Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

08.11.2024 09:45 | 0 komentarzy | mad

Członkowie Terenowego Koła Hodowców Koni Racibórz nie zwalniają tempa. - Konie naszych hodowców wiodą prym, zajmując czołowe lokaty na wystawach - mówi prezes Sylwia Kitel. Koło, największe w całym związku, wyróżnia się także organizacją licznych imprez, jak zawody zaprzęgowe czy tradycyjne procesje, promując hodowlę i pasję do koni w regionie.

Konie hodowców z raciborskiego koła w czołówce całego związku
Sylwia Kitel, prezes Terenowego Koła Hodowców Koni Racibórz, podkreśla, że członkowie koła wyróżniają się m.in. organizowaniem największej liczby imprez konnych w całym związku. - Jesteśmy podziwiani i obserwowani przez znajomych z całej Polski, którzy zazdroszczą, ponieważ u nich nie ma takiej tradycji - mówi.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Konie w regionie

Śląsko-Opolski Związek Hodowców Koni (ŚOZHK), z siedzibą w Katowicach, jest stowarzyszeniem zrzeszającym hodowców, właścicieli oraz miłośników koni głównie z województw śląskiego i opolskiego, choć członkowie pochodzą także z innych części Polski. Związek dzieli się na 10 kół terenowych, w tym koło Racibórz, które obejmuje hodowców i miłośników koni z powiatów raciborskiego, rybnickiego, wodzisławskiego oraz kędzierzyńsko-kozielskiego. Dawniej każdy z tych powiatów posiadał własne koło, jednak ze względu na malejącą liczbę członków i w celu optymalizacji kosztów, w ostatnich latach połączono je w jedno. Dzięki inicjatywie byłego prezesa, Józefa Wawrzynka, nowo powstałe koło przyjęło nazwę Terenowe Koło Hodowców Koni Racibórz (TKHK).

Obecnie drugą kadencję prezesem Terenowego Koła Hodowców Koni Racibórz jest Sylwia Kitel, która pełni także funkcję wiceprezesa Śląsko-Opolskiego Związku Hodowców Koni w Katowicach. Zarząd TKHK Racibórz tworzą ponadto wiceprezes Szymon Kampka, sekretarz Rafał Mężyk, skarbnik Rafał Wochnik oraz członek zarządu Dariusz Bugdol.

Na terenie raciborskiego koła hodowane są konie różnych ras, w tym śląskie, zimnokrwiste, szlachetne gorącokrwiste, małe oraz fryzyjskie, a także inne rasy w mniejszych liczbach. Część stajni specjalizuje się wyłącznie w hodowli, a ich właściciele regularnie biorą udział w wystawach, gdzie konie są oceniane przez komisje. Dzięki temu możliwa jest selekcja najlepszych osobników do dalszej hodowli, w tym źrebiąt, młodzieży i ogierów przeznaczonych do rozrodu. W raciborskim kole działają także pasjonaci, którzy hodują konie z miłości do tych zwierząt. W regionie funkcjonują również stajnie sportowe i rekreacyjne, szkółki oraz ośrodki jeździeckie, oferujące naukę jazdy konnej na różnych poziomach, skoki przez przeszkody, jazdę w stylu western oraz powożenie, przeznaczone dla dzieci, młodzieży i dorosłych.

Konie z regionu wiodą prym

Jak zauważa Sylwia Kitel, raciborskie koło może pochwalić się licznymi sukcesami hodowlanymi na poziomie regionalnym i krajowym.

- Konie naszych hodowców wiodą prym, zajmując czołowe lokaty na wystawach. Bywało, że całe podium należało do naszego koła, mimo że konkurencja obejmowała konie z całego Związku Śląsko-Opolskiego, a nawet spoza jego obszaru - mówi.

Dodaje, że podobne sukcesy osiągane są także na krajowych czempionatach koni śląskich, gdzie konie z raciborskiego koła obroniły wysokie miejsca zdobyte na wystawach regionalnych i również tam zdobywały miejsca na podium, rywalizując z najlepszymi końmi w kraju. Są to głównie młode konie, ale także ogiery i klacze, które poddawane są bardziej wymagającej ocenie oraz próbom dzielności – zadaniom, z którymi hodowcy z Raciborza również świetnie sobie radzą.

Kitel wymienia najlepszych hodowców koni śląskich ostatnich lat: Sylwię i Krystiana Kitlów z Ligoty Książecej (stajnia Kitel - Konie Śląskie), Szymona Kampkę ze Stajni Bakaria w Kornowacu, Dariusza Bugdola ze Stajni Konie Śląskie Bugdol w Pogrzebieniu, Rafała Mężyka z Wodzisławia Śląskiego, Dawida Zalasa z Dzimierza oraz Andrzeja Heruda z Pietrowic Wielkich. Wśród hodowców koni szlachetnych wyróżniają się również Dawid Szwedki ze Strzybnika oraz Ewa Szopa z Siedlisk, która hoduje konie małe. Oprócz sukcesów hodowlanych, raciborskie koło może pochwalić się także osiągnięciami sportowymi. Skoki przez przeszkody, w których młodzież aktywnie bierze udział, rozwijają się dynamicznie, a zawodnicy osiągają coraz lepsze wyniki. Ponadto organizowane są zawody w powożeniu, które cieszą się dużym zainteresowaniem i stanowią widowiskową atrakcję.

- Kilku członków aktywnie dąży do tego, aby zawody w powożeniu się odbywały, i wraz z władzami gminy czy powiatu organizują je, ponieważ cieszą się dużym zainteresowaniem wśród zawodników - zaznacza prezes Terenowego Koła Hodowców Koni Racibórz. - Zawody te to cykl zawodów zaprzęgowych o Puchar Prezesa SOZHK, na który składa się kilka imprez. W 2024 roku odbyły się cztery zawody w Łubowicach, Baborowie, Pszczynie i Porębie, a wcześniej także w Kornicy, Żerdzinach i Pszowie. Punkty są zliczane po każdej imprezie, a na ich podstawie wyłaniani są najlepsi zawodnicy. W zawodach bierze udział 25 zaprzęgów z całego związku oraz goście z Czech.

Sylwia Kitel akcentuje również, że ponownie na podium w 2024 roku stanęli zawodnicy z raciborskiego koła, z czego, jak podkreśla, jest bardzo dumna. W kategorii zaprzęgów jednokonnnych (single) pierwsze miejsca zajęli: 1. Adam Mężyk, 2. Patryk Kampka, 3. Dominika Kitel, 4. Robert Kampka, 5. Simona Bugdol. W kategorii zaprzęgów dwukonnnych (pary) najlepsze lokaty zdobyli: 1. Adam Bugdol, 2. Adrian Krzemiń, 3. Rafał Wochnik, 4. Dariusz Franiczek.

Ważna jest integracja

Oprócz wcześniej wspomnianych wystaw i zawodów, w okolicy odbywają się także imprezy konne, które na stałe weszły w tradycję. Należą do nich m.in. procesje wielkanocne w Pietrowicach Wielkich, Sudole, Bieńkowicach i Zawadzie Książęcej, procesja ku czci św. Mikołaja w Krzanowicach, procesja ku czci św. Floriana w Pogrzebieniu oraz procesje ku czci św. Urbana w Łubowicach, Kobyli i Brzeziu. Wśród innych wydarzeń wyróżniają się rajd konny w Gamowie, Hubertusy w Żerdzinach, Raciborzu i gminie Kornowac. Konie biorą także udział w weselach, pogrzebach, korowodach dożynkowych oraz różnych festynach, takich jak te organizowane z okazji św. Marcina i św. Mikołaja, kiedy zaprzęgi odwiedzają dzieci. Jak zaznacza Kitel, na tych wszystkich wydarzeniach, które odbywają się regularnie na naszym terenie, widać wysoki poziom hodowli oraz doskonałe użytkowanie tych pięknych zwierząt.

- Właściciele chętnie biorą w nich udział, ponieważ mają możliwość spotkania się, pokazania swojego dorobku, wymiany doświadczeń i wielu innych. Warto również dodać, że mamy największą liczbę imprez konnych w całym związku. Podziwiają nas i obserwują znajomi z całej Polski, którzy zazdroszczą, bo u nich tego nie ma - nadmienia Sylwia Kitel.

Zauważa się, że oprócz imprez z udziałem koni organizowane są również liczne spotkania, takie jak noworoczne spotkanie hodowców koni śląskich z całego związku, zebrania sprawozdawcze członków koła, spotkania po procesjach wielkanocnych, a także zabawy i biesiady. Przy okazji niektórych z tych wydarzeń przeprowadzane są szkolenia, pogadanki i prelekcje poświęcone tematyce koni.

Msza dla hodowców koni

W tym roku po raz pierwszy, na zakończenie sezonu, odbyła się msza św. w kaplicy na zamku w Raciborzu dla koniarzy powiatu, która, jak wyjaśnia Kitel, na stałe wpisze się w kalendarz imprez. Ma nadzieję, że w przyszłym roku odprawi ją opiekun, ks. Piotr Mandala, który jest Diecezjalnym Duszpasterzem Koniarzy, a także kapelanem Koła Racibórz. Obecnie posługuje w parafii w Kędzierzynie-Koźlu, a wcześniej w Pietrowicach Wielkich, gdzie zaraził się pasją do koni. Kiedy tylko może, uczestniczy w naszych procesjach, modląc się, a potem dosiada konia i bierze w nich udział.

- TKHK Racibórz to najliczniejsze koło w całym związku. Prężnie działamy na naszym terenie, jak i poza nim. Hodowcy są aktywni, zgrani i chętni do współpracy - podkreśla jego szefowa. - W tym miejscu pragnę podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczyniają się do tego, abyśmy byli doceniani, a nasze konie były widoczne. Dziękuję włodarzom gmin i powiatu za pomoc, wsparcie i chęć współpracy. Dziękuję także wszystkim hodowcom, którzy organizują te imprezy konne, którzy nie szczędzą sił, czasu i pieniędzy, aby wszystko wyglądało coraz lepiej - puentuje Kitel.