Sukces raciborzan w Valvoline Rajd Małopolski

Inauguracyjna edycja zawodów rozgrywanych w ramach cyklu zrzeszającego kierowców-amatorów, przebiegała równolegle i po tych samych odcinkach specjalnych co Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Śląska dla kierowców z licencjami rajdowymi.

Rywalizacja rozpoczęła się w piątek, 30 lipca od widowiskowego, wieczornego prologu w Makowie Podhalańskim, transmitowanego "na żywo", który przyciągnął mnóstwo spragnionych sportowych emocji kibiców. Z kolei w sobotę, blisko setka rajdowych załóg, przekonała się jak wymagające są odcinki specjalne wytyczone na asfaltowych drogach na południe od Suchej Beskidzkiej. Poziom rywalizacji podniosła – jak to w górach – pogoda. Zawodnicy rozpoczęli zmagania na mokrym asfalcie, który w ciągu dnia wysuszyło słońce, pozostawiając jednak zdradliwe pułapki w zacienionych miejscach.

W tych warunkach zawodnicy musieli się wykazać nie tylko odpowiednim kunsztem i tempem, ale także pokorą oraz trafnym doborem opon. Najlepiej poradził sobie Przemysław Mendrek, którego w drodze do zwycięstwa pilotował Bartosz Tolasz. Duet ten prowadząc mocną Hondę Civic najszybciej pokonał łączny dystans szesciu odcinków specjalnych. Drugie miejsce przypadło w udziale wspomnianym T. Kobylański / A. Klimasara, którzy notujac 2x drugi i 1x trzeci czas na odcinkach zdołali wyprzedzic, atakując świetnie jadacą załogę Renault Clio Sport Kacpra Sikore i Tomasza Sikore, tracących finalnie 16 sek. do drugiego miejsca na podium.

Na końcowy wynik trzeba było się mocno napracować, ponieważ przez cały rajd rywalizacja w ścisłej czołówce była bardzo zacięta. Pierwszy odcinek, gdzie wskutek obfitych opadów deszczu, wielu doswiadczonych kierowców opóściło drogę po mniej lub bardziej spektakularnych błędach, został finalnie odwołany. Rajdówki poprowadzono trasą alternatywna do drugiego odcinka specjalnego, który również przysporzył nie lada kłopotów wielu kierowcom. Załoga Kadetta kończac pierwszą pętle zaraz za podium zdecydowała się na zmianę opon i taktyczny atak podczas kolejnej pętli. Notując świetny drugi czas na OS 3 tego dnia, znaleźli się na 2 miejsce podium generalki, jednak mały bład na OS 4, sprawił ze oddali drugie załodze K. Sikora / T. Sikora w Renault Clio Sport. Na skutek błędu równie szybkiej tego dnia załodze Michał Brzóska / Joanna Brzóska – Duda również w Renault Clio, załoga czerwono- czarnej rajdówki usytuowała sie na 3 miejscu po drugiej pętli rajdu.

Ostatnia odsłona rajdowego thrilera miała zdecydować kto finalnie wytrzyma presjie ataku lub obrony. Gdy po poprawie pogody i zaniku opadów poprzedniej pętli, deszczowe chmury pojawiły się nad przedostatnim Osem rajdu, załogi znowu musiały podjąc trudne decyzje dotyczące doboru opon. Po raz kolejny Załaoga leciwego, acz walecznego Kadetta zaryzykowała i wybrała sliki o miękkiej mieszance. Jak się okazało decyzja o ataku przy jednoczesnym założeniu, aby mimo wszystko odpuścic najbardziej zdradzieckie partie ostatniego odcinka i dojechac do mety tego niezwykle trudnego rajdu opłąciła się. Załoga Kadetta po uzyskaniu kolejno drugiego i trzeciego czasu uplasowała się finalnie na wysokim drugim miejscu klasyfikacji generalnej Małopolskiego dreszczowca.

Po Rajdzie Festiwalowym oraz Małopolskim, załoga Kobylański/Klimasara ma duże szanse na wysokie miejsce w klasyfikacji końcowej całego cyklu. Półmetek zapowiada dalsze emocje w kolejnych rajdach (Wisła, Cieszyńska Barbórka), a duet z Raciborza mający za sobą spore sukcesy w sezonie 2020 oraz 2021, zapowiada kolejne starty w Rajdach na Śląsku i na Dolnym Śląsku. Widowiskowa i efektywna jazda przysparza kolejnych sympatyków rajdowego Kadetta spod znaku ToMy Rally Team.