Muzyka zatacza koło. Według Antona kiedyś było więcej dobrego niż gorszego rapu, a dzisiaj jest odwrotnie [WYWIAD]
Pod pseudonimem Anton kryje się 32-letni mieszkaniec Raciborza, Dariusz Skowyra. Choć muzykę tworzy od lat, to dopiero niedawno postanowił wydać swoją pierwszą solową płytę "Życie jak sen".
- Czy "Życie jak sen" to twoja pierwsza płyta?
- Tak. Pierwsza solowa. Dwa lata temu wydałem składankę, na którą zapraszam innych ludzi i sam też tam rapowałem. Poza tym wyprodukowałem płytę Malca. Cały czas produkuję płyty innych ludzi, którzy przychodzą do mojego studia. Teraz postanowiłem wyprodukować płytę solo.
- Dlaczego "Życie jak sen"?
- Geneza tej nazwy wywodzi się od mojego kolegi z pracy. Zna on dobrze moje prywatne życie. Powiedział, że kiedyś oglądał serial pod tym samym tytułem i stwierdził, że moje życie bardzo przypomina mu ten serial. To mnie zainspirowało.
- Do tej pory ukazały się dwa utwory z nowego albumu. Kiedy planujesz wypuścić całość?
- Nie chcę zapeszać ani podawać daty premiery płyty. Nie chcę nakładać na siebie niepotrzebnego stresu. Mimo to myślę, że do lata całość powinna już być w obiegu.
- Ile utworów ma znajdować się na płycie?
- Nie wiem. Na razie na tablicy mam rozpiskę na 13 utworów, ale na komputerze mam jeszcze dużo więcej plików. Na płycie będą rzeczy, które robiłem już dawno. Dopiero teraz mam czas aby się na tym skupić i dokończyć ten projekt. Wydaje mi się jednak, że na płycie będzie więcej niż 13 utworów.
- Każdy z utworów będzie w tym samym klimacie?
- Nie. Każdy numer będzie inny. Nie będzie ona muzycznie monotematyczna. Chcę pokazać na płycie różnorodność i to, że potrafię zrobić różne od siebie numery. Jeden utwór "Do snu" w ogóle nie będzie rapowy. Będzie to raczej ballada, a znajdzie się na rapowej płycie. Wydaje mi się, że każdy znajdzie tam coś dla siebie.
- Jest to trochę inne brzmienie, bardziej klasyczne, a współczesny rap jest już nieco inny.
- To prawda. Singiel "Dziurawa kieszeń" jest niby klasyczny, ale po wysłuchaniu się można odnaleźć i nowsze brzmienie. Oczywiście są teraz inne brzmienia, przykładowo drill. Mam na płycie utwory, które brzmią newschoolem. Jak mówiłem, płyta będzie zróżnicowana i znajdą się tam stylistycznie nowe bity.
- Z jakim odbiorem spotyka się twoja twórczość?
- Ludzie jeszcze nie znają mojej twórczości. Wypuściłem dopiero dwa kawałki, z czego dopiero ten drugi spotkał się z większym odbiorem. Póki co odbiór jest pozytywny. Bardziej moją twórczość znają znajomi, którym puszczam moje kawałki i oni je oceniają. Oczywiście nie mogę być pewny tego, że rzeczywiście moje muzyka im się podoba, czy mówią tak ze względu na to, że mnie lubią.
- Czy wszystkie utwory będą dostępne na YouTube, Spotify czy może gdzieś indziej?
- Teraz robię to tak, że nie wypuszczam od razu utworów na Spotify. Single, które wychodzą, są na YouTube, a całą płytę wrzucę już po premierze na platformy streamingowe, w tym również na Spotify. Planuję jeszcze na płycie ukryć jeden lub dwa utwory jako numer bonusowy dla tych, którzy postanowili ją kupić.
- Teraz rap jest lepszy czy gorszy niż kiedyś?
- Jeśli chodzi o brzmienie, to na pewno jest lepiej, ale oprócz tych kawałków na poziomie, znajduje się tam wszystko. Kiedyś było więcej dobrego niż gorszego rapu, a dzisiaj jest odwrotnie.
- Jak patrzysz na to, w którym kierunku zmierza ten nurt muzyczny?
- Myślę, że teraz historia muzyczna zatacza koło. Cofamy się do lat 90. Wydaje mi się, że w modzie będą teraz starsze brzmienia i będzie królował oldschool, a w Polsce boom bap.
- Teksty piszesz sam czy z czyjąś pomocą?
- Sam. Mam taki system pracy, że fizycznie zapisuję niewiele słów. Zdecydowanie wolę freestyle. Nie zastanawiam się nad tym, czy coś jest dobre czy nie, tylko wstępnie to sobie nagrywam, a następnie przesłuchuję. Może nie jest to do końca 100% freestyle'u w tekstach, ale i tak dużo. Opiera się to bardziej na wyrzucaniu myśli i emocji, niż na starannym rozpisywaniu rytmów.
- Planujesz jakieś koncerty?
- Marzy mi się koncert solowy na premierę płyty. Chciałbym zrobić koncert, a przy okazji spotkanie z fanami, żeby po koncercie z nimi porozmawiać i wspólnie poimprezować. Oczywiście mówię o skromnym, kameralnym koncercie.
- Myślałeś nad tym gdzie chcesz go urządzić?
- Jeszcze nie. Ale nie chciałbym takiego klasycznego rozwiązania jak klub. Nie chcę się zamykać w takiej przestrzeni standardowej. Wolałbym to zrobić w jakimś opuszczonym budynku albo wynająć jakąś przestrzeń i zaaranżować koncert.
- Marzy ci się taki sukces jaki osiągnął przykładowo Sobel, Mata, Bedoes?
- Karierę robię cały czas a czy marzy mi się taki sukces czy popularność, to wiadomo, że każdy kto robi muzykę, chciałby być na topie chociaż przez 5 minut. Jednak na dziś chcę po prostu robić muzykę i żyć na poziomie, na jakim żyję teraz.
- Skąd pomysł na promocję płyty z opaską do snu?
- Wymyśliłem to tak, aby powoli uchylić rąbka tajemnicy związanej z płytą. Chciałem aby na tych zdjęciach było coś charakterystycznego, a opaska do snu jednak jest sporym nawiązaniem do samego tytułu płyty.