Mężczyznę przygniotło auto dostawcze. Nie żyje
W piątek rano doszło do śmiertelnego wypadku na terenie jednego z zakładów pracy znajdujących się przy ul. Armii Krajowej. Mężczyznę przygniótł samochód. Niestety, poszkodowany zmarł niedługo po zdarzeniu.
Dzisiaj po godzinie 9:00 doszło do, jak się okazało, śmiertelnego wypadku w pracy. Według nieoficjalnych informacji 69-letni mężczyzna, który naprawiał auto nie zabezpieczył odpowiednio pojazdu z włączonym silnikiem. W trakcie wykonywania swoich czynności 3 tonowy samochód dostawczy przygniótł mężczyznę. Obecni na miejscu pracownicy sąsiedniego warsztatu samochodowego wydobyli go spod auta i zaczęli reanimować. Wezwano zespół ratownictwa medycznego. Na miejscu pojawli się również strażacy.
- Niestety, mężczyzna po przywiezieniu na Izbę Przyjęć Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego zmarł - powiedziała rzecznik szpitala Alicja Brocka.
Prokuratura bada sprawę pod kątem tego, czy nie doszło do wypadku przy pracy.
Komentarze
23 komentarze
Nie był zachlanym emerytem i prowadził działalność transportową od wielu lat i dobrze sobie radził w tej branży gdyż był operatywny i pracowity.Niech odpoczywa w spokoju .
[*]
Dlaczego uciekłeś?
Z tego co wiem to wypadek był trochę przed 8. I trochę inaczej to wyglądało niż napisano w artykule.
Olo! Jestes zero dno. Nie myśl że jesteś anonimowy!
Te olo! A co ty jesteś? Gnój, szczyl w dodatku małolat. Znam cie i jak cie spotkam to masz deske w plery!
Jakim trzeba być śmieciem i to na dodatek anonimowym żeby takie coś napisać ?? Każdy jest cwaniak anonimowo bo w rzeczywistości za te i tym podobne inne teksty obawiał by się że dostanie po mordzie.
Jesteś bezczelnym gówniarzem pomyśl o rodzinie tego Pana.
Stachu nie pił w porządku był. Szkoda go taki wypadek
Jeśli on był \"dziadkiem\" to ty jesteś szczyl i jak będziesz o nim myślał stawaj na baczność. Skończysz trochę gorzej.
Chłopaki z Odysa ratowali człowieka. Szacunek
Dziadek miał 69 lat następny biedny zachlanny emeryt prawnuki bawic sam jest sobie winien pewno hanys
jacy wszyscy są wielcy mądrale ,ja pierd......,tylko jeden potrafił sensownie odpowiedzieć ,skąd ja mam wiedzieć jak się zabezpiecza samochody na podnośnikach skoro nigdy nie pracowałem w warsztacie samochodowym a i w serwisach firmowych tego nigdy nie stosują mimo że byłem sto tysięcy razy w serwisach !!!!!! Więc dlatego zapytałem!!!!!Normalnie wyrazy współczucia dla rodzin tych cwaniaków i mądrali co wyżej srają niż dupę mają a nie potrafią normalnie odpowiedzieć na zadanie pytanie, panicze zas.......
Kazio tylko ze to nie bylo w tej firmie...
W Firmie odys nagminnie łamią przepisy BHP
Ile tam już było wypadków.
Tylko śmiertelny po raz pierwszy.
A kantowanie pracowników na wypłacie, wkładanie starych części do autobusów. Cud że jeszcze żaden nie rozpadł się na drodze. I my górnicy korzystamy z ich usług
józwa słyszałeś o koziołkach , nie słyszałeś..... ty wiesz tylko co to jest strop
Który to warsztat kolo opla czy ten na garażach ?
Lewarek to tez podnosnik prawda? Z tego co mi wiadomo choćby teren byl idealnie prosty nalezy zaklinowac kola pojazdu a najlepiej np. przy wymianie kola, bezpiecznie jest pod podniesione auto wysunąć zapas a nastepnie zamienic na te sciagniete koło. Niestety pospiech oraz pewnosc, że jeżeli robiło się coś podobnego wiele razy i zawsze było ok, sa często przyczyną takich zdarzeń.
Do jozwa miał oprócz podnośnika pod auto dac jakis koziołek albo choćby kolo zapasowe by w razie czegos auto nie upadlo na ziemie cos ty taki nie kumaty
Podpórki się podstawia żeby zabespieczyc jeśli podnośnik nie wytrzyma wtedy auto na podporce się zatrzyma
Pech :(
Myślenie nie boli !
Rodzinie wyrazy współczucia .
Skoro samochód był na podnośniku to jak go jeszcze miał zabezpieczyć ?? Przywiązać łańcuchami do stropu ? Bo nie rozumiem.