5 wspomnień na 555-lecie kościoła pw. Wszystkich Świętych w Łaziskach
W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz w święto Wojska Polskiego parafia pw. Wszystkich Świętych w Łaziskach świętowała jubileusz 555-lecia istnienia. Z tej okazji zapytaliśmy pięciu tamtejszych parafiami o ich najważniejsze wspomnienia związane z kościołem.
Klaudia
- Pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy, związana z tym kościołem, to wieczory uwielbienia, które razem z animatorem Kubą tutaj organizowaliśmy. Podczas nich śpiewaliśmy, graliśmy i uwielbialiśmy Boga. Nie bez znaczenia jest też fakt, że organizowaliśmy je w parafii, w której się wychowaliśmy. To były piękne chwile, które na długo zachowałam w swojej pamięci.
Adam
- Bez wątpienia moim najważniejszym wspomnieniem związanym z tym kościołem jest pierwsza komunia święta, którą przyjąłem właśnie tutaj. Cały okres poprzedzający przyjęcie tego sakramentu odbywało się w murach tej świątyni, więc sporo czasu tutaj spędziłem. Samo przyjęcie komunii było ważnym momentem w moim życiu, które pokazało mi, że należy kroczyć ścieżkami Pana.
Roman
- Symbol Opatrzności Bożej. To pierwsze co kojarzy mi się z tym kościołem. W 1945 r. przez Sowietów został wystrzelony pocisk artyleryjski, który przebił ścianę świątyni i wpadł do środka. Co ciekawe nie wybuchł. Bóg czuwał i nadal czuwa nad tym miejscem. Dzięki czemu po dziś dzień możemy tutaj przychodzić i się modlić.
Jan
- W moich czasach, a jestem już dość starym człowiekiem, kościół i niedzielna, ale też i codzienna msza, były świętością. Dlatego jestem bardzo związany z tą świątynią, którą chyba znam już na wylot.
Barbara
- Moim najważniejszym wspomnieniem, które wiąże się z tą parafią, jest dzień mojego zamążpójścia. To przy tej parafii się wychowałam, dorastałam i tutaj wzięłam ślub ze swoim mężem. To wspomnienie pozostanie ze mną do śmierci, bo choć mąż już zmarł, to kiedy patrzę na ołtarz, to mam wrażenie, że jest ze mną i przypomina mi się dzień naszego ślubu.