich jak ja, czyli nie posiadających swojego auta – zauważa.

 

(art)