środa, 25 grudnia 2024

imieniny: Anastazji, Piotra, Eugenii

RSS

Jest kolejna decyzja w sprawie terenu po byłej kopalni w Pszowie

03.11.2020 07:40 | 0 komentarzy | ska

Stowarzyszenie „Ratujmy Pszów” zwróciło się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego z wnioskiem o ponaglenie burmistrza w sprawie decyzji dotyczącej nakazania użytkownikowi wieczystemu przywrócenia poprzedniego sposobu zagospodarowania na terenie po byłej kopalni Anna. SKO niezamierzenie przedłużyło jednak czas na wydanie decyzji przez samorząd.

Jest kolejna decyzja w sprawie terenu po byłej kopalni w Pszowie
Czy odpady (kamień) składowane na terenie po kopalni znikną?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jest kolejna decyzja w sprawie terenu po byłej kopalni w Pszowie

- Wyjaśniamy, że niniejsze postępowanie Burmistrz prowadzi już prawie rok, przy czym dopiero niedawno Burmistrzowi „udało” się dokonać oględzin terenu!!! Organ nadzoru słusznie stwierdził, iż: „…oględziny mogły zostać skutecznie przeprowadzone jeszcze w 2019 r. …”, a stwierdził tak dlatego, że w tym przypadku wszystko jest doskonale widoczne z zewnątrz nieruchomości i aby zobaczyć, jaka działalność jest tam prowadzona, nie jest nawet konieczne, aby na teren tej nieruchomości wejść – piszą członkowie stowarzyszenia w swoim komentarzu do sprawy. Faktycznie, próby przeprowadzenia oględzin już od początku 2020 roku kończyły się niepowodzeniem. Albo nie było nikogo, kto mógłby wpuścić urzędników na teren nieruchomości, albo zostawali oni wyproszeni przez dzierżawcę terenu. Później przyszedł COVID-19 i w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego oraz stanu epidemii bieg terminów w postępowaniach administracyjnych uległ zawieszeniu na ten okres, a tym samym utrudnione zostało przeprowadzania oględzin w terenie. Urzędnicy kilkakrotnie nakładali karę grzywny na użytkowników wieczystych nieruchomości, aż wreszcie 11 września 2020 udało się dokonać oględzin z udziałem pełnomocnika właścicieli terenu.

Przedłużony czas

Już po tych oględzinach, bo 23 września do urzędu miasta wpłynęło ponaglenie od Stowarzyszenia „Ratujmy Pszów” (sygnowane datą 7 września). Burmistrz zgodnie z procedurami przesłał ponaglenie wraz z wszystkimi dokumentami dotyczącymi sprawy do SKO 28 września, natomiast 30 września zakończył postępowanie w przytoczonej sprawie, zawiadamiając o tym strony, które to miały 7 dni na wypowiedzenie się co do zebranych w sprawie dowodów i materiałów oraz zgłoszenie żądań. - I z tej możliwości 12 października skorzystało stowarzyszenie. W związku z przesłaniem całości akt sprawy do SKO burmistrz nie mógł wydać stosownej decyzji do czasu zwrotu akt. Przewidywaliśmy, że decyzja zostanie wydana ok. 20 października jednak w tym wypadku musieliśmy czekać na akta i postanowienie SKO – mówi Piotr Kowol zastępca burmistrza Pszowa. SKO wydało postanowienie, w którym jednocześnie stwierdziło, że postępowanie burmistrza było prowadzone przewlekle, ale też przewlekłość nie miała miejsca z rażącym naruszeniem prawa. Przy okazji wyznaczono termin wydania decyzji na 2 listopada.

Odpady do usunięcia

Ostatecznie, w piątek 30 października (trzy dni przed terminem) urząd wydał decyzję, zobowiązującą użytkownika wieczystego terenu do przywrócenia poprzedniego sposobu zagospodarowania - Decyzja była przygotowywana pod tym kątem od początku, a postępowanie, toczyło się w możliwie najszybszy sposób. Dla procedury postępowań administracyjnych wizja w terenie jest nieodzowna, a jej brak skutkowałby uchyleniem decyzji w postępowaniu odwoławczym. Jednak w tej sprawie trudno było przeprowadzić wizję w terenie, skoro właściciel bądź też dzierżawca nie wpuszczał lub utrudniał jej przeprowadzenie nie tylko przedstawicielom urzędu, ale także stowarzyszenia, któremu to burmistrz przyznał status strony w toczonym postępowaniu. W momencie, kiedy już się to udało, to 2 tygodnie później do urzędu wpłynęło pismo stowarzyszenia o tym, że burmistrz niepotrzebnie przedłuża wydanie decyzji – mówi Piotr Kowol, wiceburmistrz Pszowa, zaznaczając, że po przeprowadzeniu wizji w terenie zakończono zbieranie niezbędnych dokumentów i tym samym ponaglenie nie miało już żadnego znaczenia, bo decyzja i tak, po zapoznaniu się przez strony z zebranym materiałem dowodowym zostałaby wydana.

Warto również zwrócić uwagę na to, że wcześniej, kiedy SKO uchyliło decyzję burmistrza w sprawie składowania odpadów przez firmę Translis, wytknęło urzędnikom m.in. brak informacji o membranach pod składowanym materiałem oraz drenażu terenu. Biorąc pod uwagę tę dociekliwość SKO, można odnieść wrażenie, że oględziny terenu dokonane z zewnątrz nieruchomości, zostałyby przy odwołaniu przedsiębiorcy potraktowane jako niepełne. Zgodnie z wydaną w piątek 30 października decyzją przedsiębiorca jest zobowiązany do przywrócenia poprzedniego sposobu zagospodarowania nieruchomości. Czy tak się jednak stanie?