Ktoś strzela z wiatrówki do zwierząt. To nie pierwszy taki przypadek w Kuźni Raciborskiej
Ktoś ma znęcać się nad wolno żyjącymi zwierzętami w Kuźni Raciborskiej. Jeden z postrzelonych kotów nie przeżył w wyniku odniesionych obrażeń pomimo niezwłocznej wizyty u lekarza weterynarii.
Informacja w tej sprawie dotarła już do burmistrza Kuźni Raciborskiej. Pawłowi Masze przekazały ją osoby opiekujące się wolno żyjącymi zwierzętami na terenie gminy.
- Z przekazywanych informacji wynika, iż na terenie Kuźni Raciborskiej można spotkać okaleczone koty - podał kuźniański urząd. Do incydentów ma dochodzić w okolicach ogródków działkowych i domków jednorodzinnych przy ul. Topolowej, R. Lewandowskiego, Browarnej, Górniczej, Nowy Świat, Kolejowej.
- Opiekunowie kotów zauważyli również na ciele kotów rany powstałe między innymi w wyniku strzałów z wiatrówki. Jeden z postrzelonych kotów nie przeżył w wyniku odniesionych obrażeń pomimo niezwłocznej wizyty u lekarza weterynarii - dowiadujemy się.
Urzędnicy sprawę zgłosili na Policję. Jednocześnie zachęcają wszystkie osoby, które posiadają w tej sprawie wiedzę do kontaktu z Urzędem Miejskim w Kuźni Raciborskiej.
Okazuje się jednak, że problem nie dotyczy tylko kotów. Mieszkańcy informują również o postrzelonych psach. - Parę miesięcy temu na ul. Wierzbowej dwa psy, będące na swoich podwórkach, zostały postrzelone z wiatrówki - informuje mieszkanka. - Tak naprawdę to nie wiadomo, ile kotów straciło życie. Na Lewandowskiego kilka kotów po prostu zaginęło bez śladu - skomentowała kolejna mieszkanka urzędniczy wpis w mediach społecznościowych.
To kolejne akty przemocy wobec zwierząt, do których ma dochodzić w regionie w ostatnim czasie. Nie tak dawno informowaliśmy o problemie w Nędzy, gdzie w centrum gminy, ktoś ma truć koty (czytaj więcej: Ktoś w Nędzy truje koty? Mieszkańcy alarmują).
Ludzie:
Paweł Macha
Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.