Policjantem, który zginął na służbie był były dziennikarz Michał Kędzierski
Przez wiele lat był jednym z głosów radiowej Vanessy, a później twarzą Raciborskiej Telewizji Kablowej. Znany był również jako didżej dyskotek i prowadzący imprez plenerowych. Wysoki optymista, odważny i pewny siebie. Taki był nasz kolega po fachu Michał Kędzierski, który po przygodzie z lokalnymi mediami został funkcjonariuszem policji.
Raciborzanin był popularnym didżejem Radia Vanessa. Stacja była jego pierwszym miejscem pracy tuż po szkole, gdzie pojawił się jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku. Spędził przed mikrofonem kilkanaście lat, zaczynając radiową przygodę jeszcze w słynnej wieży ciśnień zakładów Mieszko przy ul. Starowiejskiej. Jego kolega Adam Misa (dziś przedsiębiorca z branży PR), który wówczas odpowiadał za serwisy informacyjne, mówi, że „Misiek” zaczynał od dyżurów weekendowych. Znany był też z wieczornego pasma dyskotekowego, nadawanego z klubu w Pogrzebieniu.
Kędzierski przepracował również pewien czas jako reporter i prezenter Raciborskiej Telewizji Kablowej. W dotychczasowych dziejach kablówki był jednym z nielicznych mężczyzn prowadzących Wiadomości Raciborskie. - Na pewno występował w nich najczęściej spośród wszystkich dziennikarzy i prezenterów, jacy pracowali w naszej telewizji - powiedział nam jego kolega, słynny raciborski dokumentalista Adrian Szczypiński.
Przez kolegów nazywany był często „Kędziorem” lub zdrobniale „Kędziorkiem”. Zawsze życzliwy i chętny do współpracy, a nade wszystko wesoły. - W naszych corocznych, humorystycznych "Ścinkach", materiałach z tego co nie poszło na antenę, zawsze było go pełno - wspomina Szczypiński.
Karierę dziennikarską porzucił przed 10. laty na rzecz munduru policjanta. Choć to radio było jego pierwszą miłością, to służby mundurowe od zawsze go fascynowały i chciał się związać zawodowo z taką formacją. - Adrenalina, akcja. To go zawsze pociągało - charakteryzuje kolegę A. Szczypiński. Kędzierski rozważał pracę w straży granicznej lub policji. Pierwsze lata służby spędził na posterunku policyjnym w Kuźni Raciborskiej. Z uwagi na bogate doświadczenie dziennikarskie i prezenterskie czasami wspomagał pracę służb prasowych raciborskiej komendy. Ostatnio służył w wydziale prewencji.
Dla każdego lokalnego dziennikarza, który miał okazję współpracować z Michałem, wiadomość o jego tragicznej śmierci była szokiem, wywołała głęboki smutek. Redakcja Nowin składa rodzinie Michała Kędzierskiego najserdeczniejsze wyrazy współczucia.
Najnowsze komentarze