Drony w służbie... podatków
Gmina Lubomia ma najwyższe podatki od nieruchomości w powiecie wodzisławskim. Jej włodarz Czesław Burek winą za to obarcza m.in. rząd.
LUBOMIA Gmina ma najwyższe podatki w czterech spośród siedmiu sprawdzanych przez nas kategorii, m.in. jeśli chodzi o budynki związane z działalnością gospodarczą czy za budynki mieszkalne. Również inne stawki należą do wysokich. – Ale różnice w porównaniu z innymi gminami nie są niewielkie, sięgają kilku groszy za metr kwadratowy – zaznacza wójt.
Jego zdaniem, tegoroczna podwyżka podatków w Lubomi (wprowadzona pod koniec ubiegłego roku) obciąży jedno gospodarstwo średnio dodatkowo kwotą 31 zł. – Nie jesteśmy bogatą gminą, która ma jakieś duże źródła dochodów. Dlatego jestem zwolennikiem twardej polityki fiskalnej. Podatki od nieruchomości nie są dla mieszkańców dotkliwe w porównaniu z podatkiem dochodowym. Ale te ostatnie są nam odliczane od wynagrodzeń, a pieniądze na podatki od nieruchomości musimy wyciągnąć z kieszeni, co bardziej boli – mówi wójt. Jak dodaje, gmina nie ma wyjścia, wobec rosnących obciążeń nakładanych na nią przez rząd. – Tu działa zasada redystrybucji. Rząd podwyższa płacę minimalną, nie pytając samorządów o to skąd mamy brać na te podwyżki pieniądze. A my tylko w tym roku w związku z podwyżką wynagrodzeń minimalnych musimy zabezpieczyć w budżecie dodatkowe 220 tys. zł – mówi wójt.
Włodarz Lubomi zapowiada zresztą intensyfikację polityki fiskalnej. Podjął już nawet pierwsze kroki. Jakie? – Wynajął firmę z Bytomia, która za pomocą drona dokonała obmiaru niektórych nieruchomości. – Głównie żwirowni. Przedsiębiorcy muszą płacić tyle podatków ile się należy, a nie tyle ile chcą – mówi wójt. Jak dodaje, teraz gmina czeka na wyniki obmiaru. I będzie dokonywać ewentualnych korekt decyzji podatkowych. Jego zdaniem nie może być tak, że jedni płacą uczciwie, a inni kombinują.
Niespodzianka może też spotkać niektórych właścicieli zabudowanych nieruchomości. Konkretnie tych, którzy nie składają deklaracji śmieciowych. Wójt zapowiada ich kontrolę. – Co roku spada nam liczba składanych deklaracji śmieciowych. Nie jest to jakiś duży spadek, ale trend jest stały. Jeśli jedni nie składają deklaracji śmieciowych, a mimo to na ich posesjach produkuje się śmieci, to za nich płacą uczciwi mieszkańcy, co w konsekwencji skończył się wzrostem opłaty – argumentuje wójt. Jak dodaje, niektórzy rezygnują ze składania deklaracji śmieciowych, bo argumentują, że przez jakiś czas mieszkają za granicą. – Pytanie czy nie produkują w ogóle śmieci, a może płacą gdzieś indziej? To chcemy sprawdzić – mówi wójt.
(art)
Ludzie:
Czesław Burek
Wójt Gminy Lubomia
Komentarze
1 komentarz
Większych kitów już dawno nie czytałem. Logiczne i oczywiste jest Panie Wójcie że skoro kasa w gminie się nie zamyka to trzeba ciąć koszta stałe. Wie o tym każdy przedsiębiorąca ale nie władze gminy. Zamiast zwabiać inwestorów niskimi podatkami doicie zwykłych mieszkańców i przeżeracie ich pieniądze. Podatek od nieruchomości jest w Lubomi i wielu innych okolicznych miejscowościach maksymalny na jaki pozwala rząd w ustawie. Idąc dalej tym śladem, podatki w Lubomi są takie same jak w centrum Warszawy ! Czy mieszkańcy Lubomi są tak samo zamożni jak Warszawiacy ? Nie ! To dlaczego muszą płacić tyle samo !?