5 milionów złotych straty szpitala po pierwszym kwartale. “Przyjmiemy mniej pacjentów”
Z jednej strony inwestycje idące w dziesiątki milionów złotych, z drugiej kłopoty z odzyskaniem pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia, choć szpital rejonowy wykonał świadczeń medycznych za ponad 3 mln zł ponad limit. Na Gamowskiej boją się kolejnych, ustawowych podwyżek płac personelu medycznego. Na dotychczasowe brakuje co miesiąc w kasie szpitala 400 tys. zł.
O weryfikację ryczałtu dla lecznicy na ten rok pytał ostatnio szef komisji zdrowia Franciszek Marcol, ale od dyrektora naczelnego szpitala usłyszał, że o nowych, dodatkowych środkach z NFZ nie ma informacji. Ryszard Rudnik powiedział członkom komisji zdrowia, że od 1 lipca wchodzą w życie podwyżki wynagrodzeń personelu medycznego. Będą w jego ocenie dość znaczne i prawdopodobnie zostaną powiązane ze wzrostem wyceny świadczeń.
Dziura w budżecie może być większa
Po wprowadzonych w ubiegłym roku takich podwyżkach w kasie szpitala co miesiąc brakuje na wypłaty 400 tys. zł.
- Tej kwoty ustawodawca nie pokrywa, a my nie wiemy o źródle pokrycia kolejnej podwyżki - tłumaczył R. Rudnik.
Jak podał dyrektor naczelny, za pierwszy kwartał 2023 roku strata szpitala wyniosła 5 mln zł. 3,3 mln zł świadczeń wykonano ponad limit wyznaczony przez NFZ, a fundusz nie zapłacił jeszcze za poprzednie ponadlimitowe świadczenia. Ryczałt, jaki przypisany jest raciborskiej lecznicy, został przekroczony o 1,2 mln zł.
- Staramy się nie przekraczać ryczałtu, bo w NFZ za to nie zapłacą. Osiągnęliśmy 106% wykonania ryczałtu. Te koszty już ponieśliśmy. W okresie wakacyjnym i przedświątecznym przyjmiemy mniej pacjentów - prognozuje szef lecznicy.
Będzie się działo nie najlepiej
Według dyrektora przy spodziewanej zmianie wycen świadczeń medycznych dostęp do usług szpitala będzie ograniczany. Lecznica będzie musiała obsłużyć mniej pacjentów.
Ten coraz gorszy dostęp do usług medycznych to już codzienność wielu polskich szpitali, których sytuację R. Rudnik uważa za tragiczną.
Wcześniej mówiono o 6 mld zł wymagalnych zobowiązań szpitalnych, a dziś podaje się kwotę 20 mld zł. Szpitale zmagają się z podwyżkami cen energii i skutkami inflacji.
- Czekamy z innymi dyrektorami szpitali, aż to ktoś zauważy. Płace są niedoszacowane, podobnie jak koszty firm outsorcingowych. To jest dla nas dodatkowy wydatek 600-800 tys. zł rocznie. Pewnie się będzie działo nie najlepiej - przewiduje Ryszard Rudnik.
Dyrektor naczelny podał radnym niektóre nowe kwoty wynagrodzeń na Gamowskiej, które mają obowiązywać tam po 1 lipca. Chodzi tylko o stawki zasadnicze.
- lekarz specjalista 9200 zł
- lekarz bez specjalizacji 7500 zł
- lekarz stażysta 6028 zł
- salowa 4125 zł
- Do tego dochodzą pochodne. Najniższe wynagrodzenie w szpitalu będzie na poziomie 7000 zł. Tyle zarobią np. rejestratorki - oznajmił R. Rudnik.
Wyjaśnił też, że na umowę o pracę pracuje w szpitalu tylko 30 lekarzy. Pozostali specjaliści są związani z lecznicą kontraktami. W puli środków dzielonych przez płatnika lekarze kontraktowi nie są uwzględnieni, więc przyjdą po podwyżkę kontraktów bezpośrednio do dyrekcji.
Ludzie:
Ryszard Rudnik
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Komentarze
4 komentarze
Do poniżej przeczytaj dobrze ustawę pozniej pisz glupoty
Peowiec czytaj ze zrozumieniem. Ustawowe podwyżki, czyli tyle każe płacić twój rząd ale nie daje na to szpitalom kasy.
Jak np. w szkole nie ma uczniów i w związku z tym jest mniej klas, to nauczyciele są zwalniani. A jak szpital będzie miał mniej pacjentów to...?
Nikt nie karze takich plac wprowadzać zależy od dyrekcji należy powiedzieć stop pracownikom jak nie to zwolnienia