Wtorek, 5 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Sławomira, Zachariasza

RSS

Przy szpitalu w Rybniku działa całodobowa stacja dializ. Tyle że chorzy o tym nie wiedzą

13.03.2023 14:20 | 0 komentarzy | żet

- Pacjenci z Rybnika i okolic nie muszą szukać tej opieki na zewnątrz - podkreśla dr Jarosław Madowicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku, zapraszając chorych do korzystania z usług placówki.

Przy szpitalu w Rybniku działa całodobowa stacja dializ. Tyle że chorzy o tym nie wiedzą
Kierownik stacji dializ dr Magdalena Grzanka i jeden z dializowanych pacjentów. - Niektórzy pacjenci trafiają do nas przypadkowo, bo gdzieś słyszeli, że stacja dializ jest nieczynna, albo że jest prywatna. Tak nie jest. Tymczasem stacja dializ działa przy szpitalu, w ramach kontraktu z NFZ, na miejscu jest wykwalifikowany personel - podkreśla dr Magdalena Grzanka, kierownik stacji dializ.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku zorganizowała konferencję prasową promującą działalność stacji dializ. Miesięcznie korzysta z niej około 70 pacjentów, tymczasem stacja byłaby w stanie obsłużyć dalszych 40 chorych.

Stacja dializ działa w trybie 24-godzinnym. Szpital zatrudnia wykwalifikowany personel pielęgniarski ze specjalizacją w dziedzinie nefrologii i dializoterapii oraz lekarzy, z których jeden zawsze jest na miejscu. Jeśli to konieczne, szpital może zaoferować pacjentom również transport medyczny.

Nerki chorują po cichu i podstępnie

Przewlekła choroba nerek dotyka około 850 mln ludzi na całym świecie. W Polsce problem dotyczy około 5 mln ludzi, przy czym zaledwie 4% chorych jest tego świadomych. Dlaczego? - Nerki chorują po cichu - mówi dr Magdalena Grzanka, kierownik stacji dializ WSS nr 3 w Rybniku.

Początkowe objawy choroby trudno powiązać z nerkami. Zaczyna się od osłabienia, a dopiero później pojawiają się: utrata apetytu, nudności, wymioty, obrzęki, wysokie ciśnienie tętnicze.

Kierownik stacji dializ dr Magdalena Grzanka i dyrektor szpitala dr Jarosław Madowicz.

Kierownik stacji dializ dr Magdalena Grzanka i dyrektor szpitala dr Jarosław Madowicz.

Wystarczy jedno proste badanie

Szacuje się, że około 100 tys. osób rocznie umiera w Polsce z powodu choroby nerek i powikłań, które one powodują m.in. chorób sercowo-naczyniowych.

Tymczasem przewlekłą chorobę nerek można zdiagnozować w stosunkowo łatwy sposób - wystarczy wykonać ogólne badanie moczu i poziomu kreatyniny.

Dlaczego nerki są takie ważne?

- Nerki to naczelny filtr organizmu człowieka. Za pomocą nerek usuwamy produkty przemiany materii. Nerki regulują gospodarkę wapniowo-fosforanową, kwasowo-zasadową, wodno-elektrolitową. Nerki produkują aktywną formę witaminy D, która pozwala utrzymać układ kostny w prawidłowym funkcjonowaniu. Produkują też erytropoetynę, która pobudza szpik kostny do produkcji krwinek czerwonych  - wyjaśnia dr Magdalena Grzanka, kierownik stacji dializ WSS nr 3 w Rybniku.

- Nerki to naczelny filtr organizmu człowieka. Za pomocą nerek usuwamy produkty przemiany materii. Nerki regulują gospodarkę wapniowo-fosforanową, kwasowo-zasadową, wodno-elektrolitową. Nerki produkują aktywną formę witaminy D, która pozwala utrzymać układ kostny w prawidłowym funkcjonowaniu. Produkują też erytropoetynę, która pobudza szpik kostny do produkcji krwinek czerwonych - wyjaśnia dr Magdalena Grzanka, kierownik stacji dializ WSS nr 3 w Rybniku.

Jak prawidłowo dbać o nerki?

Aktywność fizyczna, unikanie siedzącego trybu życia, spożywanie co najmniej 2,5 l płynów dziennie (najlepiej wody), unikanie leków przeciwbólowych, regularna kontrola wartości ciśnienia tętniczego, kontrola poziomu glikemii - to zasady, których powinniśmy przestrzegać, chcąc zadbać o nasze nerki.

Doktor Magdalena Grzanka podkreśla, że w grupie ryzyka są osoby zmagające się z otyłością, nadciśnieniem oraz cukrzycą. Takie osoby powinny raz w roku wykonywać badanie ogólne moczu i poziomu kreatyniny. Osoby przyjmujące leki przeciwbólowe czy cierpiące na choroby autoimmunologiczne powinny badać mocz co dwa lata.

Przeszczep albo dializy

W przypadku zaawansowanej choroby, pacjent zostaje postawiony wobec konieczności dializowania nerek. Takie zabiegi są wykonywane trzy razy w tygodniu, każdy z nich trwa cztery godziny. - To koło ratunkowe dla pacjentów w schyłkowej niewydolności - mówi dr Magdalena Grzanka.

W takich przypadkach jedyną szansą na wyzdrowienie jest przeszczep. Jednak tych zabiegów wykonuje się stosunkowo niewiele. Problemem jest dostępność dawców, a także zdolność pacjentów do przejścia tak trudnego zabiegu (nie kwalifikują się do niego np. pacjenci z zaawansowaną miażdżycą).

Dr Magdalena Grzanka i dr Wiesława Bryzik-Wechowska przy jednym z 23 stanowisk do dializ w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku.

Dr Magdalena Grzanka i dr Wiesława Bryzik-Wechowska przy jednym z 23 stanowisk do dializ w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku.

W jakim wieku są chorzy?

65-70 lat - to przeciętny wiek pacjentów korzystających ze stacji dializ działającej w WSS nr 3 w Rybniku. Choć zdarzają się również pacjenci młodsi, 30-paroletni.

Zdarza się, że chorują również dzieci, choć w przypadku tak młodych pacjentów niewydolność nerek ma zazwyczaj charakter wrodzony.

Marzy im się poradnia nefrologiczna

Poradnia nefrologiczna działająca przy WSS nr 3 w Rybniku to marzenie dr Magdaleny Bednarz.

- Podejmujemy starania, żeby uruchomić poradnię nefrologiczną, jednak uruchomienie takiej poradni musi być połączone ze wznowieniem działania oddziału internistycznego - mówi dyrektor szpitala Jarosław Madowicz.

Dyrektor szpitala przyznaje, że wciąż prowadzi rozmowy w sprawie wznowienia interny, jednak te nie należą do prostych. - Próbujemy, ale jakaś zmowa milczenia jest. Z kim byśmy nie rozmawiali, to w pewnym momencie kontakt się urywa - mówi dyrektor J. Madowicz. Główną przeszkodą pozostaje obsada stanowiska kierownika interny.

Wojciech Żołneczko