środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Prezydent Polowy nie zaplanował podwyżek dla urzędników

21.11.2022 17:10 | 18 komentarzy | ma.w

- Bałem się, że tego nie ma - skomentował radny Mirosław Lenk informację urzędnika referującego założenia planu wydatków Miasta na 2023 rok. Oswald Schuderla zastępujący skarbnika podał, że to zła wiadomość dla wszystkich, ale tylko wzrost płacy minimalnej można pokryć w urzędzie przy planowanych dochodach.

Prezydent Polowy nie zaplanował podwyżek dla urzędników
Oswald Schuderla odpowiada za przygotowanie formalne planu wydatków Miasta Racibórz na 2023 rok
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Dochody Miasta wzrosną o 9,5%, czyli mniej więcej o tyle, ile wyniesie podwyżka stawek podatku od nieruchomości. 

- Nasze wydatki są zdefiniowane trudną sytuacją wszędzie, we wszelkich zakresach gospodarki. Wyliczenia nie są nadmiarowe. Poprosiliśmy jednostki o planowaną prognozę wykonania i to, co nieuchronne czyli minimalna krajowa - tłumaczył Schuderla. - A co z resztą? - spytał przewodniczący komisji budżetowej Mirosław Lenk. - To wszystko co w wynagrodzeniach - skwitował urzędnik. - Brutalna prawda - skomentował radny. Usłyszał w reakcji, że to zła wiadomość dla wszystkich, ale tylko to można było pokryć z planowanych dochodów.

Przewodniczący Lenk zaznaczył, że urząd “rośnie” wydatkowo o 3 mln zł. - Mamy pełnoroczny skutek wprowadzenia przez prezydenta nowych etatów w urzędzie, to już chyba 26 takich etatów - stwierdził radny.

- Nie będzie to dobra wiadomość dla urzędników. Każdy z nich wie, jakie podwyżki powinien dostać, czyli o poziom inflacji. Bo urzędnik ma rodzinę jak każdy inny - powiedział M. Lenk. Przy okazji wspomniał medialny przekaz z konferencji radnych opozycji, gdzie Anna Szukalska mówiła, że 1000 zł podwyżki dla urzędników z Raciborza, tak jak w Rybniku i Katowicach to minimum i o takie będą wnioskować członkowie opozycyjnych klubów. Były prezydent skomentował, że koleżanka z rady dała się tu wypuścić dziennikarzowi.

Zaznaczył, że prezydent może nie wykonać innych zadań, by te pieniądze przeznaczyć na płace. - W przedsiębiorstwach trzeba zarobić na podwyżki, a nie można wciąż podnosić cen, bo klienci przestaną kupować towar czy usługi. KIedy jest podnoszona najniższa krajowa do kwoty 3600 zł, to pozostali pracownicy proszą o podwyżkę w takim samym zakresie do swoich wypłat - oznajmił Mirosław Lenk.

- Bałem się, że tego nie ma i pan to potwierdza - dodał były prezydent.

Mirosław Lenk przewodniczący komisji rozwoju miasta i finansów

Mirosław Lenk przewodniczący komisji rozwoju miasta i finansów

Schuderla przyznał, że wnioski z wydziałów urzędu opiewały na kwotę 410 mln zł. Cięcia trzeba było zrobić na poziomie 160 mln zł. Według Lenka oczekiwania pracowników spółek miejskich co do podwyżek będą jednoznaczne, bo jest tam sporo zatrudnionych, którym trzeba będzie podwyższyć minimalną pensję. Ta sytuacja wpłynie na budżet miasta, bo spółki zażądają większych opłat za zadania typu “in house”.

Urzędnik z wydziału finansowego zaznaczył, że na razie obcięto wydatki na działalność spółek i są zapisane na poziomie poniżej obecnego roku. - Zakładamy, że zmienimy parametry tych usług? - był ciekaw Lenk. - Będzie mniej koszenia, albo zosatną jakieś inne zasady realizacji zadań - stwierdził O. Schuderla. Lenk skwitował, że spółki pewnie zaczną wykazywać straty.

Szef komisji budżetowej zapowiedział dyskusję w klubach na temat założeń planu wydatków. - W budżecie jest wąsko i ciężko będzie o o cięcia. Chyba, żeby komuś odebrać żeby komuś dać - podsumował Oswald Schuderla.


Po publikacji artykułu do redakcji zgłosiła się radna Anna Szukalska, prosząc o zamieszczenie poniższego komentarza do wypowiedzi jaka padła w trakcie posiedzenia komisji budżetowej.

Nie dałam się wypuścić dziennikarzowi. Jako urzędnik i członek związku zawodowego NSZZ "Solidarność" znam dobrze sytuację i zawsze będę stała w obronie ludzi zwłaszcza na najniższym szczeblu, bo niestety, ale bardzo często ci na górze nie dostrzegają tych na dole!

To ile prezydent da pracownikowi, to jest tylko kompetencja prezydenta, dlatego mówiłam to w kontekście, że poprę podwyżki i że te tysiąc złotych uważam za minimum.

To był wyraźny sygnał do prezydenta Polowego, który przesłał projekt budżetu radnym po godz. 15 we wtorek 15 listopada, a przygotowywał go bez żadnych konsultacji z nami! Nasze wystąpienie było, przypomnę - 10 listopada.

Rozumiem, że radny Mirosław Lenk niekoniecznie popiera taką podwyżkę, ale ja popieram i wolałabym, żeby nie komentował moich słów według swojego wyobrażenia.

Popieram go w kwestii krytyki odnośnie niepotrzebnego namnożenia stanowisk. Przykład powinien iść z góry, a prezydent zatrudnia nową osobę od swojego PR. Zbędne były dodatkowe etaty do punktu informacji turystycznej (co obciąża finansowo muzeum).

Ponadto prezydent Polowy wypłaca swojemu wice dodatek specjalny w wysokości 1800 zł miesięcznie za zadania, które wykonuje w ramach podstawowych obowiązków, za które otrzymuje już pensję.