Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Uratowali nie tylko koty, psy, ale i... kozę

09.03.2021 10:00 | 0 komentarzy | AgaKa

Zapewnienie wyżywienia i odpowiedniej opieki w schronisku, poszukiwanie nowych domów, czipowanie, sterylizacja i inne zabiegi weterynaryjne – to tylko niektóre zadania, wchodzące w skład programu opieki nad bezdomnymi zwierzętami na terenie Jastrzębia-Zdroju, który został ponownie uchwalony podczas ostatniej sesji Rady Miasta.

Uratowali nie tylko koty, psy, ale i... kozę
Dzięki programowi opieki nad bezdomnymi zwierzętami udało się uratować nie tylko setki bezdomnych psów i kotów, ale nawet… kozę.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

– Program ten to w dużej mierze odpowiedź na zadania, jakie stawia przed gminami ustawa o ochronie zwierząt, ale nie ograniczamy się jedynie do tego – deklaruje Marek Krakowski, dyrektor Jastrzębskiego Zakładu Komunalnego, odpowiedzialnego za prowadzenie jastrzębskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Jak podkreśla, to właśnie na schronisku spoczywa największa odpowiedzialność za los bezdomnych psów i kotów.

– Jako miasto mamy to szczęście, że posiadamy swoje własne schronisko. Prowadzimy je od 2006 roku. Wiele gmin takiego szczęścia nie ma. Mamy również podpisaną umowę z firmą, która wyłapuje bezdomne zwierzęta. Trafiają one najczęściej właśnie do schroniska, choć często zdarza się, że od razu zgłasza się po nie właściciel. Jeśli tak się nie stanie, w schronisku przechodzą kwarantannę, a gdy nie odnajdą się ich poprzedni opiekunowie, staramy się im znaleźć nowe domy. Do naszego schroniska zawsze można podejść, porozmawiać z pracownikami i wybrać dla siebie czworonoga. Domów adopcyjnych szukamy również poprzez media społecznościowe i wolontariuszy. Opiekujemy się zwierzętami najlepiej, jak umiemy – dodaje.

Wszystkie zwierzęta, trafiające ze schroniska do nowych domów, są sterylizowane lub kastrowane (z wyjątkiem tych, u których istnieją przeciwskazania medyczne do zabiegu). Program kastracji obejmuje również koty wolnożyjące.

– Od wielu lat opiekujemy się też wolnożyjącymi kotami. To taka kategoria zwierząt, których ustawa nie nazywa ani dzikimi, ani bezdomnymi. To koty, które żyją w miastach – w piwnicach, na działkach itd. Co roku podpisujemy szereg umów ze społecznymi opiekunami tych zwierząt, którzy je dokarmiają, doglądają, dbają o ich zdrowie. Gmina opłaca leczenie i sterylizację, a także wydaje karmę. Obecnie mamy tych umów około 40 – tłumaczy Krakowski.

Na pomoc ze strony miasta liczyć mogą dzikie oraz bezpańskie zwierzęta, które ulegną wypadkom komunikacyjnym.

– Każdorazowo o przebiegu ich leczenia (lub, w najgorszym przypadku, o konieczności eutanazji) decyduje lekarz weterynarii – podkreśla Krakowski.

Jak zaznacza, opieka nad bezdomnymi zwierzętami nie ogranicza się jedynie do psów i kotów.

– Jako gmina musimy mieć wyznaczone gospodarstwo, które w razie potrzeby zajmie się również zwierzętami gospodarskimi. Zdarzyła nam się kiedyś sytuacja, gdy przez środek miasta maszerowała koza. Nią też trzeba było się zaopiekować. Musimy być przygotowani na wszelkie ewentualności – mówi Krakowski.

Na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami przeznaczono w Jastrzębiu-Zdroju ponad 605 tysięcy złotych, czyli 80 tysięcy złotych więcej niż w roku ubiegłym.