Strajkującym górnikom odprawiałem mszę na dole
To prawdopodobnie najbardziej znana święta na Śląsku – święta Barbara, patronka górników. Do Niej kierują swoje prośby o błogosławieństwo w czasie pracy, to Ona ma w swojej opiece ojców, mężów, synów, którzy w trudnych warunkach głęboko pod ziemią pracują, by wydobywać czarne złoto – węgiel.
Kult świętej Barbary jest szeroko rozpowszechniony na całym Śląsku. W wielu kościołach znajdują się ołtarze poświęcone patronce górników – często powstałe po likwidacji kopalń. Wtedy to z cechowni obrazy i figury „Barbórki” zostały uroczyście przeniesione do świątyń. Znajdują się najczęściej w bocznych nawach, stwarzając przestrzeń do modlitwy dla górników, ich rodzin, przypominając o tym niezwykle ważnym dziedzictwie. Mieszkańcy Śląska są silnie związani z górniczą tradycją. To naturalny, nierozerwalny element ich życia. Budulec tożsamości. Jednym z fundamentów tejże tradycji jest wiara. W końcu podejmując pracę pod ziemią, w obliczu potęgi natury, to zaufanie w Bożą Opatrzność staje się źródłem wewnętrznej mocy.
– Na Mszy Barbórkowej frekwencja jest taka jak na pasterce – mówi w rozmowie z Nowinami ksiądz Bernard Rak, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rogowie. Choć, jak dodaje, dziś większość stanowią emeryci, bo czynnych górników jest coraz mniej. Jednak 30 lat temu 90% to byli pracownicy okolicznych kopalń. Ksiądz Rak zauważa, że Rogowy były praktycznie otoczone kopalniami.
W tutejszym kościele odbudowanym po wojnie i poświęconym w roku 1948, ówczesny proboszcz stworzył dwa boczne ołtarze – jeden Matki Bożej Fatimskiej, drugi – świętej Barbary. Tu znajduje się wyrzeźbiona z grafitu figura świętej Barbary. Po likwidacji kopalni Anna w Pszowie to do Rogowskiego kościoła trafił obraz z tamtejszej cechowni. – W naszym kościele jest też monstrancja z węgla, którą zawsze w okolicach Barbórki wystawiamy na adorację. Myślę, że ta intuicja księdza Latuska, który postawił ołtarz świętej Barbary, była naprawdę niesamowita – stwierdza duchowny.
Ksiądz Rak wspomina także mszę świętą, którą odprawiał kiedyś strajkującym górnikom. – Na dole na Rymerze, górnicy sprzeciwiali się zamknięciu kopalni. Ja byłem wtedy świeżo po święceniach. To był adwent. Przyszedł wtedy do proboszcza Dominik Kolorz, szef Solidarności, żeby w niedzielę odprawić mszę tym górnikom. Proboszcz mnie posłał. Przebrałem się, zjechaliśmy na dół i w tych wyjątkowych okolicznościach, tam na warsztacie około 20 górników uczestniczyło w Eucharystii. Dla mnie to było wielkie przeżycie – opisuje proboszcz.
Przez chwilę wpatruje się w oblicze świętej Barbary na obrazie z cechowni z „Anny” i dodaje, że w rogowskiej parafii jest szczególny zwyczaj związany z kultem patronki górników. – Spotkałem się z tym, że kiedy żeni się górnik, to po ślubie idzie do tego ołtarza świętej Barbary podziękować i prosić o opiekę, żeby mógł bezpiecznie pracować dla rodziny, którą założył. I to już kilka razy się tutaj z tym spotkałem, piękna sprawa. Myślę, że w każdej miejscowości mieszkańcy mają jakieś swoje zwyczaje związane z tą naszą „Barbórką”. Ona jest obecna także w intencjach modlitewnych, które zostawiają wierni, ale i w naszych domach – pod postacią obrazków, figurek. Patronuje górnikom i ich rodzinom – zauważa ksiądz Bernard Rak.